Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Mity i fakty o piciu alkoholu

Ewa Zwierzchowska 28-09-2009, ostatnia aktualizacja 05-10-2009 14:44

Czy lampka wina do kolacji co wieczór to już uzależnienie? Czy piwo pomaga na nerki? Czy „setka” wódki rozgrzewa szybciej niż gorąca herbata? Potwierdzamy fakty i obalamy mity na temat picia alkoholu.

źródło: IStockPhoto

• Panowie upijają się wolniej niż panie

Poziom alkoholu we krwi osoby pijącej osiąga szczyt w ciągu 30 do 45 minut po wypiciu. Na to, jak działa alkohol, wpływ ma nie tylko płeć, ale także masa ciała, przyjmowane leki, ogólny stan zdrowia oraz sposób odżywiania. U kobiet procenty uderzają do głowy szybciej – bo panie szybciej wchłaniają i wolniej trawią alkohol (mają mniejszą ilość enzymu, który rozkłada alkohol). Jednak może zdarzyć się tak, że po wypiciu takiej samej porcji stężenie alkoholu w organizmie mężczyzny będzie większe niż kobiety (np. szczupły mężczyzna z problemami z wątrobą).

• Alkohol rozgrzewa

Niestety, ten efekt jest tylko chwilowy. Alkohol powoduje rozszerzanie naczyń krwionośnych – uczucie ciepła przychodzi bardzo szybko, ale wręcz ekspresowo następuje jego utrata.

• Zimny prysznic, wyjście na świeże powietrze i kawa postawią na nogi po suto zakrapianym wieczorze

Kawa może znieść efekt senności wywołany upojeniem alkoholowym, ale nie przyspieszy jego rozkładu. To samo z powietrzem i prysznicem.

• Picie to kwestia dobrego treningu

Osoby, które piją alkohol regularnie, mogą mieć na niego większą tolerancję. Jednak w dużym stopniu są narażone na uzależnienie, bo „mocna głowa” pozwala na wypicie większej ilości trunku.

• Piwo pomaga na dolegliwości związane z nerkami

Niekiedy lekarze polecają je pacjentom cierpiącym na kamicę nerkową, gdyż działa on moczopędnie i pomaga w pozbyciu się zbędnych składników. W dużych ilościach może mieć jednak negatywne działanie na inne narządy, np. wątrobę.

• Kieliszek mocnego alkoholu podnosi ciśnienie krwi

Z każdym kolejnym ciśnienie będzie jeszcze rosnąć. Jednak w ten sposób rośnie ryzyko związane z wystąpieniem np. wylewu.

• Suto zastawiony stół plus alkohol to dobre połączenie

Duża ilość jedzenia powoduje wolniejsze wchłanianie alkoholu. To jednak może skończyć się przykrymi konsekwencjami dla żołądka. Apetyt wzmaga szczególnie niskoprocentowy alkohol. Trunki powyżej 10 proc. nie powodują już tak mocnego uczucia głodu. Przed spożyciem alkoholu trzeba coś zjeść – najlepiej coś tłustego, który tworzy warstwę ochronną na ściankach żołądka, dwunastnicy i zapobiega zbyt szybkiemu wchłanianiu.

• Mogę bezkarnie pić „drinki-oranżadki”

Takie alkohole są przyjemne w smaku, ale także zawierają alkohol. Dodatkowe wzbogacenie ich dwutlenkiem węgla powoduje, że procenty szybciej przedostają się do krwi i szybciej uderzają do głowy.

• Alkohol odpręża

Tak, ale na krótką metę. Jeśli pijemy, aby zapomnieć o problemach życiowych – to najprostsza droga do uzależnienia.

• Po alkoholu śpimy jak niemowlęta

Alkohol działa toksycznie na mózg powodując, że zasypiamy. To skutek zatrucia alkoholem. Podczas takiego wypoczynku nie zrelaksujemy się tak jak podczas snu fizjologicznego.

