Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Chętni na parcele pod osiedla

Aneta Gawrońska 30-08-2016, ostatnia aktualizacja 30-08-2016 00:00

Ile mieszkań może powstać na zgromadzonych przez deweloperów terenach?

Lokum di Trevi – inwestycja Lokum Deweloper we Wrocławiu
źródło: materiał inwestora
Lokum di Trevi – inwestycja Lokum Deweloper we Wrocławiu

Dwie działki w Krakowie kupiła w pierwszym półroczu spółka Lokum Deweloper, która do tej pory budowała mieszkania we Wrocławiu. Jak tłumaczy Eryk Nalberczyński, dyrektor sprzedaży, Lokum wchodzi na rynek krakowski, aby zwiększyć skalę działalności. – Zaproponujemy mieszkania o podwyższonym standardzie – zapowiada Nalberczyński. Lokum Deweloper kupił też grunty we Wrocławiu.

Z warunkami i planami

– Łącznie w pierwszym półroczu za 129 mln zł kupiliśmy i zakontraktowaliśmy nieruchomości o powierzchni 14,3 ha – podaje Eryk Nalberczyński. – Daje to nam możliwość wybudowania ponad 2,9 tys. mieszkań o powierzchni użytkowej ok. 156 tys. mkw.

Firma planuje kolejne transakcje. Deweloper bierze pod uwagę dobrze zlokalizowane parcele z dobrą komunikacją i rozwiniętą infrastrukturą. – Nasze inwestycje powstają głównie w centrach miast, na gruntach, które nie były rolnymi, i które mają decyzje o warunkach zabudowy – informuje dyrektor. – To jedno z głównych kryteriów wyboru. Dlatego też ustawa o ziemi rolnej nie wpływa na naszą działalność.

Nowe przepisy nie popsuły też biznesu spółce J.W. Construction. Jak wyjaśnia członek jej zarządu Małgorzata Ostrowska, spółka buduje mieszkania na kupionych wiele lat temu gruntach objętych plami zagospodarowania. J.W. Construction ma bank ziemi na ok. 6 tys. mieszkań, z czego ponad 2,4 tys. lokali już powstaje. – Interesują nas grunty w Warszawie, Krakowie, Gdańsku oraz, w dalszej perspektywie, we Wrocławiu – mówi Ostrowska. – Przyglądamy się rynkowi i czekamy na atrakcyjną ofertę – dodaje. W ostatnich latach firma skupiała się na zabudowie posiadanych terenów. Podwarszawskie osiedle Villa Campina zajmuje ok. 17 ha. Warszawska Bliska Wola powstaje na 8-hektarowym terenie.

Bank ziemi we Wrocławiu i Krakowie, gdzie może wyrosnąć ponad 4 tys. lokali, ma Archicom. Jak mówi Tomasz Sujak, członek zarządu firmy, to mniej więcej trzy–czteroletni cykl sprzedażowy. – Działamy także na rynku biur. Nasz bank gruntów pod inwestycje biurowe, pozwalający na wybudowanie ok. 30 tys. mkw., powiększyliśmy niedawno o nieruchomość w okolicach centrum Wrocławia, gdzie możemy wybudować kolejne 24 tys. mkw.

Wielkie inwestycje

Grupa Robyg, jak mówi prezes Zbigniew Wojciech Okoński, ma tereny w największych miastach: w Warszawie (m.in. na Pradze-Południe, Ursynowie, Mokotowie, Woli i Wilanowie), Gdańsku (m.in. w dzielnicach Letnica i Wrzeszcz) oraz we Wrocławiu. – Preferujemy duże działki, które umożliwiają prowadzenie wieloetapowych inwestycji na ok. 1 tys. mieszkań – wyjaśnia.

Robyg bierze pod uwagę miejsca najczęściej wybierane przez klientów. – Najważniejsze kryteria to dobra lokalizacja blisko szlaków komunikacyjnych, rozwinięta infrastruktura, bliskość terenów zielonych oraz rekreacyjnych – wylicza prezes Robyga. – Nasza Grupa ma rozbudowany bank ziemi oraz mieszkania w ofercie w takich właśnie częściach miast. Możemy dostarczyć na rynek ok. 11,3 tys. mieszkań.

W czasie obowiązywania nowej ustawy o ziemi Grupa Robyg za ponad 53,4 mln zł kupiła w Gdańsku grunty o powierzchni niemal 6 ha. Na działkach można wybudować ponad 2,5 tys. mieszkań. – Regularnie uzupełniamy bank ziemi. Każdy zakup jest poprzedzony szczegółową analizą tendencji rynkowych oraz preferencji klientów – podkreśla Okoński.

Jego zdaniem ustawa o ziemi rolnej w miastach, w których inwestuje Robyg, na razie nie utrudnia działalności deweloperom. – Jest jednak wiele terenów zaklasyfikowanych jako rolne. W przyszłości o ziemię może być trudniej – nie ukrywa Okoński. – Polski Związek Firm Deweloperskich zwrócił się do Ministerstwa Infrastruktury z prośbą, by grunty w obrębie miast wyjąć spod działania ustawy.

Bank ziemi Dom Development, jak informuje prezes Jarosław Szanajca, to siedem działek w lewobrzeżnej Warszawie i osiem w prawobrzeżnej. Spółka ma też jedną parcelę we Wrocławiu. Na gruntach może powstać ponad 7,4 tys. mieszkań. – Systematycznie uzupełniamy bank ziemi – mówi Szanajca. – W pierwszym półroczu powiększyliśmy go o cztery działki (ponad 1,9 tys. lokali). W lipcu kupiliśmy grunt pod projekt Marina Mokotów z ok. 750 mieszkaniami. W całym roku na ziemię chcemy przeznaczyć ok. 300 mln zł. Wszystko zależy od dostępności interesujących ofert. Do końca lipca wydaliśmy już ok. 240 mln zł.

Rzeczpospolita

Najczęściej czytane