Powązki nie dla komunistów
Generałowie z PRL nie będą już chowani na prestiżowej nekropolii, tylko m.in. na Cmentarzu Północnym.
W poniedziałek w Koszalinie pochowano stalinowskiego prokuratora Wacława Krzyżanowskiego, który w 1946 roku zażądał kary śmierci dla legendarnej sanitariuszki Danuty Siedzikówny „Inki". Pogrzeb odbył się z asystą wojskową, w skład której wchodzi m.in. kompania honorowa i poczty sztandarowe, bo dowódcy lokalnego garnizonu nie wiedzieli o przeszłości prokuratora. Szef MON Tomasz Siemoniak odwołał ich w trybie natychmiastowym.
– W Koszalinie zabrakło zdrowego rozsądku – mówi rzecznik MON płk Jacek Sońta i dodaje, że wyeliminowaniu takich przypadków mają służyć zmiany w prawie. Minister Siemoniak zmienił bowiem zasady przyznawania asysty wojskowej w czasie pogrzebów. Jak ustaliła „Rz", prawdziwą rewolucję przejdą przede wszystkim Wojskowe Powązki. Tam do kontrowersyjnych pochówków dochodziło najczęściej.
Stołeczny cmentarz to obecnie najczęstsze miejsce pochówku zasłużonych ludzi kultury, sportowców i polityków. Znajdują się tam też groby części ofiar katastrofy smoleńskiej. Mimo to w ostatnich latach chowano tam również wojskowych z PRL, m.in. współorganizatora stanu wojennego gen. Floriana Siwickiego.
Powód? Gestorem części miejsc na Powązkach jest Dowództwo Garnizonu Warszawa. Z jego wewnętrznych ustaleń wynikało, że do pochówku konieczne jest, by zmarły spełniał jeden z kilku warunków, m.in. miał stopień generała lub był odznaczony Orderem Virtuti Militari. Zmienił to pod koniec września Tomasz Siemoniak. – Zależało nam na tym, by miejscem na Powązkach były honorowane osoby, które służyły niepodległej Polsce – wyjaśnia płk Sońta.
Z decyzji szefa MON wynika, że pochówek na tym cmentarzu będzie przysługiwał generałom, jednak tylko mianowanym przez prezydenta RP, a nie np. Radę Państwa PRL. Drugie kryterium, czyli posiadanie któregoś z najwyższych orderów, m.in. Orła Białego, Krzyża Wojskowego lub Virtuti Militari, również będzie się liczyć tylko w przypadku odznaczenia przez prezydenta.
Nowe zasady nie zamykają całkowicie możliwości pogrzebu na Powązkach oficjeli z PRL. Przepisy obejmują bowiem tylko część nekropolii, którą zarządza wojsko.
Dlatego wciąż będzie możliwy pogrzeb urny z prochami w kolumbarium. W kwietniu pochowano tam płk. Wojciecha Garstkę, byłego rzecznika gen. Czesława Kiszczaka. Pochówki będą też możliwe w kwaterze, w której został pochowany gen. Wojciech Jaruzelski.
Jednak co do zasady wojskowi z PRL będą się mogli starać o miejsce w wojskowych kwaterach innych warszawskich cmentarzy: Północnego i Południowego.
– Powinno się też uporządkować zasady pochówków na innych nekropoliach, jednak decyzja ministra i tak jest dobra, choć spóźniona – uważa poseł PiS Bartosz Kownacki, który od niemal roku walczy w Sejmie o uporządkowanie sprawy pogrzebów na Wojskowych Powązkach.
To jednak niejedyna zmiana w podejściu do pochówków wojskowych z PRL. Tomasz Siemoniak zmienił też ceremoniał wojskowy w miejscu, w którym mówi on o przyznawaniu asysty wojskowej podczas pogrzebów. Minister zapisał w nim, że podejmując decyzję o asyście, dowódca garnizonu będzie mógł zapoznać się z opinią organów i urzędów centralnych, czyli m.in. Instytutu Pamięci Narodowej. – To krok w dobrym kierunku, jednak takie konsultacje nie powinny być możliwe, a obowiązkowe – uważa dr Jerzy Bukowski z Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych.
Rzecznik MON odpowiada, że Dowództwo Garnizonu Warszawa opracowuje już wytyczne dla dowódców innych jednostek, w jaki sposób stosować nowe przepisy.
– Przejdą też szkolenia, w trakcie których dowiedzą się, na co powinni być wyczuleni, rozpatrując wniosek o przydzielenie asysty – dodaje płk Sońta.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.