Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Przed deweloperami wyzwanie logistyczne

Adam Roguski 20-11-2017, ostatnia aktualizacja 20-11-2017 11:05

Spółki giełdowe muszą poradzić sobie z kumulacją wydań, by zadowolić inwestorów

Osiedle Róży Wiatrów we Wrocławiu – Archicom będzie wydawać lokale z tej inwestycji w IV kwartale
źródło: materiały prasowe
Osiedle Róży Wiatrów we Wrocławiu – Archicom będzie wydawać lokale z tej inwestycji w IV kwartale

Koniec wieńczy dzieło. Wraz z wydaniem kluczy do mieszkania klientom deweloperzy mogą zaksięgować sprzedaż w swoich sprawozdaniach. Z uwagi na skorelowany z porami roku harmonogram prac budowlanych zdecydowana większość wydań odbywa się pod koniec roku.

Gorący koniec roku

Pod szczególną presją są deweloperzy notowani na giełdzie, bo od liczby przekazanych lokali zależy wynik finansowy za dany rok obrotowy, a więc i zadowolenie akcjonariuszy. Rosnąca z roku na rok sprzedaż mieszkań w Polsce powoduje, że spółki muszą w ciągu niecałych (bo święta) trzech ostatnich miesięcy roku mierzyć się z wolumenami, jakich wcześniej nie notowały. To prawdziwy test na sprawność zarządzania.

Rynkowi liderzy stoją przed nie lada wyzwaniem. Dom Development liczy, że w całym roku wyda 2,9 tys. mieszkań w Warszawie i Gdańsku, z czego 50 proc. przypadnie na IV kwartał. Robyg, działający na tych samych rynkach, ma przekazać w 2017 r. około 2,5 tys. mieszkań, z czego 1,12 tys., czyli 48 proc., w ostatnich trzech miesiącach. Atal szacuje, że w całym roku przekaże 2,5–2,7 tys. lokali, a więc na IV kwartał przypadnie 30–36 proc. wydań, spółka musi za to obsłużyć inwestycje w aż pięciu aglomeracjach.

Mniejsi deweloperzy mierzą się z niższymi wolumenami wobec liderów, ale przy ich skali działalności wydanie kilkuset mieszkań to wciąż duże logistycznie wyzwanie.

Skomplikowany proces

Największym ryzykiem poślizgu jest termin uzyskania pozwolenia na użytkowanie po zakończeniu budowy. Z uwagi na rozgrzaną koniunkturę i wysyp inwestycji urzędy są zalane wnioskami. Co dzieje się, kiedy deweloper dostaje zielone światło?

– Proces wydawania oraz przenoszenia własności mieszkania jest dość skomplikowany, przez co trwa nawet kilka miesięcy – wskazuje Mateusz Juroszek, wiceprezes Atalu. Jeśli klient kupuje gotowy lokal, jest łatwiej, ale gros sprzedaży odbywa się na etapie „dziury w ziemi".

– W tym drugim przypadku standardowa procedura zaczyna się w momencie, gdy osiedle uzyskuje pozwolenie na użytkowanie od powiatowego inspektoratu nadzoru budowlanego. Wówczas informujemy klientów, że mieszkania są gotowe do odbioru, wysyłając pisma ze wskazaną datą przekazania lokalu. Zazwyczaj takie zawiadomienia są wysyłane pocztą tradycyjną lub elektroniczną na 21 dni przed wyznaczonym terminem – relacjonuje wiceprezes Juroszek. – W tym czasie przez specjalistów do spraw obsługi posprzedażowej przygotowywane są dokumenty odbiorowe dla każdego mieszkania (są to m.in.: karta lokalu, protokół zdawczo-odbiorczy, załącznik zawierający ewentualne uwagi do mieszkania, protokół przekazania kluczy, oświadczenie gwarancyjne, świadectwo charakterystyki energetycznej lokalu czy instrukcja użytkowania mieszkania). Co ważne, przed przystąpieniem do odbioru klienci muszą uregulować całą płatność za mieszkanie. Jeżeli zakup wspierany jest kredytem hipotecznym, to przed odbiorem klienci muszą uruchomić ostatnią transzę kredytu – dodaje.

W dniu odbioru – o wyznaczonej godzinie – inżynierowie dewelopera spotykają się z klientami w ich lokalu. Odbiór mieszkania zabiera średnio godzinę, w tym czasie weryfikowany jest stan lokalu, podpisywane są dokumenty odbiorowe, a pracownicy dewelopera informują klientów o zasadach użytkowania mieszkania i prowadzenia prac wykończeniowych. Przekazywane są im też klucze do mieszkania, komórki lokatorskiej czy pilot do garażu.

– Od tego momentu klienci mogą zamieszkać już w swoim lokalu. Wyzwaniem całego procesu jest odpowiednia logistyka, szczególnie gdy wydawane są lokale z osiedla, na które składa się kilkadziesiąt czy kilkaset mieszkań. W tym celu staramy się angażować odpowiednią liczbę pracowników po to, żeby odbiory trwały maksymalnie dwa–trzy tygodnie. Działamy według harmonogramu, którego musimy ściśle przestrzegać – podkreśla Juroszek.

Zaznacza, że oddzielną kwestią jest podpisywanie umów przyrzeczonych, czyli notarialne przenoszenie własności lokali z dewelopera na klienta. Następuje ono najwcześniej trzy miesiące po wydaniu lokalu. W nowych budynkach trzeba m.in. wyodrębnić lokale, uzyskać ich samodzielność oraz założyć dla każdego budynku i lokalu karty w geodezji. Cała procedura zależy od tego, jak szybko urzędy przygotują stosowne dokumenty. W momencie podpisania aktu notarialnego klient staje się pełnoprawnym właścicielem lokalu.

– Kiedy w rękach nowych właścicieli jest 50 proc. plus jeden lokal, zwoływane jest zebranie mieszkańców. W trakcie spotkania powoływana jest wspólnota mieszkaniowa i wybierany jest jej zarząd – dodaje Tomasz Sujak, członek zarządu Archicomu, który po przejęciu mLokum stał się deweloperem obsługującym kilka rynków w Polsce. ©℗

"Rzeczpospolita"

Najczęściej czytane