Lotnicze laboratoria z turbinami
Jeden z największych na świecie kompleksów badawczych napędów lotniczych powstaje w stolicy.
W ostatni czwartek świętowano otwarcie LATIS – Laboratorium Aerodynamiki Turbin i Spalania na Politechnice Warszawskiej (Wydział Mechaniczny Energetyki i Lotnictwa, MEL). W marcu ruszy kolejny, tworzony w ekspresowym tempie ośrodek badawczy lotniczych napędów w Wojskowej Akademii Technicznej. Z początkiem roku na stołecznym Okęciu wystartowało imponujące wielkością Centrum Turbin Gazowych Instytutu Lotnictwa.
Ośrodki badawcze, łącznie z otwartym trzy miesiące temu w podwarszawskiej Zielonce Laboratorium Aerodynamiki Przepływów Turbinowych Polonia Aero, tworzą nieformalną sieć. Ich specjalności się uzupełniają, a celem – oprócz badań podstawowych i kształcenia studentów– ma być świadczenie specjalistycznych usług, czyli stricte komercyjne wykorzystanie wiedzy i dorobku rodzimych renomowanych ośrodków politechnicznych. Badacze o zamówienia się nie martwią, bo nowe laboratoria, w których budowę już zainwestowano 300 mln zł z europejskiej puli przeznaczonej na innowacyjną gospodarkę, powstawały w ścisłym związku z przemysłem.
Rynek na lotnicze badania zaczął się tworzyć w kraju już kilkanaście lat temu od zleceń włoskiego producenta napędów turbinowych Avio i zainstalowania na stołecznym Okęciu inżynierskiego centrum globalnego giganta silnikowego, General Electric. To nieprzypadkowo w jego sąsiedztwie ruszyło właśnie Centrum Turbin Gazowych.
Witold Wiśniowski, szef Instytutu Lotnictwa, twierdzi, że to największe takie laboratorium na świecie. Można w nim testować całe silniki lotnicze, symulować przy tym skutki nagłych udarów, jakie powstają np. przy zderzeniu samolotu z ptakiem. Dyrektor Wiśniowski zapewnia, że dzięki nowemu laboratorium, wzniesionemu za ponad 30 mln zł, fachowcom z Okęcia pracy nie zabraknie przez najbliższą dekadę.
Prof. Jacek Rokicki z Instytutu Techniki Lotniczej i Mechaniki Stosowanej MEL twierdzi, że laboratorium LATIS (starannie, pod konserwatorskim nadzorem wpasowane w zabytkowe budynki Politechniki Warszawskiej) otwiera nowe możliwości kształcenia studentów. Ale też ma charakter uniwersalny: może prowadzić komercyjne badania efektywność pracy silników lotniczych, szkodliwych emisji, a dzięki nowoczesnym tunelom aerodynamicznym analizować także skutki oddziaływania wiatrów na konstrukcje architektoniczne, a nawet testować aerodynamikę pojazdów. – Pierwsze zlecenia trafiły do LATIS jeszcze przed uroczystym otwarciem – nie kryje satysfakcji prof. Rokicki.
Warszawska WAT swoje centrum badawcze uruchomi wiosną: tu specjaliści będą analizować wytrzymałość materiałów i struktur silników lotniczych narażonych na drgania i wysokie temperatury – planuje szef projektu prof. Aleksander Olejnik.
Sieć warszawskich placówek badawczych dopełnia otwarte jesienią zeszłego roku najnowocześniejsze w Europie, wybudowane za blisko 200 mln zł Laboratorium Aerodynamiki Przepływów Turbinowych Polonia Aero. – To jeden z rzadkich w Polsce przykładów udanego przedsięwzięcia łączącego prywatne firmy z państwowym przemysłem i publicznymi uczelniami, do tego nastawiony na komercjalizację osiągnięć naukowych i innowacje – oceniał w listopadzie 2015 r. Krzysztof Kurzydłowski, szef NCBiR i jeden z inicjatorów „turbinowego przyspieszenia".
Laboratorium AvioAero na skraju poligonu
Ośrodek w Zielonce w czasie prób potrzebuje 45 megawatów energii, tyle, ile zużywa powiatowe miasto. Paweł Poncyljusz, wiceprezes polskiej grupy Avio Aero, twierdzi, że zautomatyzowane laboratorium będzie dla GE praktycznie niezastąpione: to w Polsce sprawdzone zostaną krytyczne elementy najnowszych lotniczych napędów amerykańskiego giganta silnikowego. Ośrodek będzie wykorzystywał umiejętności naszych naukowców i pomoże kształcić studentów.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.