Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Salta i fikołki na krawędzi fali

olap 22-08-2010, ostatnia aktualizacja 23-08-2010 09:42

Skomplikowane ewolucje w powietrzu i na wodzie robiły wrażenie. W sobotę na Kanale Żerańskim najlepsi narciarze wodni rywalizowali o Puchar Warszawy.

autor: Przemek Wierzchowski
źródło: Fotorzepa
autor: Przemek Wierzchowski
źródło: Fotorzepa
autor: Przemek Wierzchowski
źródło: Fotorzepa

– Najlepszy jest moment, gdy złapiesz wiatr i płyniesz swobodnie na fali. Narty cię unoszą, ale wystarczy jeden nieostrożny ruch i wpadasz do wody – opowiada Kasia, narciarka wodna.

Na nartach pływa od pięciu lat. – Zaczęło się jeszcze w liceum, na wakacjach. Wciągnęło mnie. Takiej adrenaliny nie daje żaden inny sport. A jazda na nartach zimą nie ma z tym nic wspólnego – mówi Kasia.

W sobotę miała okazję zaprezentować swoje umiejętności na mistrzostwach o Puchar Warszawy. Nad Kanał Żerański, gdzie zorganizowano imprezę, ściągnęli najlepsi narciarze wodni i wakeboardziści (pływający na deskach wodnych).

W powietrzu i na wodzie prezentowali skomplikowane ewolucje. Płynąc z wiatrem na krawędzi wysokiej fali, popisywali się saltami, skokami i fikołkami. – Wow! To prawdziwi mistrzowie. Chciałbym tak kiedyś pływać – zachwycał się 12-letni Tomek.

Zawody rozegrano w dwóch konkurencjach – slalomie i wakeboardzie. W tej pierwszej wśród kobiet triumfowała Magdalena Pawikowska. Wśród mężczyzn niepokonany okazał się Jan Presz.

W konkurencji wakeboard wygrali Emilia Łopińska i Karol Plewiński. W nagrodę zwycięzcy dostali pamiątkowe puchary i dyplomy.

Ale swoje umiejętności mogli pokazać nie tylko zawodowcy. – Dopiero się uczę wakeboardingu. Zamiast popisywać się ewolucjami, chciałem po prostu popływać. Tym bardziej że pogoda jest do tego idealna – mówił student Kuba Śladowski.

Wieczorem znad kanału impreza przeniosła się do klubu SurfSpot.

Dodaj swoją opinię

Życie Warszawy

Najczęściej czytane