Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Warszawa dla Roberta Biedronia?

Michał Kolanko 07-03-2018, ostatnia aktualizacja 07-03-2018 09:26

Potencjalny start prezydenta Słupska stał się jednym z najważniejszych tematów początku kampanii w stolicy.

Prezydent Słupska Robert Biedroń wypracował nadwyżkę w budżecie miasta kosztem inwestycji – twierdzi potencjalny kontrkandydat PiS
źródło: Shutterstock
Prezydent Słupska Robert Biedroń wypracował nadwyżkę w budżecie miasta kosztem inwestycji – twierdzi potencjalny kontrkandydat PiS

Oficjalna wersja jest prosta: Robert Biedroń startuje na prezydenta Słupska. Ale im lepsze sondaże dla niego w Warszawie, tym bardziej zmienia się jego ton. W niedawno opublikowanym badaniu Kantar dla WP Biedroń ma 16 proc. i zajmuje trzecie miejsce za Patrykiem Jakim i Rafałem Trzaskowskim.

– Wielu ludzi namawia mnie na start w Warszawie. W polityce niczego nie można wykluczyć – tak komentował ten wynik. Wcześniej wielokrotnie podkreślał, że jego miastem jest Słupsk. – Mam tam poważne zadanie, muszę miasto wyprowadzić na prostą – twierdził 22 lutego w rozmowie z Konradem Piaseckim na antenie Radia ZET.

Nie tylko PO nie wierzy

Politycy Platformy i Nowoczesnej nie wierzą w start Biedronia w Warszawie. Ale zdają sobie sprawę z ryzyka, jakie rodzi potencjalna konsolidacja lewicy dla Trzaskowskiego i Rabieja. – Start Roberta Biedronia na prezydenta Warszawy zwiększyłby, niestety, prawdopodobieństwo zwycięstwa PiS – mówił Rabiej w programie #RZECZoPOLITYCE. Sceptycznie wypowiada się o nim też Platforma. – Obiecał mieszkańcom Słupska, że wystartuje w Słupsku. Chyba że się rozdwoi. Pewnie mieszkańcy Słupska są ciekawi, czy dotrzyma słowa i będzie dbał o Słupsk w kolejnej kadencji, jak zapowiadał, czy nie – ironizował we wtorek rano na antenie RMF FM Sławomir Neumann, szef Klubu Platformy.

W nieoficjalnych rozmowach nasi rozmówcy zarówno z PO, jak i innych sił politycznych są przekonani, że Biedroń zostanie w Słupsku, a teraz buduje przede wszystkim rozpoznawalność przed kampaniami do PE czy wyborami do Sejmu. – Moim zdaniem nie wystartuje – to najczęstsza odpowiedź na pytanie o Biedronia w Warszawie, gdy rozmawiamy z lokalnymi politykami. Inni nasi rozmówcy twierdzą, że sam Biedroń niczego nie wyklucza.

Dla PO najgorszy wariant rozwoju sytuacji to powtórka z 2002 roku, gdy kandydat lewicy Marek Balicki pokonał w I turze Andrzeja Olechowskiego i wszedł do II tury w Warszawie z Lechem Kaczyńskim. PiS nadal nie podjęło decyzji co do kandydata. Z informacji „Rzeczpospolitej" wynika jednak, że zostanie ogłoszony w połowie kwietnia.

Biedroń oficjalnie nie kandyduje, ale już same spekulacje tworzą przestrzeń dla konsolidacji lewicy w Warszawie. W poniedziałek o poparciu dla teoretycznego startu prezydenta Słupska mówiła rzeczniczka SLD Anna-Maria Żukowska. O Biedroniu pozytywnie wypowiadał się na Jan Śpiewak z Wolnego Miasta Warszawa. I nie tylko on. – Byłoby bardzo dobrze, gdyby kandydował w Warszawie – mówiła w ubiegłym tygodniu Nowacka na antenie Radia RDC. Z naszych nieoficjalnych rozmów wynika, że gdyby wystartował, to mógłby rozmawiać o poparciu też z Partią Razem i Ruchu Sprawiedliwości Społecznej Piotra Ikonowicza. Rozmowy o wspólnej liście nowej lewicy i ruchów miejskich do Rady Miasta trwają od dawna, ale bez istotnych sukcesów. Biedroń miałby szansę pomóc taką listę zbudować. Lewica w Warszawie nie ma swojego kandydata. Mówiło się o starcie Adriana Zandberga, jednego z liderów Partii Razem, ale jak wynika z naszych informacji, Zandberg do startu się nie pali. Podobnie jak wymieniony w sondażu dla WP Ryszard Kalisz.

Słupskie podwórko

Start obecnego prezydenta Słupska w stolicy może być uzależniony od sytuacji w mieście, gdzie od 2014 r. sprawuje władzę. Biedroń przyznał oficjalnie w Radiu ZET, że w wewnętrznych sondażach jego wyniki są „całkiem niezłe", ale ich nie ujawnił.

W badaniu Zespołu Analiz Politologicznych przy słupskiej Akademii Pomorskiej z połowy 2017 aż 79 proc. ankietowanych wskazywało, że jest zadowolonych z prezydenta, ale to badanie przeprowadzono na próbie tylko 216 mieszkańców miasta. Obecny prezydent nie ma jeszcze oficjalnych kontrkandydatów. Piotr Muller, obecnie wiceminister nauki, to najczęściej wymieniany kontrkandydat ze strony PiS. Tematem kampanii będzie m.in. stan budżetu miasta. W 2014 r. finansowa sytuacja Słupska była fatalna, w 2017 r. budżet miał nadwyżkę ok. 28 mln, zmniejszyło się też zadłużenie miasta. Prezydent podkreślał, że stało się tak dzięki polityce „zaciskania pasa". – Jego osiągnięcie dotyczące budżetu możliwe były poprzez zamrożenia inwestycji. O tym, że jeździ po Polsce, zamiast być w Słupsku, nie wspominam – komentuje „Rzeczpospolitej" Muller.

Aquapark – nieudana inwestycja, która stała się istotnym elementem kampanii w 2014 roku – będzie dokończony, ale dopiero za rok. Prezydent w czerwcu 2017 r. nie dostał absolutorium od Rady Miasta. Przeciwko było PiS, radni PO się wstrzymali. Miejscy politycy regularnie wypominają Biedroniowi liczne wyjazdy i promocję w mediach. ©℗

"Rzeczpospolita"

Najczęściej czytane