Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Błędy Woli i Rembertowa

Izabela Kraj, Robert Biskupski 03-01-2011, ostatnia aktualizacja 03-01-2011 22:09

Wojewoda unieważnił uchwałę, która anulowała wybory szefa rady na Rembertowie. A na Woli może być nieważny wybór wiceburmistrzów. Bo nie dostarczyli oświadczeń, że złożyli oświadczenie lustracyjne

Urząd dzielnicy Wola
źródło: Wikimedia Commons
Urząd dzielnicy Wola

Ciąg dalszy proceduralnego zamieszania z wyborami władz dzielnic.

W Rembertowie prezydent Warszawy dopatrzyła się złamania prawa przez to, że radny Michał Kaczyński (PO) brał udział w głosowaniu na siebie jako przewodniczącego rady dzielnicy. – Zwyciężył jednym głosem, więc sam mógł przesądzić o wyniku, co jest naruszeniem przepisów – oceniła prezydent.

Rada Warszawy tę opinię podtrzymała i wybór przewodniczącego unieważniła. Radni Rembertowa dla świętego spokoju wybrali Kaczyńskiego na szefa rady dzielnicy jeszcze raz. Tymczasem zainterweniował wojewoda mazowiecki Jacek Kozłowski. Anulował z kolei uchwałę Rady Warszawy o unieważnieniu uchwały Rembertowa. Według niego, w takim głosowaniu nie ma znaczenia, czy ktoś głosuje sam na siebie.

– Najważniejsza jest wola wyborców. Jej wynikiem jest zróżnicowanie polityczne, które czasem sprawia, że w głosowaniach decyzje zapadają przewagą jednego głosu – mówi wojewoda.

– Jestem prawnikiem i od początku wiedziałem, że to bubel prawny – komentuje przewodniczący Kaczyński. – Radni zostali wybrani po to, by móc głosować, a jeśli wybory są tajne, to nikt nie może przewidzieć, na kogo oddała głos dana osoba.

To ocena sprzeczna z ostatnimi orzeczeniami Naczelnego Sądu Administracyjnego dotyczącymi podobnych głosowań w innych miastach Polski.

– Dobrze by było, gdyby sąd miał szansę wypowiedzieć się także w sprawie Warszawy – ocenia wojewoda.

Niewykluczone więc, że jego decyzję – tak pro forma – Rada Warszawy zaskarży do WSA.

Z innych powodów prezydent stolicy w ramach nadzoru będzie musiała zająć się uchwałami o odwołaniu i wyborze wiceburmistrzów na Woli. Radny Marek Makuch (PiS) dopatrzył się w nich naruszenia procedur i w sylwestra złożył w ratuszu wniosek o unieważnienie.

Przed świętami prezydent uznała, że wiceburmistrzowie zostali na Woli wybrani niezgodnie z prawem, bo nie złożyli wymaganych przepisami oświadczeń lustracyjnych. Rada dzielnicy zatem jedną uchwałą odwołała wszystkich „wice”. A potem indywidualnie – powołała. Makuch wywodzi jednak, że odwołanie też powinno odbywać się oddzielnie.

Z kolei późniejsze powołanie dwóch z czterech wiceburmistrzów według niego też było bezprawne. – W momencie kandydowania nie przedstawili pisemnej deklaracji, że złożyli w urzędzie oświadczenie lustracyjne. Była tylko informacja ustna, a to nie wystarcza – przekonuje Makuch.

Po jego wniosku prezydent powinna więc unieważnić uchwałę o odwołaniu wszystkich wiceburmistrzów i powołaniu dwóch nowych. Jeśli to zrobi, będzie musiała powołać nowy zarząd. Bo ustawowy termin na powołanie go przez radę już minął.

Dodaj swoją opinię

Życie Warszawy

Najczęściej czytane