Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Mandat za opłacone parkowanie

Marek Kozubal 27-09-2014, ostatnia aktualizacja 27-09-2014 13:26

Kierowca zapłacił abonament za parkowanie auta w stolicy, ale i tak dostał mandat, 
i to niejeden.

autor: Kuba Kamiński
źródło: Fotorzepa

Pan Michał kupił samochód, a jako że mieszka w obrębie warszawskiej strefy płatnego parkowania, postanowił wykupić abonament. W Zarządzie Dróg Miejskich dokonał wszystkich formalności (trzeba wypełnić specjalny formularz) i oczywiście wpłacił 30 zł na wskazane konto.

– Już przy załatwianiu tych formalności urzędniczka ZDM poinformowała mnie, żebym dowód wpłaty pieniędzy za abonament położył za szybą samochodu, bo system komputerowy kontrolerów nie zawsze od razu wskazuje osoby, które zapłaciły abonament – relacjonuje nasz czytelnik, który prosi o zachowanie anonimowości.

I tak zrobił nasz bohater. Jakież było jego zdziwienie, gdy po kilku godzinach za szybą auta zobaczył mandat w wysokości 50 zł za brak opłaty za parkowanie.

– Potraktowano mnie tak, jakbym nie zapłacił, a przecież za szybą leżał papierowy dowód wpłaty – żali się pan Michał.

Z kwitkiem mandatowym oraz dowodem opłaty za abonament poszedł do ZDM. Tam urzędniczka sprawdziła, czy jest w systemie rejestrującym mieszkańców Warszawy, którzy wykupili abonament.

– Komputer się zawieszał, ale po pewnym czasie kobieta potwierdziła moją wpłatę i anulowała mandat – opowiada pan Michał.

Ale na tym jego kłopoty się nie skończyły. Po kilku godzinach znów zobaczył za wycieraczką 50-złotowy mandat wypisany przez kontrolerów.

– Urzędniczka ZDM w centrali przy Chmielnej przepraszała za pomyłkę, znów anulowała mandat i przyznała, że są problemy z systemem komputerowym. Dodała, że ma wiele skarg, bo kontrolerzy ZDM nie uznają kwitków zostawianych za szybą auta za dowody wpłaty – opowiada.

Adam Sobieraj, rzecznik ZDM, bagatelizuje problem. Twierdzi, że to jednostkowy przypadek. Podaje, że w tym roku tylko 17 osób, które po raz pierwszy opłaciło abonamenty, odwołało się od wypisanego mandatu.

– Znacznie więcej jest takich przypadków wobec kierowców, którzy przedłużają abonament, ale ci zwykle zapominają na czas go opłacić – tłumaczy Sobieraj i przyznaje, że kontrolerzy faktycznie nie uznają kwitów zostawionych za szybą.

– Ale dzieje się tak tylko wtedy, gdy elektroniczny panel nie potwierdza, że dany kierowca opłacił abonament – tłumaczy.

Zdaniem rzecznika ZDM to, że kogoś nie ma w systemie, nie wynika z tego, iż system nie działa, ale z tego, że „zwykle do około trzech dób trwa w banku księgowanie pieniędzy za zapłacony abonament".

masz pytanie, wyślij e-mail do autora m.kozubal@rp.pl

Życie Warszawy

Najczęściej czytane