Kryzysowe cięcia miasta
W budżecie Warszawy do 2013 roku zabraknie około trzech miliardów złotych. To najnowsze wyliczenia finansistów ratusza. Urzędnicy myślą teraz, z jakich inwestycji zrezygnować. Na decyzję dali sobie czas do jesieni.
Kryzys gospodarczy zagląda coraz głębiej do kasy warszawskiego samorządu. Ekipa Hanny Gronkiewicz-Waltz zapowiada jesienią duże zmiany planów inwestycyjnych.
Burmistrzowie 18 dzielnic dostali właśnie pismo, w którym prezydent stwierdza, że kłopoty finansowe stolicy to skutek „światowej recesji” i zaleca im szukanie oszczędności.
Urzędnicy wyliczyli, że dochody stolicy do 2013 r. mogą być niższe o 3 mld zł. Trzeba więc do tej wyrwy dostosować wydatki. Poważna rekonstrukcja czeka Wieloletni Program Inwestycyjny, opracowany na pięć lat od 2009 do 2013 roku.
Czarny scenariusz
Ambitny plan zakładał, że uda się wydać ponad 15 mld zł.
„ŻW” dotarło do wyliczeń, według których wydatki inwestycyjne jeszcze na ten rok trzeba będzie obciąć o 400 mln zł.
Plan na 2010 r. wymaga „skorygowania” o kolejne 900 mln zł, a na 2011 znów o 600 mln.
A to m.in. dlatego, że wpływy z podatków (m.in. PIT, CIT) przez kolejne cztery lata będą mniejsze średnio o 700 mln zł rocznie. Najgorzej będzie za rok – z tego źródła wpłynie mniej o 920 mln zł, niż zakłada plan. W 2010 r. ratusz nie może też liczyć na spodziewane 700 mln zł ze sprzedaży nieruchomości w centrum miasta ani na 660 mln zł z prywatyzacji spółek. Pierwsze wpływy przyniesie sprzedaż SPEC (jeśli radni się na to zgodzą) najwcześniej w 2011 r.
– Mniejsze wpływy do budżetu to nie tylko efekt spowolnienia gospodarczego. Musimy wpłacić do budżetu państwa 1,2 mld zł janosikowego – przypomina rzecznik ratusza Tomasz Andryszczyk. Ale zastrzega, że najnowsze symulacje ratusza, choć groźnie brzmiące, nie są ostateczne. – Może się okazać, że aż tak drastyczne cięcia nie będą konieczne. Ale chcemy być gotowi na najgorsze. Wszyscy zaczynają więc zadawać pytania – jakie inwestycje pójdą teraz „pod nóż”?
Miliard na inwestycje na pewno da się uratować, nie wykreślając ich z planu, a jedynie przekładając ich realizację o rok – do 2014 r.
– Jednak z prawie dwóch miliardów na inwestycje trzeba będzie zrezygnować – informują miejscy finansiści. – Tu już nie będzie mowy o przesunięciach, a o redukcji z 15,3 do 13,5 mld zł.
– Na razie skarbnik miasta przedstawił nam tylko tendencje finansowe. Dyskusje, z czego ciąć, jeszcze przed nami – mówi szef klubu PO w Radzie Warszawy Marcin Kierwiński.
Z nożycami po dzielnicach
Od urzędników słyszymy, że skreślenia mogą objąć np. duże projekty drogowe, które nie są jeszcze w pełni przygotowane. Być może także most Krasińskiego?
Priorytetem do realizacji pozostaną natomiast te, które mają szanse na dofinansowanie z UE. I to jedyna dobra wiadomość skarbnika: wpływy do budżetu z unijnych dotacji mają być do 2014 r. o ponad 1,2 mld zł wyższe, niż planowano.
Nietykalna jest więc budowa oczyszczalni ścieków Czajka czy Centrum Nauki Kopernik oraz inwestycje w służbie zdrowia.
W tym tygodniu skarbnik miasta Mirosław Czekaj i szef Biura Inwestycji Jerzy Kulik spotykają się z burmistrzami, którzy zaproponują, jak okroić budżety dzielnic o ok. 10 – 12 proc. Np. Bemowo przełoży remont basenu przy ul. Brygadzistów, a Praga-Południe – remont placu Szembeka. Białołęka czy Praga-Północ nie chce rezygnować z niczego. – Nie ma tu nic zbędnego – rozkładają ręce burmistrzowie. Jutro Żoliborz kończy cykl konsultacji.
Do końca sierpnia burmistrzowie mają omówić cięcia z radnymi w dzielnicach. A Rada Warszawy zajmie się zmianami w WPI we wrześniu.
Dodaj swoją opinię
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.