• Na kaca pomoże środek ze sklepu

Należy zadbać przede wszystkim o dostarczenie witamin oraz mikroelementów. Alkohol powoduje bowiem, że w trakcie picia oddajemy więcej moczu niż zwykle. W ten sposób tracimy witaminy B1, B6 i C oraz mikroelementy: magnez, wapń, potas. Aby wyrównać ich poziom w organizmie, warto sięgnąć np. po sok pomidorowy lub pomidory (zawierają potas), rosół (uzupełnią niedobory sodu i potasu), sok z żurawin z miodem (zwęża naczynia krwionośne), sok z kiszonej kapusty, z kiszonych ogórków lub kiszona kapustę, kiszone ogórki (uzupełniają witaminę C). Na ból głowy pomoże aspiryna, a jeśli przesadziliśmy z jedzeniem - silimarol.

Im mniej trunków, tym lepiej

Rozmowa z Magdaleną Jarzynką

Czy alkohol może być składnikiem codziennej diety?

Magdalena Jarzynka*: Nie, ponieważ nie jest w stanie zastąpić niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania organizmu składników pokarmowych, takich jak białka, węglowodany czy tłuszcze. Nie może więc stanowić źródła energetycznego nie tylko ze względu na samą szkodliwość dla zdrowia, ale również ze względu na metabolizm, uniemożliwiający gromadzenie zapasów energetycznych.

Alkohol dostarcza wprawdzie organizmowi pewną ilość kalorii (z 1 grama ok. 7 kcal). Są to jednak tzw. „puste” kalorie. Krótko mówiąc: poza samą przyjemnością picia i dodatkowymi kcal nie dostarczamy organizmowi nic wartościowego.

Czy jest jakaś ilość alkoholu, na którą możemy sobie bezkarnie pozwolić?

Długoletnie badania prowadzone przez Światową Organizację Zdrowia (WHO) wykazały, że nieprzekraczalna ilość alkoholu dla kobiety to 20 g czystego alkoholu na dzień. Dla mężczyzn nieprzekraczalna dawka to 40 g. Ważna uwaga: minimum dwa dni w tygodniu powinny być całkowicie wolne od alkoholu. Reasumując: im mnie tym lepiej.

Czy jeśli się odchudzamy, musimy całkowicie zrezygnować z trunków?

W diecie odchudzającej problemem są nie tylko kalorie dostarczane w postaci wypitego alkoholu. Rzadko kiedy spożywamy alkohol w czystej postaci. Często łączymy go z sokami, napojami gazowanymi lub syropami owocowymi. Do tego niejednokrotnie dochodzą wysokokaloryczne przekąski typu chipsy, słone paluszki, krakersy bądź orzeszki. Jak więc widzimy alkohol oraz wszystkie towarzyszące mu dodatki, staje się to istną bombą kaloryczną.

Czy są sposoby na zmniejszenie kaloryczności alkoholu?

Robiąc drinki na bazie alkoholu możemy zaoszczędzić dodatkowe kalorie, np. rozcieńczając sok wodą, używając soku bez cukru, napoju „light” (słodzonego słodzikiem zamiast kalorycznego cukru). Można także dodać do drinka więcej lodu.

W przypadku wina kaloryczność zmniejszamy rozcieńczając je wodą, np. robiąc szprycera (wino z wodą gazowaną), albo po prostu dodając do wina kostki lodu. Niestety, najprostszym sposobem ograniczenia kaloryczności alkoholu jest ograniczenie jego ilości.

Które wino wybrać - białe czy czerwone?

Wino białe jest minimalnie mniej kaloryczne niż czerwone. Inna jest zawartość alkoholu: wina białe są nieco lżejsze (8-13 proc.), a czerwone – cięższe (10-15,5 proc.). Te informacje przechylają szalę w stronę wina białego. Ale czerwone wino ma dodatkowy atut – jest zdrowsze. W czerwonym winie jest dziesięć razy więcej antyoksydantów niż w białym. Zawarte w czerwonym winie flawonoidy chronią przed miażdżycą i zakrzepami.

