Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Demolka na węźle w Alejach

Konrad Majszyk 24-12-2011, ostatnia aktualizacja 24-12-2011 08:20

Chuligani zniszczyli ekrany na węźle Łopuszańska na dzień przed otwarciem. Nowy termin: po sylwestrze

Węzęł Łopuszańska. Na drugim planie zniszczone ekrany i podpory nazywane „majtkami”
autor: Radek Pasterski
źródło: Fotorzepa
Węzęł Łopuszańska. Na drugim planie zniszczone ekrany i podpory nazywane „majtkami”

W nie­ofi­cjal­nych roz­mo­wach dro­go­wcy siar­czy­ście klną. Trzy­po­zio­mo­wy wę­zeł dro­go­wy za 160 mln zł miał już w świę­ta umoż­li­wić bez­ko­li­zyj­ny skręt z ul. Ło­pu­szań­skiej – od stro­ny Lot­ni­ska Cho­pi­na – w Al. Je­ro­zo­lim­skie, w kie­run­ku Prusz­ko­wa. Po­zwo­li on też prze­je­chać bez­ko­li­zyj­nie pod zie­mią wzdłuż Alej – od Prusz­ko­wa i Pia­sto­wa do Blue Ci­ty i ron­da Ze­słań­ców.

Bejs­bol i majt­ki

Na pią­tek wła­dze War­sza­wy zwo­ła­ły ko­mi­sję z udzia­łem wo­je­wódz­kie­go nad­zo­ru bu­dow­la­ne­go, któ­ry miał wy­dać po­zwo­le­nie na użyt­ko­wa­nie.

W ostat­niej chwi­li na wnio­sek wy­ko­naw­cy ko­mi­sję od­wo­ła­no.

– Nie­zna­ni spraw­cy zde­wa­sto­wa­li noc wcze­śniej kil­ka­na­ście pa­ne­li ekra­nów aku­stycz­nych na es­ta­ka­dach i po­zio­mie „ze­ro" – mó­wi rzecz­nicz­ka Za­rzą­du Miej­skich In­we­sty­cji Dro­go­wych Mał­go­rza­ta Ga­jew­ska. – Znisz­czo­ne ele­men­ty wy­ma­ga­ją wy­mia­ny, a nie da się ich ku­pić „od rę­ki". A uszko­dzo­ny wę­zeł nie przej­dzie od­bio­rów przez nad­zór bu­dow­la­ny, bo jest nie­zgod­ny z pro­jek­tem – wy­ja­śnia.

348 mln zł pochłoną dwie drogowe inwestycje: węzeł u zbiegu Al. Jero- zolimskich z Łopuszańską i trasa Salomea – Opacz

Wy­ko­naw­ca wę­zła Ło­pu­szań­ska po­dej­rze­wa, że spraw­cy mu­sie­li użyć do nisz­cze­nia ekra­nów dźwię­ko­chłon­nych ki­jów bejs­bo­lo­wych i mie­li du­żo cza­su. Dro­go­wcy dzi­wią się, że de­mol­ka od­by­ła się bez świad­ków. Po­li­cjan­ci na ra­zie nie za­trzy­ma­li win­nych.

Po tym wy­bry­ku wy­ko­naw­ca boi się o be­to­no­we pod­po­ry, któ­re de­cy­zją pro­jek­tan­ta zo­sta­ły po­ma­lo­wa­ne w nie­spo­ty­ka­ny w War­sza­wie sposób: na nie­bie­sko (w dwóch od­cie­niach) i ró­żo­wo. To ze­sta­wie­nie jest ostat­nio hitem fo­rów in­ter­ne­to­wych. Z po­wo­du kształ­tu fi­la­rów in­ter­nau­tom ko­ja­rzą się z... nie­bie­ski­mi raj­sto­pa­mi i ró­żo­wy­mi majt­ka­mi. W In­ter­ne­cie graf­fi­cia­rze za­po­wia­da­li, że „zaj­mą się" pod­po­ra­mi.

In­we­sty­cja ma pe­cha

Wę­zeł u zbie­gu Al. Je­ro­zo­lim­skich i Ło­pu­szań­skiej na­zy­wa­ny jest przez in­ter­nau­tów „wiel­kim opóź­nie­niem". Miej­scy dro­go­wcy zło­ży­li do wo­je­wódz­kie­go nad­zo­ru bu­dow­la­ne­go wnio­sek o po­zwo­le­nie na użyt­ko­wa­nie już 16 li­sto­pa­da. Pro­ce­du­ry wstrzy­mał jed­nak m.in. ba­ła­gan w do­ku­men­ta­cji po­wy­ko­naw­czej. Uzu­peł­nie­nia wy­ma­ga­ły np. ma­py geo­de­zyj­ne.

Pod­pi­su­jąc w 2009 r. umo­wę ze Stra­ba­giem, urzęd­ni­cy za­po­wia­da­li, że bu­do­wa bez­ko­li­zyj­ne­go skrzy­żo­wa­nia po­trwa do koń­ca ma­ja 2011 r. Dla­cze­go się nie uda­ło? Opóź­ni­ła ją m.in. ko­or­dy­na­cja prac z Ge­ne­ral­ną Dy­rek­cją Dróg Kra­jo­wych i Au­to­strad, któ­ra bu­du­je nie­da­le­ko za 188 mln zł tra­sę Sa­lo­mea – Opacz, czy­li pierw­szy od­ci­nek przy­szłej wy­lo­tów­ki na Kra­ków i łącz­nik z po­wsta­ją­cą na Eu­ro 2012 tra­są S2, czy­li po­łu­dnio­wą ob­wod­ni­cą War­sza­wy.

Pro­blem był w tym, że bu­do­wa wę­zła Ło­pu­szań­ska oka­za­ła się bar­dziej za­awan­so­wa­nia niż tra­sy Sa­lo­mea – Opacz. Z te­go po­wo­du obie in­we­sty­cje... się ze so­bą nie scho­dzi­ły. Na zjeź­dzie z wę­zła Ło­pu­szań­ska by­ło aż 14 pa­sów (to su­ma sze­ro­ko­ści jezd­ni wy­cho­dzą­cych z tu­ne­lu dla Al. Je­ro­zo­lim­skich, z es­ta­kad do jaz­dy z i do Prusz­ko­wa oraz łącz­ni­ków z ron­dem pod ni­mi). Ale­je mia­ły zaś tyl­ko czte­ry pa­sy. Na od­cin­ku 300 me­trów trze­ba by­ło więc zgu­bić 10 pa­sów, bo sze­ro­kość uli­cy zmniej­sza­ła się z 70 do 20 me­trów. Do te­go trze­ba by­ło sko­or­dy­no­wać pra­ce dwóch in­we­sto­rów – miej­skie­go ZMID i rzą­do­wej GDDKiA – oraz dwóch wy­ko­naw­ców: firm Stra­bag i Eu­ro­via.

– Na­sze pra­ce mo­gły po­trwać do ma­ja 2012 r., ale zmo­dy­fi­ko­wa­li­śmy har­mo­no­gram. In­we­sty­cja jest już w 100 proc. pod­pię­ta do miej­skie­go wę­zła – za­pew­nia rzecz­nicz­ka ma­zo­wiec­kiej GDDKiA Mał­go­rza­ta Tar­now­ska.

Otwar­cie wę­zła na­stą­pi po syl­we­strze. Na tra­sę Sa­lo­mea – Opacz po­cze­ka­my do Eu­ro 2012.

Życie Warszawy

Najczęściej czytane