Nauczyciele wznawiają protest
Związek Nauczycielstwa Polskiego zdecydował w środę o kontynuacji zawieszonego w kwietniu protestu. Będzie to strajk włoski.
Nauczyciele powstrzymają się od wykonywania niepłatnych prac wykraczających poza ich podstawowy zakres obowiązków. – Od 15 października rozpoczynamy bezterminową akcję protestacyjną polegającą na wykonywaniu tylko tych zadań, które są opisane w przepisach prawa oświatowego – oświadczył prezes ZNP Sławomir Broniarz na konferencji prasowej. – Decyzja o udziale w strajku będzie decyzją indywidualną każdego nauczyciela – podkreślił.
W praktyce strajk włoski oznaczać będzie, że w protestujących szkołach nie będzie już dyskotek, zielonych i białych szkół czy wycieczek.
– Nie będziemy realizować zadań, które były przez nas wykonywane, a za które nie otrzymywaliśmy żadnych pieniędzy. Nie wyrażamy zgody na ponoszenie kosztów przygotowania materiałów potrzebnych do prowadzenia zajęć – wymieniał Broniarz. – Nie chcemy być wolontariuszami – dodał. – Nie chcemy być pariasami i wstydzić się przed kolegami i koleżankami z całej Europy.
ZNP decyzję w sprawie protestu podjęło po przeprowadzeniu wśród nauczycieli ankiety. Jak podają organizatorzy, „Kwestionariusz badawczy ZNP" w wersji papierowej wypełniło 227 567 osób. Znalazły się w nim pytania dotyczące oceny kondycji polskiego systemu oświaty, protestu i udziału w preferowanej formie akcji protestacyjnej.
Za kontynuowaniem akcji protestacyjnej opowiedziało się 47,3 proc. respondentów. Najwięcej, bo ponad 55 proc. ankietowanych preferowało strajk włoski. Z kolei 22,3 proc. zadeklarowało, że weźmie udział w manifestacjach. Odejścia od tablic oczekuje 18,6 proc. respondentów. – Mamy to „z tyłu głowy" i będziemy brać pod uwagę – stwierdził prezes ZNP. Z ankiety wynika także, że zdaniem nauczycieli największe problemy w szkole to sprawa wynagrodzeń pracowników oraz odbiurokratyzowanie oświaty.
Związek przygotował zestaw zadań, które nie były wynagradzane, a które musieli wykonywać nauczyciele. – Mówię o sobotnio-niedzielnych konkursach, zajęciach organizowanych w dniu wolnym od pracy, sporządzaniu sprawozdań z pracy dydaktycznej szkoły, inwentaryzacji obiektów szkolnych, w tym także biblioteki. To jest katalog zadań, który chcemy przekazać nie tylko nauczycielom, ale poinformować o tym także ministra edukacji narodowej – powiedział prezes ZNP.
Do decyzji ZNP odniosło się Ministerstwo Edukacji Narodowej. W komunikacie podkreślono, że wybrana przez związkowców forma strajku jest korzystniejsza dla dzieci i rodziców niż poprzednie odejście od tablic. Ale też większego problemu nie widzą.
– Spełniliśmy zdecydowaną większość postulatów związków zawodowych dotyczących poziomu wynagrodzeń, systemu awansu zawodowego i oceny ich pracy. Nauczyciele otrzymali już dodatkowe podwyżki, a w przyszłym roku planujemy wdrożyć kolejną. Rozmawiamy też o zmniejszeniu uciążliwości pracy związanej z nadmiarem dokumentacji szkolnej – podało ministerstwo.
Resort przypomniał także, że nauczycieli obowiązuje 40-godzinny czas pracy, a nie wszystkie obowiązki nauczycieli zostały sformułowane wprost w przepisach. Zachęcono także ZNP do rozmów z MEN.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.