Niesłyszący zostali bez pieniędzy
Problemy z rehabilitacją, zwolnienia. Polski Związek Głuchych nie dostał 7 mln zł z PFRON. Bo ma długi.
Na portalu Integracja, zajmującym się problemami osób niepełnosprawnych, Polski Związek Głuchych (PZG) grozi zwolnieniem 500 osób – w tym rehabilitantów słuchu i tłumaczy języka migowego. Dla pierwszych zwolnionych minął już miesięczny okres wypowiedzenia.
W związku brakuje pieniędzy na kursy prawa jazdy, obsługi komputerów, nauki języka migowego. – Nasza kondycja finansowa jest dramatyczna. Zwłaszcza w placówkach rehabilitacji dorosłych osób niesłyszących i słabosłyszących – mówi portalowi prezes Kaja Maciejska-Roczan.
PZG istnieje od 60 lat. Liczący ponad 30 tys. członków związek pomaga 60 tys. osób, w tym dzieciom.
Sytuacja w ośrodkach dla najmłodszych nie jest zła – za rehabilitację i leczenie płaci NFZ. Dużo gorzej jest w ośrodkach dla dorosłych. – Utrzymują się ze środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, a PFRON nie przekazał nam dotacji na ten rok – skarży się Maciejska-Roczan.
W 2009 roku PZG dostał z PFRON 11 mln zł. W tym roku powinien dostać 7 mln. Ale nie dostał. Powód? Zaległości w płatnościach. Związek jest winny m.in. 200 tys. zł miastu Ruda Śląska, bo nie zapłacił podatku od nieruchomości. – Jeśli mamy dotację wypłacić, związek musi najpierw uregulować zobowiązania wobec innych podmiotów publicznych – tłumaczy Tomasz Leleno, rzecznik prasowy PFRON.
Fundusz się boi, że pieniądze z dotacji nie zostaną wydane na rehabilitację, lecz zajmie je komornik. – Nie dostaliśmy od organizacji jednoznacznej odpowiedzi, czy taka groźba istnieje – dodaje Leleno.
Fachowcy wskazują, że dla organizacji takich jak PZG kłopotem jest brak nowoczesnego zarządzania. – Kłopoty ma nie tylko PZG, ale większość dużych organizacji, które mają kilkudziesięcioletnią tradycję – mówi Elwira Rawcio, kierownik ośrodka rehabilitacji i wsparcia społecznego osób niesłyszących. – Mają strukturę, która nie jest dostosowana do nowych czasów.
Kiedyś organizacje pozarządowe dostawały kilkuletni kontrakt na działalność. Same decydowały, jak wydać pieniądze, zatrudniały wielu ludzi na etatach.
– Dzisiaj funkcjonujemy na zasadzie konkursów, realizujemy konkretne zadania – opowiada Rawcio. – O pieniądze trzeba się starać, konkurencja między organizacjami jest coraz większa.
W mniejszych organizacjach projektowy sposób działania jest rzeczą oczywistą. W starych pracownicy są przyzwyczajeni do stabilizacji. Zmiany ich przerażają. – Wiemy, że zwolnień nie da się uniknąć – mówią w PZG. – Czujemy się niepewnie.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.