Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Rondo motyl przy Arkadii

Konrad Majszyk 16-08-2011, ostatnia aktualizacja 16-08-2011 19:18

Od dzisiaj na rondzie „Radosława” kierowcy muszą ustawić się na konkretnym pasie. Ruchliwe skrzyżowanie po raz kolejny zostało przemalowane. To tzw. półturbina albo motyl.

Przed wjazdem na rondo przy Arkadii trzeba ustawić się na odpowiednim pasie – w zależności od tego, którym zjazdem chcemy to skrzyżowanie opuścić. Wcześniej pasy ruchu były tak wymalowane, że pierwszeństwo miał nadjeżdżający z lewej strony. Na dodatek znaki na jezdni dopuszczały możliwość częstej zmiany pasów, co prowadziło do kolizji.
źródło: Życie Warszawy
Przed wjazdem na rondo przy Arkadii trzeba ustawić się na odpowiednim pasie – w zależności od tego, którym zjazdem chcemy to skrzyżowanie opuścić. Wcześniej pasy ruchu były tak wymalowane, że pierwszeństwo miał nadjeżdżający z lewej strony. Na dodatek znaki na jezdni dopuszczały możliwość częstej zmiany pasów, co prowadziło do kolizji.

Rondo jest jak nowe. Pracowało na nim w długi weekend 60 osób – twierdzi dyrektor Zakładu Remontów i Konserwacji Dróg Wiktor Wojewódzki. – Wymieniliśmy nawierzchnię na rondzie i fragmentach al. Jana Pawła II, Słomińskiego oraz Okopowej. Tramwajarze wymienili nawierzchnię między torowiskami – wylicza.

Na koniec drogowcy namalowali najważniejsze elementy: nowe pasy ruchu. To właśnie one mają zdjąć z byłego ronda Babka ponurą legendę jednego z najbardziej niebezpiecznych dla kierowców miejsc w Warszawie.

– Od godz. 4 rano we wtorek będzie tu obowiązywać zupełnie nowa organizacja ruchu. Kierowcy powinni uważać – mówi rzecznik Zarządu Dróg Miejskich Adama Sobieraj, który przyjechał wczoraj na remontowane rondo „Radosława" na rowerze.

Jakie są nowe zasady gry obok Arkadii? Przed wjazdem na rondo kierowca musi ustawić się na odpowiednim pasie, który wskażą mu znaki na jezdniach i przy drodze. Pas będzie go prowadził do konkretnego zjazdu – jak po sznurku. Zasada jest  taka:

∑ z prawego pasa skręcamy na pierwszym zjeździe

∑ ze środkowego – na drugim

∑ z lewego – na trzecim.

W przeciwieństwie do turbinowego ronda Marsa przy Trasie Siekierkowskiej miejski inżynier ruchu Janusz Galas nazywa skrzyżowanie przy Arkadii półturbinowym. Dlaczego? Projekt przewiduje też pasy do skrętu i jazdy na wprost – np. do zjazdu w ul. Słomińskiego. Nieoficjalnie drogowcy nazywają tę odmianę ronda turbinowego motylem.

Rondo „Radosława" przeszło też tzw. korektę geometrii. To znaczy, że drogowcy zamontowali przy zjazdach – na obwodzie – wysepki krawężnikowe. To przeszkoda, która ma uniemożliwić cwanym kierowcom objeżdżanie ronda prawym pasem.

Część warszawiaków jest sceptyczna. – To próba uporządkowania chorej sytuacji, ale urosną korki na dojeździe do ronda – przekonuje Tadeusz Krzyżaniak z Bielan.

Miejski inżynier ruchu Janusz Galas twierdzi, że dysponuje wyliczeniami, według których zmniejszą się korki na wlotach ronda, np. od strony Żoliborza będzie mogło przejechać według nowych zasad o ponad 35 proc. więcej aut niż wcześniej. Ale jest zastrzeżenie: wiele zależy od tego, czy kierowcy nie będą łamali przepisów i czy nie pojawi się tzw. zjawisko ukrytego popytu (zmniejszają się korki, więc więcej kierowców chce tędy przejechać).

Remont ronda „Radosława" opóźnił się w związku z przeciągającymi się pracami na wiadukcie na Andersa. Miejski koordynator remontów Wiesław Witek uzależnił zgodę na remont ronda od otwarcia przejazdu przy Dworcu Gdańskim.

Dodaj swoją opinię

Życie Warszawy

Najczęściej czytane