Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Wiślany szlak rowerowy będzie... kilometr od rzeki

Maciej Miłosz, Robert Biskupski 14-09-2011, ostatnia aktualizacja 14-09-2011 19:14

Rowerostrada z południa na północ na samym brzegu Wisły nie powstanie. Urzędnicy nie dotrzymali słowa. Za to, jak co roku, przygotowują Warszawski Raport Rowerowy.

W takiej odległości od wody miał być zbudowany cały Nadwiślański Szlak Rowerowy
autor: Radek Pasterski
źródło: Fotorzepa
W takiej odległości od wody miał być zbudowany cały Nadwiślański Szlak Rowerowy

Trasa z Łomianek od przystani promu do Wilanowa na całej długości miała biec tuż nad wodą. Tylko na Młocinach szlak rozdzielono  na dwie części: po koronie wału i wygodniejszą – po asfalcie przez ul. Papirusów.

Najciekawiej zapowiadał się fragment między Cyplem Czerniakowskim a ul. Bartycką.

Wpuszczeni w tunel

– Ścieżka pobiegnie w strefie ochrony bezpośredniej wody, dlatego na kilkusetmetrowym odcinku obok osadnika (zbiornika z wodą – przyp. red.) powstanie przezroczysty tunel. W ten sposób rowerzyści nie będą sprawiać zagrożenia, a dodatkowo będzie można podziwiać uroki zbiornika – zapowiadała pół roku temu Izabela Jeżowska z MPWiK.

Jednak ostatnio wodociągowcy zmienili zdanie i ten fragment ma zostać zbudowany przy ul. Czerniakowskiej, czyli ponad kilometr od rzeki. Skąd taka zmiana planów? – Osadnik Czerniakowski znajduje się w obrębie strefy bezpośredniej ochrony sanitarnej na terenie zakładu przemysłowego – odpowiada  Marzena Wojewódzka z MPWiK.

Jednak strefa ochrony i tak w najbliższym czasie będzie wytyczana na nowo. – To jakiś absurd, że nadwiślański szlak rowerowy nie będzie biegł nad rzeką – komentuje pełnomocnik prezydent ds. Wisły Marek Piwowarski.

Papier cierpliwy

Na własną rękę z podobnymi absurdami rowerowymi próbują walczyć radni. Co tydzień miejski rajca Dariusz Dolczewski (PO) wraz z grupą działaczy organizacji pozarządowych objeżdża ścieżki w dzielnicach, szukając pomysłów na usprawnienie tego środka komunikacji. – W niektórych miejscach brakuje łącznika między dwoma ścieżkami, w innych jest tak szeroka ulica, że aż się prosi o wytyczenie ścieżki – mówi Dolczewski.

Z kolei by odnaleźć się w gąszczu ulic na Białołęce, radna Anna Majchrzak chce przygotować rowerowy przewodnik po dzielnicy. Gdy radni skończą jazdy, wraz z działaczami usiądą do rozmów z władzami miasta. Pod koniec września  będą  przekonywać ratusz do swoich pomysłów.

Tymczasem jak co roku miejscy urzędnicy przygotowują Warszawski Raport Rowerowy. – Będzie zawierał mapy ilustrujące infrastrukturę rowerową w poszczególnych dzielnicach – zapowiada wiceprezydent Jacek Wojciechowicz.

– Jeśli się nie ma czym chwalić, to się szykuje jakieś papiery, którymi trzeba to zamaskować – komentuje Rafał Muszczynko z Warszawskiej Masy Krytycznej.

Dodaj swoją opinię

Życie Warszawy

Najczęściej czytane