Szanuj mistrza w swoim fachu
Zakłady rzemieślnicze znikają z warszawskiej przestrzeni, ale można jeszcze odnaleźć niepowtarzalne pracownie.
W warsztacie Reklam Wizualnych przy Rzecznej Jacek Hanak wytwarza neony. Zajmuje się tym od 1976 roku, a od lat dziewięćdziesiątych prowadzi własną firmę, która ma w dorobku świecące szyldy teatrów Ateneum, Polonii i Dramatycznego, Muzeum Sztuki Nowoczesnej oraz stacji Warszawa Powiśle.
W lodziarni IL MIJO na Wileńskiej Wanda Stolarska kręci tradycyjne lody (znawcy poznają je po wadze – są wyraźnie cięższe niż napompowana powietrzem masówka). Mnogości smaków towarzyszą produkty bezglutenowe i bezlaktozowe.
W pracowni przy Grochowskiej Małgorzata Świderska, od trzydziestu lat szyje abażury. Z jej pracowni wychodzą materiałowe lampy w stylu lat dwudziestych czy pięćdziesiątych, ale i wzory nowoczesne, np. autorstwa studentów ASP.
Po prawej stronie Wisły
Na mapie „Do rzemieślnika na Pragę" opublikowanej przez Stowarzyszenie Miasto Jest Nasze we współpracy z Muzeum Warszawskiej Pragi, znalazło się sześćdziesiąt podobnych miejsc po prawej stronie Wisły – zakładów pracy introligatorów, szewców, krawców, kuśnierzy, stolarzy, specjalistów od maszyn do szycia, tapicerów, zegarmistrzów, jubilerów, ślusarzy, kowali artystycznych, dmuchaczy szkła, sztukatorów. Szczególnie gęsto jest w okolicach Targowej i Jagiellońskiej oraz na obszarze ograniczonym ulicami Wileńską, 11 listopada, Szwedzką i Strzelecką.
Celem przedsięwzięcia jest zarówno informacja (na planie umieszczono adresy, telefony i godziny pracy warsztatów), jak i promocja znikającej kultury rzemieślników miejskich. Dlatego mapa łączy się z prowadzonym od zeszłego roku w Muzeum Warszawskiej Pragi cyklem „Wykonane na prawym brzegu. Rzemieślnicy" – obejmującym wizyty w pracowniach, spotkania międzypokoleniowe, spacery i dyskusje.
– Na spotkania w pracowniach rzemieślników zawsze jest dwa, trzy razy więcej chętnych niż możemy przyjąć – mówi „Rz" Katarzyna Chudyńska, organizatorka programu w Muzeum Warszawskiej Pragi. – Dużym zainteresowaniem cieszył się także czerwcowy Festiwal Rzemieślników – maraton trzynastu warsztatów, podczas którego można było pracować, naprawiać i majsterkować z rzemieślnikami. Chcielibyśmy, aby na stałe wpisał się w praski krajobraz.
Zrozumiałą popularność zdobyło również spotkanie poświęcone lodom rzemieślniczym, podobnie jak akcja promująca tradycyjne, warszawskie cukiernictwo „Najlepsze pączki są w Muzeum Warszawskiej Pragi" (zeszło 1200 sztuk). Pozytywnym zaskoczeniem, zauważa Katarzyna Chudyńska, była natomiast liczna publiczność na międzypokoleniowym spotkaniu na temat zanikającej branży ręcznego dmuchania szkła.
Szlaki w kolejnych dzielnicach
Spotkania z rzemieślnikami odbywają się w każdy pierwszy czwartek miesiąca w ramach „Praskich czwartków". Podczas najbliższego – 6 października – o swoim fachu opowiedzą introligatorzy.
Praga jest drugą dzielnicą zmapowaną przez Stowarzyszenie Miasto Jest Nasze. Kilka miesięcy wcześniej ukazał się podobny plan Żoliborza („Szlakiem mistrzów Żoliborza"), a w perspektywie są kolejne dzielnice – na pierwszy ogień pójdą Śródmieście i Mokotów.
– Chcielibyśmy, aby Śródmieście ukazało się do listopada. Pracy jest dużo, bo na planie będzie ponad setka punktów – tak przynajmniej relacjonują grupy odwiedzające rzemieślników z propozycją umieszczenia ich zakładu na mapie – mówi „Rz" Karol Perkowski ze Stowarzyszenia Miasto Jest Nasze. – Docelowo planujemy połączenie wszystkich map w całość, być może uda się też stworzyć aplikację na telefon. Niestety, sytuacja tych rzemieślników jest coraz trudniejsza i pewnie wkrótce znikną, bo z racji niskiej opłacalności, nie mają komu przekazać fachu.
– Wielu z nich odzyskuje błysk w oku, kiedy zaczynają opowiadać o swoim zawodzie i widzą zainteresowanie publiczności – podkreśla Katarzyna Chudyńska. – Z osób przygnębionych codziennymi realiami związanymi z prowadzeniem mikrodziałalności, stają się znów pełnymi dumy mistrzami, zyskują szacunek, z jakim spotykali się dawniej.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.