Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Abp Hoser o konflikcie w Jasienicy

NK 17-04-2014, ostatnia aktualizacja 17-04-2014 18:31

W rozmowach z parafianami z Jasienicy udało się osiągnąć dobre rozwiązania, dialog będzie kontynuowany - poinformował w czwartek abp Henryk Hoser.

Abp Henryk Hoser
autor: Jakub Ostałowski
źródło: Fotorzepa
Abp Henryk Hoser

Według ustaleń, przed kościołem w Jasienicy w Niedzielę Wielkanocną ma zostać odprawiona polowa msza św. We wtorek Kuria Warszawsko-Praska informowała o zamknięciu kościoła w Jasienicy, którego proboszczem był do lipca 2013 roku ks. Wojciech Lemański, usunięty przez abp. Hosera z urzędu proboszcza m.in. za "brak szacunku i posłuszeństwa biskupowi diecezjalnemu".

Mógł jednak nadal odprawiać w parafii jedną mszę w tygodniu; niedawny dekret ordynariusza zakazał mu dalszego sprawowania w Jasienicy eucharystii. W czwartek około stu osób z Jasienicy zebrało się przed siedzibą kurii w Warszawie, protestując przeciw zamknięciu kościoła w Jasienicy. Z protestującymi spotkał się abp Hoser.

- Sytuacja ks. Lemańskiego jest w zakresie decyzji Stolicy Apostolskiej, do czasu jej podjęcia ksiądz powinien przebywać poza parafią w Jasienicy  - czytamy w informacji wydanej po spotkaniu.

Ustalono też, że w Wielką Sobotę o godz. 13 pokarmy przed kościołem w Jasienicy poświęci biskup pomocniczy warszawsko-praski Marek Solarczyk, zaś w Niedzielę Wielkanocną o godz. 10 zostanie odprawiona msza święta polowa pod kościołem w Jasienicy, o ile - jak ustalono - "zostaną zagwarantowane godne warunki do sprawowania mszy".

Jak poinformował rzecznik prasowy Diecezji Warszawsko-Praskiej Mateusz Dzieduszycki, decyzje personalne zostaną podjęte "w możliwie najkrótszym terminie, a rozmowy przedstawicieli parafian i kurii biskupiej będą kontynuowane".

Dodał, że kościół w Jasienicy zostanie otwarty "wtedy, kiedy będą zapewnione warunki do godnego sprawowania mszy świętej i sakramentów". Zapowiedział też, że kolejne spotkanie przedstawicieli kurii oraz parafian z Jasienicy odbędzie się prawdopodobnie w środę po świętach.

Abp Hoser po spotkaniu wyraził zadowolenie, że udało się dojść do bardzo dobrych rozwiązań, szczególnie że stało się to w okresie Wielkiego Tygodnia. Podkreślił postęp "w tym, co jest obciążone ogromnymi emocjami i wieloma nieporozumieniami", które - jak mówił - będą wyjaśniane. Z okazji świąt Wielkiej Nocy hierarcha życzył wszystkim, by były one "nowym otwarciem" i "nowym horyzontem".

Jeden z organizatorów protestu, Mariusz Dembiński, który wziął udział w spotkaniu z arcybiskupem, zaapelował do mediów, aby uszanowały spokój parafian i trudne dla nich dni.

- My, parafianie, musimy się wyciszyć na ten czas. Dopóki nie będzie spokoju i jedności w naszej parafii, drzwi świątyni nie będą otwarte. Dlatego ten spokój chcemy osiągnąć jak najszybciej" - podkreślił. "To nie jest do końca to wszystko, na co liczyliśmy, ale jesteśmy bardzo zadowoleni z tego, co osiągnęliśmy na dzisiejszym spotkaniu - podsumował Dembiński.

Protestujący przed kurią mieszkańcy Jasienicy nie byli jednak jednomyślni w ocenie wyników rozmów ich przedstawicieli z abp. Hoserem. - Jest mi bardzo przykro i ze smutkiem przyjęłam odpowiedź, która pojawiła się po tych rozmowach. Jest ona niesatysfakcjonująca" - powiedziała jedna z protestujących przed budynkiem Kurii Anna Zawadzka.

Podkreśliła, że mieszka w Jasienicy, i mimo tego, że czuje się ateistką, postanowiła przyjechać na manifestację, by wyrazić swoje poparcie dla ks. Lemańskiego. - Jest fantastycznym kapłanem.  Gdyby zwierzchnicy brali z niego przykład, to kościoły w Polsce by nie pustoszały" - dodała Zawadzka.

Inna uczestniczka manifestacji, pani Janina, zapowiedziała, że nie zamierza brać udziału w sobotnim święceniu pokarmów przed kościołem w Jasienicy, ani w wielkanocnej polowej mszy świętej. -Zamknęli nam kościół - tak się nie robi. Moja noga w tym kościele nie stanie, dopóki będzie tam dotychczasowy administrator parafii - podkreśliła.

Kościół został zamknięty, gdyż - jak informowała we wtorek kuria - nabożeństwa sprawowane w Niedzielę Palmową były wielokrotnie zakłócane przez "nieliczną grupę osób".

Kuria informowała, że kościół został zamknięty "w trosce o bezpieczeństwo wiernych uczestniczących w liturgii oraz w celu uchronienia przed profanacją sakramentów świętych i świątyni". Ks. Lemański mówił wtedy, że w marcu dostał z kurii dekret nakazujący mu opuszczenie do 28 marca pomieszczeń udostępnionych mu na plebanii w Jasienicy, co wykonał w terminie.

Kolejny dekret, z 12 kwietnia, nakazał mu powstrzymanie się od sprawowania eucharystii w parafii w Jasienicy, gdzie od sierpnia ub. roku odprawiał mszę w każdą niedzielę o godz. 8. W Niedzielę Palmową, gdy przyjechał do parafii, administrator kazał mu wyjść z kościoła.

Ks. Lemański został usunięty dekretem abp. Hosera z urzędu proboszcza parafii w Jasienicy za "brak szacunku i posłuszeństwa biskupowi diecezjalnemu oraz nauczaniu biskupów w Polsce w kwestiach bioetycznych".

Kapłan na swym blogu krytykował kościelnych hierarchów, w tym przełożonego - przewodniczącego Zespołu Ekspertów KEP ds. Bioetycznych abp. Hosera - m.in. za dokument bioetyczny episkopatu, przeciwstawiający się: in vitro, aborcji, eutanazji, środkom wczesnoporonnym i antykoncepcji jako zagrożeniom dla człowieka.

PAP

Najczęściej czytane