Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

A wydatki w górę

Izabela Kraj 05-11-2009, ostatnia aktualizacja 06-11-2009 21:49

Choć w 2010 r. kryzys jeszcze nie opuści gospodarki, dla Warszawy będzie to najbardziej intensywny inwestycyjnie rok w tej kadencji. Opozycja: – Wiadomo, to rok wyborów.

źródło: Życie Warszawy

Budżet miasta na przyszły rok jest już prawie gotowy. Trwają ostatnie uzgodnienia, głównie dotyczące inwestycji. Radni mają otrzymać dokument 15 listopada. My już wiemy, jakie dochody i wydatki zaplanował ratusz.

Choć ze względu na kryzys i załamanie rynku nieruchomości dochody mają być zbliżone do tegorocznych – na poziomie 10,2 mld zł (po raz pierwszy nie będzie znaczącego wzrostu z roku na rok), cała para pójdzie w inwestycje. Z ponad 12 mld zł ogólnych wydatków, 2,7 mld zł ratusz przeznaczył na budowy dróg, mostu, metra i muzeów. Inwestycje w transport pochłoną z tego prawie 1,5 mld zł

– 2010 to rok wyborów samorządowych. Władza zechce się wykazać, ale niestety kosztem zadłużania miasta – komentuje opozycyjny PiS.

Dług stolicy w tej kadencji wzrósł z 2 mld zł do 5,6 mld zł planowanych na koniec 2010 r. Przyszłoroczny deficyt ratusz chce łatać kolejnymi emisjami obligacji, kredytami i przychodami z prywatyzacji. Jednak to ostatnie źródło wzbudza największe wątpliwości. – Prywatyzacja takich firm jak MPUK, GGKO, Sedeco będzie wpisana tylko po to, by cyferki się zgadzały. Nic znaczącego nie sprzedamy – oceniają sami radni PO. Odpowiedzialny za inwestycje wiceprezydent Jacek Wojciechowicz zżyma się, gdy słyszy o „budżecie wyborczym“. – Przed wyborami mamy wstrzymać budowę mostu Północnego, Centrum Nauki Kopernik, kopanie tuneli do II linii metra czy remonty ulic? Żadna z inwestycji nie jest zależna od widzimisię i żądań jakiegokolwiek ugrupowania politycznego – mówi. A szef warszawskiego SLD Tomasz Sybilski mówi: – Wiadomo, że to będzie budżet wyborczy. My w tej chwili zbieramy nasze postulaty z dzielnic i wkrótce omówimy je w ratuszu.

O dzielnice właśnie rozgorzeje najostrzejsza bitwa. Inwestycje w porównaniu z tym rokiem zostały tam ścięte średnio o 12 proc. Nieoficjalnie wiemy, że lewica będzie próbowała przeforsować bezpłatne przedszkola dla najuboższych. Zażąda też weryfikacji polityki czynszowej.Dobrą wiadomością dla mieszkańców będzie za to fakt, że w 2010 r. nie będzie podwyżek cen biletów czy wody.

Kulą u nogi warszawskim władzom wisi wciąż „janosikowe“, czyli podatek na biedniejsze samorządy. Sposób jego naliczania jest dla Warszawy krzywdzący. Stolica wpłaca do budżetu państwa średnio po miliard złotych rocznie (czyli aż 10 proc. budżetu). Dla porównania Poznań tylko 3,4 proc. swojego budżetu, a Kraków i Wrocław – po ok. 1,5proc. Stolica w porozumieniu z Unią Metropolii Polskich wystąpiła właśnie z pismem do Ministerstwa Finansów z propozycjami zmian w przepisach podatkowych. Gdyby zostały zaakceptowane, w kasie stolicy zostałoby co najmniej 200 mln zł rocznie.

Dodaj swoją opinię

Życie Warszawy

Najczęściej czytane