Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Jeden pożar i paraliż miasta

16-02-2015, ostatnia aktualizacja 16-02-2015 12:13

Gigantyczny pożar wyłączył z ruchu most Łazienkowski w Warszawie. O tym, czy nadaje się do użytku, zdecydują eksperci.

źródło: Życie Warszawy

W sobotę po godz. 17 pod przeprawą po praskiej stronie zapaliły się deski złożone podczas prac modernizacyjnych. Ogień błyskawicznie przeniósł się na drewniane pomosty znajdujące się pod konstrukcją przeprawy i objął kolejne przęsła mostu. Blisko 150 strażaków walczyło z pożarem niemal przez całą noc. Akcję zakończono po piątej rano w niedzielę.

Podczas pożaru nikt nie ucierpiał, ale zniszczony został most oraz biegnące pod nim magistrale. Wyłączono rury ciepłownicze, kanalizacyjne oraz gazowe. Zniszczone są też kable teleinformatyczne.

– Kilku operatorów telewizji kablowej i internetu ma problemy techniczne, ale przełączają się na zapasowe światłowody – mówi Jarosław Jóźwiak, wiceprezydent stolicy.

Utrudnienia dotknęły m.in. resortu obrony narodowej oraz policji.

– Przez kilkanaście godzin nie mieliśmy dostępu do internetu, bo uszkodzona została sieć naszego operatora. Ale nasza sieć wewnętrzna działała. Teraz już nie mamy problemu – zapewniał w niedzielę po południu płk Jacek Sońta, rzecznik MON.

Także policja miała problemy z łącznością telefoniczną. Chodziło o kontakt z komendą w Radomiu oraz z Centrum Szkolenia Policji w Legionowie.

W niedzielę rano konstrukcję spalonego mostu oglądali eksperci m.in. z Politechniki Warszawskiej. Oglądali kratownice, łożyska i dźwigary. Wstępnie orzekli, że ogień im nie zaszkodził, ale potrzebne są dokładne ekspertyzy.

– Mamy na nie czekać do czwartku, piątku. Biegli określą, co trzeba będzie naprawiać. Jeśli tylko nawierzchnię, to naprawa potrwa kilka tygodni, jeśli zakres prac będzie większy, to ten termin będzie znacznie dłuższy – przyznaje wiceprezydent Jóźwiak.

Zamknięcie jednego z ważniejszych mostów oznacza olbrzymie korki. Już w sobotę po zamknięciu przeprawy w niektórych miejscach kierowcy stali ponad 40 minut, ale dopiero w poniedziałek czeka ich prawdziwy sprawdzian z cierpliwości. Cała komunikacja miejska już została skierowana na most Poniatowskiego.

Na razie nie wiadomo, co było przyczyną pożaru. Wiadomo, że pierwszy ogień przy moście pojawił się w sobotę ok. 13. Paliły się gałęzie i śmieci. Strażacy ugasili pożar, ale cztery godziny później musieli wrócić w to samo miejsce.

Czy oba pożary mają ze sobą związek? Nie wiadomo. Sprawą zajęła się już prokuratura, która będzie prowadzić śledztwo w sprawie spowodowania zagrożenia pożarem dla mienia znacznych rozmiarów.

—blik

"Rzeczpospolita"

Najczęściej czytane