Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Literatura ponad koteriami

Marcin Kube 29-04-2017, ostatnia aktualizacja 29-04-2017 00:00

Wręczono Nagrodę Literacką m. st. Warszawy. Wbrew podziałom niezmiennie docenia ona kunszt pisarski.

Hanna Krall, laureatka nagrody dla warszawskiego twórcy
autor: Kuba Kamiński
źródło: Rzeczpospolita
Hanna Krall, laureatka nagrody dla warszawskiego twórcy
Jerzy Kronhold, „Skok w dal”
źródło: Rzeczpospolita
Jerzy Kronhold, „Skok w dal”
Stanisław Aleksander Nowak, „Galicyanie”
źródło: Rzeczpospolita
Stanisław Aleksander Nowak, „Galicyanie”

W czasach, gdy nagrody literackie stają się często barykadą polityczno-ideologiczną, warszawska kapituła ciągle wierzy, że w wyróżnieniu dla pisarzy najbardziej liczą się kunszt, warsztat i talent.

Tradycja Nagrody Literackiej m. st. Warszawy sięga dwudziestolecia międzywojennego. Po latach przerwy reaktywowano ją w 2008 r. Obecne jury obradujące pod przewodnictwem poety i krytyka Janusza Drzewuckiego nagrodziło na wczorajszej gali w Teatrze Studio czworo pisarzy i jedną ilustratorkę za ubiegłoroczne książki (każde z nich otrzymał 20 tys. zł). Wręczono też specjalną nagrodę dla warszawskiego twórcy za życiowy dorobek pisarski.

W kategorii proza zwyciężył Stanisław Aleksander Nowak za książkę „Galicyanie". 60-letni debiutant opowiedział w niej historię kilku pokoleń mieszkańców podkarpackiej wsi, przez którą nieraz przetoczyła się wielka historia.

W dziedzinie poezji nagrodzono 71-letniego Jerzego Kronholda, zasłużonego autora z Cieszyna, który w tomiku „Skok w dal" uchwycił bolesny moment wychodzenia z żałoby i radzenia sobie ze stratą bliskiej osoby.

Laur w literaturze dziecięcej zdobył Marcin Szczygielski, doświadczony i wszechstronny pisarz, który wyróżnienie otrzymał wspólnie z ilustratorką Magdą Wosik – razem stworzyli „Klątwę dziewiątych urodzin" o odbudowie stolicy po wojnie.

W kategorii edycja warszawska zwyciężył Grzegorz Piątek, autor biografii Stefana Starzyńskiego. Piątek od lat zajmuje się popularyzacją wiedzy o architekturze i urbanistyce, a także jako urzędnik zabiega o to, by Warszawa była piękniejszym miastem. W „Sanatorze" stworzył pasjonujący portret prezydenta stolicy, który często sięgał po wątpliwe metody polityczne. Jednak wszystkie grzechy zapomniano Stefanowi Starzyńskiemu za sprawą jego bohaterskiej postawy w 1939 r.

– Każda z nagrodzonych książek powstała w innym, wyjątkowym, a zatem oryginalnym języku, w niepowtarzalnej stylistyce – mówi „Rzeczpospolitej" Janusz Drzewucki, przewodniczący jury. – Nagrodzony zbiór wierszy urzeka metaforyką, precyzją opisu i finezją puenty, powieść zniewala epickim rozmachem i fascynującym językiem, jakim dzisiaj nikt już nie mówi. Zaś książka skierowana do młodszego czytelnika budzi podziw pomysłowością, inteligencją, humorem, a także taktem, z jakim traktuje problemy bardzo młodego człowieka.

O wyróżnionej książce Grzegorza Piątka o tematyce warszawskiej Janusz Drzewucki powiedział krótko: – To dziwne, że powstała dopiero teraz, tak późno, ale to wspaniałe, że jednak powstała.

Oprócz nagród dla książek wydanych w 2016 r. wręczono jeszcze jedną, prestiżową nagrodę dla warszawskiego twórcy. Do zasłużonego grona, w którym znajdują się m.in. Rymkiewicz, Rylski, Nowakowski i Konwicki, dołączyła wczoraj Hanna Krall.

– Złamała gatunkową konwencję, przekroczyła granicę, której – wydawałoby się – przekroczyć się nie da: między literaturą piękną a literaturą faktu – mówił wczoraj podczas wręczenia nagrody Janusz Drzewucki.

Swoją laudację dla autorki „Zdążyć przed Panem Bogiem" Janusz Drzewucki zakończył słowami, które również warto zacytować: – Jesteśmy dumni, że możemy żyć i pracować w tym samym co ona mieście. Mamy także nadzieję, że pani Hanna Krall wie, że my to wiemy.

"Rzeczpospolita"

Najczęściej czytane