Przeciwdziałają bowiem utlenianiu się złego cholesterolu LDL, zapobiegają tworzeniu się zakrzepów i udarowi mózgu. Czerwone wino pomaga także w leczeniu nadciśnienia tętniczego ze względu na dużą zawartość potasu, który reguluje ciśnienie. Wino, jak każdy alkohol, rozszerza naczynia: zwiększa średnicę tętnic wieńcowych, wpływając na lepsze odżywienie serca i zmniejszając ryzyko niedokrwienia organu. Dzięki zawartości garbników wino sprzyja prawidłowej pracy układu pokarmowego. Pite podczas posiłków, zwiększa wydzielanie śliny i produkcję enzymów trawiennych oraz poprawia ukrwienie układu. Dzięki temu składniki odżywcze szybciej trafiają do krwi. Flawonoidy, niszcząc wolne rodniki, wzmacniają układ odpornościowy organizmu i przeciwdziałają infekcjom, wiec wino poniekąd wzmacnia odporność.

Należy jednak pamiętać, że działanie profilaktyczne, prozdrowotne zapewni nam lampa czerwonego wina a nie cała butelka. Alkohol ma jednak także właściwości toksyczne, o czym nie można zapomnieć. Wystarczy przytoczyć tzw. francuski paradoks, polegający na tym, że Francuzi, którzy piją regularnie czerwone wino, rzadziej cierpią na chorobę wieńcową, ale częściej mają problemy z chorobami wątroby.

* Magdalena Jarzynka jest specjalistą ds. żywienia człowieka w poradni dietetycznej Dietosfera oraz współautorką książki „Dieta albo cud. Test 42 diet”.

Ile kalorii w jednej porcji?

1 kieliszek (40 ml) wódki - 112 kcal

1 kieliszek (4 cl) koniaku - 112 kcal

1 kieliszek (2 cl) wina białego musującego - 76 kcal

1 kieliszek wina białego półsłodkiego - 94 kcal

1 kieliszek wina białego wytrawnego - 66 kcal

1 kieliszek wina czerwonego słodkiego - 104 kcal

1 kieliszek wina czerwonego wytrawne - 78 kcal

1 szklanka wina grzanego z korzeniami - 190 kcal

1 kieliszek wiśniówki (2 cl) - 47 kcal

1 butelka piwa jasnego pełnego (0,5 l) - 230 kcal

1 butelka piwa ciemnego (0,5l) - 300 kcal

Pięć zasad zdrowego picia

1. Nie należy pić dużych ilości alkoholu w krótkim czasie. 2. Nie należy też mieszać alkoholi, np. wódki z szampanem. Jeśli zaczęliśmy pić określony rodzaj trunku, to pozostańmy przy nim do końca wieczoru.

3. Każdy kieliszek alkoholu trzeba popijać dużą ilością napojów bezalkoholowych (najlepiej niegazowanych, np. soków owocowych - gazowane zawierają m.in. dwutlenek węgla, który przyśpiesza wchłanianie alkoholu oraz dużo innych konserwantów, które mogą też wzmocnić „efekt” kaca). Pomagają one uzupełniać płyny, a niektóre (np. soki) zawierają witaminy i minerały.

4. W trakcie picia nie należy zapominać o jedzeniu. Nie wolno pić na pusty żołądek. Wchłanianie alkoholu zależy od tego, w jakim tempie treść żołądka przechodzi do jelit. Im wyższa zawartość tłuszczu w pożywieniu, tym dłużej to trwa, i tym więcej czasu zajmuje proces wchłaniania.

5. Po spożyciu alkoholu, tuż przed położeniem się spać, dobrze jest wypić pół litra wody mineralnej oraz zażyć dobry kompleks witaminowo-mineralny lub witaminę C i kompleks witamin z grupy B oraz magnez i wapń (są to składniki najbardziej narażone na straty i wypłukiwane przez alkohol). To także pomoże zmniejszyć „syndrom dnia poprzedniego”.

Jesteś zainteresowana zdrowiem, urodą i modą? Czytaj więcej artykułów na uroda.zyciewarszawy.pl

uroda.zyciewarszawy.pl

Najczęściej czytane