Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Bez Żydów nie ma polskiej historii

Katarzyna Płachta 19-01-2018, ostatnia aktualizacja 19-01-2018 00:00

Prof. Dariusz Stola, historyk, dyrektor Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN.

Prof. Dariusz Stola, historyk, dyrektor Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN.
autor: Adam Burakowski
źródło: Rzeczpospolita
Prof. Dariusz Stola, historyk, dyrektor Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN.

Rz: Ministerstwo Kultury zapowiedziało powstanie nowych placówek popularyzujących wiedzę na temat historii polskich Żydów. Czy szykuje się rewolucja w polityce kulturalnej dotyczącej relacji polsko-żydowskich?

Prof. Dariusz Stola: Tu nie potrzeba rewolucji, bo najważniejsze zmiany na tym polu nastąpiły już w latach 90., poczynając od wolności słowa i badań historycznych, po przywrócenie stosunków dyplomatycznych z Izraelem, które PRL zerwała w 1967 roku. Ten zwrot tylko częściowo wynikał z takiej, a nie innej polityki kulturalnej prowadzonej przez kolejne rządy, bo spora część tych zmian miała dużo szerszy, cywilizacyjny charakter. Wzrost zainteresowania historią Polski i otwarcie na świat, gotowość do spojrzenia na przeszłość i współczesność z perspektywy innych ludzi czy ewolucja stanowiska Kościoła katolickiego wobec judaizmu – to wszystko zmieniało polsko-żydowskie relacje. Teraz ważne jest, żeby utrzymać tę tendencję, zapobiec jej odwróceniu.

Co zatem zmieniło się w ostatnich latach?

Bardzo cenne okazały się inicjatywy podejmowane przez muzea regionalne czy lokalne organizacje pozarządowe. Jest świetne Żydowskie Muzeum Galicja w Krakowie, jest mniejsze Muzeum Żydów Mazowieckich w synagodze w Płocku, w 50 miejscowościach zorganizowano festiwale kultury żydowskiej. Uważam, że nie można zrozumieć historii tych miast i regionów, wykluczając z niej Żydów. Historia Polski, która ich marginalizuje, jest po prostu fałszywa. Ludzie chcą poznawać żydowski rozdział historii swojego miasta i uznają go za integralną, choć słabo znaną, część dziejów.

Przyznam również, że nie spodziewałem się, iż Muzeum POLIN będzie wzbudzało aż tak wielkie zainteresowanie. Do tej pory wystawę stałą odwiedziło ponad milion osób, a przecież została otwarta zaledwie trzy lata temu. Co ciekawe, żydowska historia i kultura interesują nie tylko osoby wykształcone i z dużych miast. Gdziekolwiek pojawia się nasza wystawa objazdowa „Muzeum na kółkach", a są to głównie małe miejscowości, wszędzie cieszy się niezwykłą popularnością.

W jaki sposób te inicjatywy zmieniły stosunek Polaków do Żydów?

W Polsce mamy długą tradycję badań dotyczących stosunku do różnych narodów i narodowości. Na początku lat 90. w stosunku do Żydów przeważały niechęć i uprzedzenia. Ale z roku na rok Żydzi przesuwali się coraz wyżej w rankingu sympatii. Pewne zawahanie nastąpiło na początku tego stulecia, zapewne w związku z debatami na temat Jedwabnego. Niemniej to zainteresowanie historią Żydów wśród Polaków utrzymuje się na wysokim poziomie.

Niestety, w ostatnich latach widzimy też gwałtowny wzrost ksenofobii i niechęci w zasadzie do wszystkich grup etnicznych. Nienawiść dotyka przede wszystkim muzułmanów, ale nie przeszkadza to wcale w niechęci także wobec Żydów. Mamy więc przeciwstawne tendencje: zainteresowanie i życzliwą ciekawość z jednej, a ksenofobię z drugiej strony.

"Rzeczpospolita"

Najczęściej czytane