Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Szpital edukuje chorych

Ewa Zwierzchowska 29-01-2010, ostatnia aktualizacja 30-01-2010 11:05

Czy cukrzyk może jeść banany? I czy idąc na imprezę, można odstawić leki na serce? Tego nie wiedzą pacjenci. Dlatego w Wojskowym Instytucie Medycznym ruszył dla nich cykl szkoleń.

autor: Pasterski Radosław
źródło: Fotorzepa

Zepsuł mi się ciśnieniomierz. Nie naprawiam, bo mam już wyrównane ciśnienie. Odstawiłem też leki. Po co mam się truć? – opowiada jeden z pacjentów lecznicy przy ul. Szaserów. Od dziesięciu lat choruje na nadciśnienie tętnicze. Na początku regularnie odwiedzał lekarza. Potem jednak zaniedbał leczenie. Kilka dni temu wylądował w szpitalu z powodu migotania przedsionków. – Nie miałem pojęcia, że to tak się skończy. Nikt mi o tym nie powiedział – żali się chory.

– Takich niefrasobliwych pacjentów mamy wielu – opowiada ppłk Piotr Dąbrowiecki, szef Szpitalnego Oddziału Ratunkowego WIM. – Dlatego stworzyliśmy Centrum Edukacji Chorych Przewlekle. Chcemy szkolić osoby cierpiące z powodu astmy, przewlekłej obturacyjnej choroby płuc, cukrzycy, nadciśnienia tętniczego, niewydolności czy choroby niedokrwiennej serca – wymienia. – Jesteśmy pierwszą placówką w stolicy, która tak kompleksowo traktuje przewlekle chorych – dodaje ppłk Piotr Dąbrowiecki. Wykłady dla cukrzyków organizuje też m.in. Szpital Bródnowski.

Lekarz patrzy na zegarek

– Chorzy często nie wiedzą, w jaki sposób przebiega ich choroba. Nie są świadomi, że muszą się leczyć przez całe życie – zaznacza. Lekarze podkreślają, że dzięki szkoleniom zmniejszy się liczba chorych trafiających do szpitala z powodu zaostrzenia astmy czy nadciśnienia. Leczenie każdego kosztuje kilka tysięcy złotych.

Spotkania dla chorych w WIM są organizowane co tydzień w wybrane dni (oddzielnie dla różnych schorzeń). Trwają kilka godzin i są darmowe. Mogą z nich korzystać wszyscy pacjenci ze stolicy. Plan zajęć można znaleźć na stronie www.wim.mil.pl.

– To rodzaj grupy wsparcia. Można zadawać pytania lekarzom, dzielić się własnymi przemyśleniami dotyczącymi choroby. Na to nie ma miejsca w gabinecie lekarza podczas rutynowej wizyty – podkreśla ppłk Dąbrowiecki. – Na przykład interniści przyjmują nawet 40 chorych dziennie. Na jednego przeznaczają maksymalnie 15 minut. W tych warunkach nie da się wszystkiego wytłumaczyć – wyjaśnia ppłk Dąbrowiecki.

Mity i zabobony

Na zajęciach lekarze wyjaśniają też, jak prawidłowo zażywać leki. Ostrzegają też przed samowolnym odstawianiem medykamentów. – Niektórzy robią to, gdy tylko lepiej się poczują. A potem lądują w szpitalu na skutek powikłań – ostrzega ppłk Dąbrowiecki.

Jak wynika z doświadczeń medyków, wiele osób rezygnuje samowolnie z przepisanych sterydów. – Wciąż pokutuje mit, że po nich rośnie bujne owłosienie albo wysiada wątroba – mówi lekarz.

W przyszłości szpital chce również organizować zajęcia z zakresu chorób układu pokarmowego czy otyłości.

Pomysł szkoleń dla pacjentów podoba się Adamowi Sandauerowi ze stowarzyszenia Primum Non Nocere. – Poziom edukacji społeczeństwa, jeśli chodzi o podstawy medyczne, jest bardzo niski – komentuje. – Jeśli chory ma być partnerem dla lekarza, medycyna nie może być wiedzą tajemną – dodaje.

Dodaj swoją opinię

Życie Warszawy

Najczęściej czytane