Za wredny charakter zesłanie pod Łódź
Zdrutowana szczęka, ścisły post przez dwa tygodnie – w takim stanie jest foka Boja. To efekt ataku jej ojca Dawida. Ale na tym nie poprzestał, pogryzł trzy kolejne samice.
– Teraz to już koniec! Pod Łódź jedzie, do Borysławia. Tam jest park zwierząt – obwieściła wczoraj ze złością szefowa drapieżników Maja Krakowiak, skazując Dawida na banicję.
Już wcześniej foczy samiec dostawał ataków szału i gryzł osobniki płci przeciwnej. Ale wcześniej nie zdarzyło się, że jego potomkowie lądowali po ataku na stole operacyjnym.
– Złapał Boję za pysk z taką siłą, że jej szczęka pękła. Lekarze ją zdrutowali. Boja teraz nie może jeść kilkanaście dni, żeby nie było zakażenia od ryb. Czy tyle wytrzyma? Foka może miesiąc nie jeść – tłumaczy Krakowiak.
Dlaczego Dawid jest taki? Niech go pan zapyta? Nie wiem. Taki ma chamski charakter i już. Po ataku na Boję pogryzł trzy inne foki. Tego już za wiele – mówi Krakowiak.
Przy okazji akcji z Dawidem pracownicy zoo zdecydowali się na wstrzymanie hodowli fok szarych nad Wisłą.
– Nikt ich nie chce. Nawet do naszego Bałtyku nie można ich wpuścić. Dlatego nie będzie już więcej łączenia fok – dodaje Krakowiak.
Pisaliśmy już o tym w lutym tego roku w tekście „Bałtyk nie chce naszych fok“. Stacja Morska Uniwersytetu Gdańskiego na Helu, która zajmuje się tymi zwierzętami, boi się, że stołeczne okazy przeniosłyby do Bałtyku egzotyczne choroby, którymi foki mogłyby się zarazić w zoo. Maja Krakowiak powoływała się nawet na WWF, ekologiczną organizację walczącą o środowisko naturalne, bo ta prowadziła akcję „Ratujmy foki szare“. – Do tej pory nic się nie zmieniło, więc młodych fok w Warszawie już nie będzie – zapowiada Krakowiak.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.