Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Sejmowe kłopoty Łączki

Marcin Pieńkowski 19-01-2015, ostatnia aktualizacja 20-01-2015 07:42

Prezydent proponuje szybką zmianę przepisów, by umożliwić wznowienie ekshumacji ofiar stalinizmu 
na Powązkach. Prace nad nowelizacją opóźnia PiS.

autor: Jakub Ostałowski
źródło: Fotorzepa

Na ostatnim posiedzeniu Sejmu Komisja Administracji i Cyfryzacji przeprowadziła pierwsze czytanie prezydenckiego projektu nowelizacji ustawy o cmentarzach i chowaniu zmarłych. Zmiany proponowane przez Bronisława Komorowskiego umożliwiłyby wznowienie prac przy poszukiwaniu ciał ofiar komunistycznej bezpieki w kwaterze „Ł" na warszawskich Powązkach. Zdaniem IPN w tzw. dołach śmierci leży tam jeszcze ok. 90 niezidentyfikowanych bohaterów antykomunistycznego podziemia.

Prace na tzw. Łączce wstrzymano, bo nad miejscem pochówku  bohaterów w latach 1982–1984 pochowano ok. 200 osób uznanych za zasłużone dla komunistycznego państwa. By wznowić ekshumacje, trzeba przenieść groby. A na to nie godzą się krewni pochowanych w nich osób.

Prezydenckie przepisy mogłyby ten pat zakończyć. Prace nad ustawą próbuje jednak hamować PiS. – Chodzi o to, by ta nowelizacja była jak najstaranniej napisana i nie wzbudzała wątpliwości – tłumaczy poseł tej partii Przemysław Czarnecki.

Józefa Hrynkiewicz z PiS, wiceprzewodnicząca sejmowej Komisji Administracji i Cyfryzacji, złożyła wniosek o wysłuchanie publiczne. Prosiła ją o to delegacja rodzin ofiar komunistycznych represji. Jak ustaliliśmy, chodzi o Fundację Łączka, która opiekuje się kwaterą na Powązkach. Skąd jej sprzeciw wobec projektu prezydenta?

Niektóre z ekshumowanych szczątków już dwa lata czekają na godny pochówek

– Jest wiele zapisów, które budzą niepokój. Podstawowym jest uzależnienie ekshumacji bohaterów od woli rodzin ich katów – twierdzi prezes fundacji Tadeusz Płużański. – To fatalne rozwiązanie, którego nie możemy zaakceptować.

W rzeczywistości zgodnie z propozycją prezydenta to wojewoda podejmowałby decyzję o przeniesieniu grobu, gdyby rozmowy z rodzinami nie przyniosły efektu.

Postępowania posłanki PiS nie rozumieją jej koledzy z innych prawicowych ugrupowań. – To projekt, który idealnie wpisuje się w nasze postulaty. Takie działania spowodują tylko opóźnienie, które może sprawić, że ustawa wyląduje w koszu – mówi nam jeden z działaczy Solidarnej Polski.

Skąd te obawy? By nowelizacja weszła w życie, Sejm musi ją przyjąć przed końcem obecnej kadencji. Później projekt trafi do kosza.

Zmiany popiera IPN. – Wydobyte szczątki – jest ich ponad 200 – oczekują w chłodniach na pochówek. Niektóre już prawie dwa lata – mówiła na posiedzeniu komisji Agnieszka Rudzińska, zastępca prezesa IPN.  Tłumaczyła, że pochówek będzie możliwy dopiero po zakończeniu wszystkich prac na Łączce.

Na jak najszybszym wznowieniu prac zależy też prof. Krzysztofowi Szwagrzykowi z IPN, który kieruje ekipą ekshumacyjną.

– Jestem przekonany, że to nie tylko moje pragnienie. Podziela je wielu Polaków,  którzy nie są w stanie zrozumieć, dlaczego prace tak długo trwają i bohaterowie wciąż nie zostali upamiętnieniu – mówi „Rzeczpospolitej". Podkreśla, że ta ostatnia kwestia jest fundamentalna w ocenie stanu państwa.

Jak dodaje Sebastian Kaleta, prezes stowarzyszenia „Młodzi dla Polski", które od początku istnienia zabiega o godne uczczenie Żołnierzy Wyklętych, przepisy powinny być zmienione jak najszybciej. – Posłowie ponad podziałami powinni wypracować jak najlepsze rozwiązanie – ocenia.

"Rzeczpospolita"

Najczęściej czytane