Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

O piekarzu, który jeździł koleją (po Mazowszu)

Piotr Szymaniak 28-03-2011, ostatnia aktualizacja 29-03-2011 09:44

W 24 godziny 14 pociągami pokona ponad 1000 km. Piotr Goszczycki, piekarz, pisarz i miłośnik kolejnictwa, wyrusza dziś z Gocławia w podróż, podczas której będzie pisał książkę "Doba na Mazowszu"

Piotr Goszczycki pisze, piecze, jeździ pociągami i fotografuje
źródło: archiwum prywatne
Piotr Goszczycki pisze, piecze, jeździ pociągami i fotografuje

- Chciałem sprawdzić, ile kilometrów da się przejechać na bilecie dobowym – mówi Piotr Goszczycki, piekarz, a prywatnie miłośnik kolei, który udziela się jako wolontariusz w Muzeum Kolejnictwa. Swoją podróż rozpoczyna we wtorek o godz. 1.38 z Warszawy Wileńskiej, wyjazdem do Tłuszcza.

Potem przesiądzie się jeszcze 13 razy.

– Starałem się tak ułożyć trasę, by maksymalnie zapełnić dobę. Żelazną zasadą było zostawienie pomiędzy poszczególnymi połączeniami 15 minutowego zapasu – mówi Goszczycki. – W przeciwnym razie cały mój misternie opracowany plan mógłby lec w gruzach – dodaje.

Jego układanie zajęło mu tydzień. Przez ten czas musiał zdecydować, które miasta odwiedzić, a które pominąć. – Niestety nie da się w tak krótkim czasie zjeździć całego Mazowsza – tłumaczy Goszczycki.

Wyliczył, że przez jedną dobę przejedzie 1001 km. Najdłuższy odcinek z Czeremchy do Warszawy Wschodniej liczy 207 km. Najkrótszy z Piastowa do Śródmieścia tylko 13 km. Według planu na stacji  Warszawa-Wola Grzybowska, na rodzinnym Gocławiu wysiądzie sześć minut przed pierwszą w środę.

– Podróż będzie mnie kosztowała 30 zł (taka jest cena biletu dobowego Kolei Mazowieckich). Gdybym kupował pojedynczy bilet na każdą relację, zapłaciłbym 200 zł (bez karty miejskiej) – wylicza pasjonat.

Na jego trasie znajdą się m.in. Tłuszcz, Siedlce, Skierniewice, Radom, Skarżysko-Kamienna, Dęblin,  Piastów czy Czeremcha.

Wielu pasażerów jeżdżących pociągami wykorzystuje czas podróży na spanie. Piotr Goszczycki wyśpi się wcześniej, bo podczas jazdy pociągiem zamierza pisać.

– Wrażenia z podróży postanowiłem załączyć do książki "Doba na Mazowszu". Mam już jej zarys, gotowe są nawet niektóre rozdziały. Wbrew temu, co może sugerować tytuł, nie będzie to przewodnik: książka raczej w przewrotny sposób ma traktować o tym, co widać za oknem pociągu – mówi Goszczycki, dla którego nie będzie to literacki debiut.

Należał m.in. do grupy poetyckiej WARS i ma swoim koncie tomiki poetyckie "Kwartet polnych świerszczy", "Apetyt na jesień", "Przed kurtyną świtu", a także prozę "Pomiędzy jutrem" czy "Pierwszy milion pucybuta".

"Doba na Mazowszu" będzie jego ósmą książką,  ma się ukazać latem.

 

Dodaj swoją opinię

 

Życie Warszawy

Najczęściej czytane