Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Zapisy do żłobka, czyli witamy w PRL

mm 31-03-2009, ostatnia aktualizacja 01-04-2009 12:56

Miejsce dramatu: Targówek, ul. Chodecka 3, żłobek nr 77. Poszkodowani: ponad 120 osób, które próbowało zapisać swoje dzieci. Czas akcji: dla rekordzistów 27 godzin – tyle trzeba było stać w kolejce, by zdobyć jedno z 50 miejsc przygotowanych dla najmłodszych.

autor: Kamiński Jakub
źródło: Fotorzepa
autor: Kamiński Jakub
źródło: Fotorzepa

– Czekam od godz. 8. O 21 przyjdzie ojciec męża mojej córki i mnie zmieni – mówił późnym popołudniem Stanisław Grzybek, który walczy o miejsca dla wnuczki Amelii (nr 18. w kolejce).

Pierwsi czekający pojawili się tam ok. godz. 5 rano we wtorek. Społeczna lista została utworzona dopiero po godz. 7. Co 60 minut wyczytywane są nazwiska zapisanych. Cztery nieobecności to skreślenie z listy. Na wszelki wypadek jedna kopia trafiła do dyrektor żłobka.

Skąd ta kolejka? Na Targówku są tylko trzy publiczne żłobki. Jest w nich ok. 100 miejsc. Chętnych dużo więcej. Koszt takiej placówki to ok. 200 zł. Za te prywatne trzeba płacić grubo ponad tysiąc złotych. Co na to władze dzielnicy? – Nie wiedziałem, że problem jest aż tak poważny – mówi wiceburmistrz Sławomir Antonik. – Postaramy się utworzyć dodatkowe miejsca. Ale na pewno nie będzie ich zbyt wiele.

Dodaj swoją opinię

Życie Warszawy

Najczęściej czytane