Pacjent w szpitalu jak uczestnik „Big Brothera”
Każdą, nawet najintymniejszą, czynność chorego na oddziale ratunkowym wolskiego szpitala śledzą kamery. – To dla bezpieczeństwa – twierdzi lecznica. Pacjenci są oburzeni.
Nad każdym łóżkiem na SOR w lecznicy przy ul. Kasprzaka wiszą kamery. – Nagrywają one wszystko, co się dzieje z pacjentem. Nawet jak leży nago podczas badania – mówi jedna z pacjentek lecznicy.
Obraz z kamer trafia do recepcji pielęgniarek. – Ale nawet postronne osoby mogą zobaczyć, co dzieje się z pacjentem, w jakim jest stanie i jakie ma akurat badanie. Czy to nie jest naruszenie praw chorych? – dopytują pacjenci.
Barbara Udrycka, rzecznik lecznicy, mówi, że monitorowanie sal i izolatki prowadzone jest wyłącznie w celu stałej obserwacji pacjentów poddanych diagnostyce i leczeniu.
Zapewnia, że nagrania nie są archiwizowane, a monitory oglądowe są w miejscu, do którego wstęp posiadają wyłącznie uprawnieni pracownicy.
Zauważa ona, że przez niemal dziewięć miesięcy funkcjonowania SOR z monitoringiem do dyrekcji wpłynęła tylko jedna skarga, i to ustna, na kamery na tym oddziale. – Jej autorem nie był pacjent, a osoba, która wtargnęła na oddział i nielegalnie sfotografowała kamery – tłumaczy Udrycka. Podkreśla, że kamery służą wyłącznie bezpieczeństwu pacjentów.
Tymczasem Krystyna Barbara Kozłowska, rzecznik praw pacjenta, uważa, że stosowanie monitoringu jest dopuszczalne jedynie na ciągach komunikacyjnych szpitali, np. korytarzach. – Natomiast w salach pacjentów narusza strefę intymności i godności oraz łamie prawo do intymności i godności w trakcie udzielania świadczeń medycznych – twierdzi Krystyna Barbara Kozłowska. Dodaje, że w ostatnim czasie do jej biura wpłynęło zgłoszenie o dwóch szpitalach, w których zainstalowany jest taki monitoring. Rzecznik już podjął działania wyjaśniające.
Wanda Pawłowicz, rzecznik mazowieckiego oddziału NFZ, twierdzi, że fundusz podpisując umowy na świadczenia w oddziale ratunkowym, nie wymaga od szpitali stosowania monitoringu. – Robią to wyłącznie we własnym zakresie. My nie nakazujemy jego stosowania – mówi.
Wiele stołecznych szpitali nie ma kamer. – W SOR monitoring zamontujemy za kilka miesięcy. Ale wyłącznie na korytarzach – zastrzega Agnieszka Jeziorska, rzecznik Szpitala Bródnowskiego. – Chodzi o to, aby niepowołane osoby nie miały wstępu na oddział. O kamerach nad każdym łóżkiem nie ma mowy – zapewnia.
Bezpłatna infolinia rzecznika praw pacjenta: 800 190 590
Dodaj swoją opinię
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.