O piekarzu, który jeździł koleją (po Mazowszu)
W 24 godziny 14 pociągami pokona ponad 1000 km. Piotr Goszczycki, piekarz, pisarz i miłośnik kolejnictwa, wyrusza dziś z Gocławia w podróż, podczas której będzie pisał książkę "Doba na Mazowszu"
- Chciałem sprawdzić, ile kilometrów da się przejechać na bilecie dobowym – mówi Piotr Goszczycki, piekarz, a prywatnie miłośnik kolei, który udziela się jako wolontariusz w Muzeum Kolejnictwa. Swoją podróż rozpoczyna we wtorek o godz. 1.38 z Warszawy Wileńskiej, wyjazdem do Tłuszcza.
Potem przesiądzie się jeszcze 13 razy.
– Starałem się tak ułożyć trasę, by maksymalnie zapełnić dobę. Żelazną zasadą było zostawienie pomiędzy poszczególnymi połączeniami 15 minutowego zapasu – mówi Goszczycki. – W przeciwnym razie cały mój misternie opracowany plan mógłby lec w gruzach – dodaje.
Jego układanie zajęło mu tydzień. Przez ten czas musiał zdecydować, które miasta odwiedzić, a które pominąć. – Niestety nie da się w tak krótkim czasie zjeździć całego Mazowsza – tłumaczy Goszczycki.
Wyliczył, że przez jedną dobę przejedzie 1001 km. Najdłuższy odcinek z Czeremchy do Warszawy Wschodniej liczy 207 km. Najkrótszy z Piastowa do Śródmieścia tylko 13 km. Według planu na stacji Warszawa-Wola Grzybowska, na rodzinnym Gocławiu wysiądzie sześć minut przed pierwszą w środę.
– Podróż będzie mnie kosztowała 30 zł (taka jest cena biletu dobowego Kolei Mazowieckich). Gdybym kupował pojedynczy bilet na każdą relację, zapłaciłbym 200 zł (bez karty miejskiej) – wylicza pasjonat.
Na jego trasie znajdą się m.in. Tłuszcz, Siedlce, Skierniewice, Radom, Skarżysko-Kamienna, Dęblin, Piastów czy Czeremcha.
Wielu pasażerów jeżdżących pociągami wykorzystuje czas podróży na spanie. Piotr Goszczycki wyśpi się wcześniej, bo podczas jazdy pociągiem zamierza pisać.
– Wrażenia z podróży postanowiłem załączyć do książki "Doba na Mazowszu". Mam już jej zarys, gotowe są nawet niektóre rozdziały. Wbrew temu, co może sugerować tytuł, nie będzie to przewodnik: książka raczej w przewrotny sposób ma traktować o tym, co widać za oknem pociągu – mówi Goszczycki, dla którego nie będzie to literacki debiut.
Należał m.in. do grupy poetyckiej WARS i ma swoim koncie tomiki poetyckie "Kwartet polnych świerszczy", "Apetyt na jesień", "Przed kurtyną świtu", a także prozę "Pomiędzy jutrem" czy "Pierwszy milion pucybuta".
"Doba na Mazowszu" będzie jego ósmą książką, ma się ukazać latem.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.