Płacisz haracz albo twoje auto płonie
Zatrzymano pierwszą osobę, która zleciła podpalenia samochodów na Mokotowie. Płonęły auta osób, które nie chciały płacić haraczu.
Tym zatrzymanym jest Artur N. Mężczyzna już usłyszał zarzuty wymuszenia rozbójniczego. Groził, że jeśli nie dostanie pieniędzy, to dokona zamachu na życie i majątek osób, od których żądał haraczu. Do sądu skierowano wniosek o areszt wobec podejrzanego.
Podpalenia samochodów związane z próbą wymuszenia haraczu zaczęły się już w kwietniu. W czerwcu płonęły kolejne auta, m.in. przy ul. Czerniakowskiej na wysokości Bartyckiej, a na początku lipca tylko jednej nocy podłożono ogień pod trzema autami.
Najpierw palił się daewoo lublin w al. Niepodległości. Pożar ugaszono szybko. Ratownicy stwierdzili, że wokół samochodu rozlana została łatwopalna ciecz. Dostawczak tylko lekko się okopcił.
Niespełna dwie godziny później płonęła furgonetka tej samej marki przy ul. Czerskiej. Ogień z silnika dostał się do szoferki. Kolejne zgłoszenie o pożarze było z ul. Rakowieckiej. Tam też podłożono ogień pod daewoo lublin.
Właścicielami większości tych samochodów były osoby, które trudnią się uliczną sprzedażą owoców i warzyw. Od kilku z nich żądano zapłacenia haraczu. Jedną z tych osób jest właściciel dostawczaka, który spłonął w czerwcu na ul. Czerniakowskiej przy Bartyckiej.
Z ustaleń prokuratury wynika, że przestępcy żądali od niego 50 tys. zł plus jednorazowa opłata 6 tys. zł za prowadzenie działalności handlowej. – Odmówił płacenia i powiadomił organy ścigania – mówi Wojciech Sołdaczuk, wiceszef mokotowskiej prokuratury, która zajmuje się tą sprawą.
Wczoraj na jej zlecenie zatrzymano pierwszego mężczyznę zamieszanego w ten proceder.
Artur N. usłyszał na razie zarzut zlecenia podpalenia jednego auta celem wymuszenia haraczu. – Mężczyzna nie przyznał się do zarzutu. Złożył wyjaśnienia. Ich treści dla dobra postępowania nie możemy na razie ujawnić – mówi prok. Sołdaczuk.
Nie jest wykluczone, że zarzuty wobec Artura N. się zmienią, bo mógł on zlecić podpalenie większej liczby samochodów. Poza tym policja wraz z prokuraturą sprawdzają, czy w sprawę nie są zamieszane także inne osoby.
– Nie są wykluczone kolejne zatrzymania. Może do nich dojść w ciągu kilku najbliższych dni – mówią policjanci.
Dziś sąd rozpatrzy wniosek o areszt dla Artura N.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.