Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Secesyjna perła w sercu miasta

Jerzy Ziemacki 09-03-2018, ostatnia aktualizacja 09-03-2018 11:15

Elegancki dom przy Rakowickiej 8, wybudowany w 1911 roku jako kamienica czynszowa, to wzorcowy przykład architektury secesyjnej Krakowa.

Balustrady z kutego żelaza powstały przy udziale krakowskich kowali-artystów.
źródło: materiały prasowe
Balustrady z kutego żelaza powstały przy udziale krakowskich kowali-artystów.

Narożna kamienica ma nieregularne kształty i – w przeciwieństwie do późniejszych modernistycznych apartamentowców – charakterystyczny spiczasty dach. Wnętrza zdobią bogate ornamenty. Reprezentacyjny hol wejściowy ozdobiono motywami roślinnymi i kwietnymi, na klatce schodowej dominują motywy geometryczne. Początkowo projekt zakładał budowę tylko trzech pięter oraz parteru na funkcje komercyjne. W czasie stawiania fundamentów, główny inwestor Dawid Gronner, bogaty restaurator, zmienił zamysł i stworzył okazalszą nieruchomość pięciokondygnacyjną.

Nie wiemy, kto był architektem realizującym jego prestiżowe zlecenie. Dzieło architektoniczne przypisywane jest Edmundowi Oraczewskiemu, który był jedynie mistrzem murarskim, wykonawcą woli architekta. Elewacja budynku stała się bardziej dekoracyjna, niż to początkowo zakładano. Balustrady z kutego żelaza, wykorzystane do stworzenia poręczy schodów oraz balkonów, powstały na zlecenie ówczesnych krakowskich kowali-artystów. Do wykonania drzwi wewnętrznych oraz okien zatrudnieni byli najlepsi lokalni stolarze. Z rozkładu budynku można wywnioskować, że najbardziej reprezentacyjne apartamenty znajdowały się we froncie kamienicy, zaś mniejsze mieszkania lokowano nieco głębiej, również na poddaszu.

Dom Gronnera powstał u zbiegu ulic Rakowickiej i Kurkowej, w sąsiedztwie budynków tworzących unikalną mieszankę stylów architektonicznych Krakowa. Nieopodal istniał już neorenesansowy gmach Uniwersytetu Ekonomicznego oraz neobarokowe koszary wojskowe. Kamienica Gronnera wyróżniała się na tle tych budynków estetyką Art Nouveau. – Pod koniec XIX wieku obrzydły wprawdzie ornamenty neorenesansowe i neorokokowe, ale nie obrzydły ornamenty, chciano tylko żeby były własnego pomysłu – zaznacza Władysław Tatarkiewicz, filozof i historyk estetyki. W przypadku domu przy Rakowickiej potrzeba ornamentu wyraziła się w zastosowaniu płytek i kafli ceramicznych autorstwa Romana Silberbacha. Nadały one wnętrzom niepowtarzalny urok.

Wpływy Monachium

Moda na płytki i kafle ceramiczne narodziła się w połowie XIX wieku w wiktoriańskiej Anglii. Pierwszym zakładem produkującym ceramikę podłogową i ścienną była fabryka porcelany Stoke-on-Trent. Z Wysp Brytyjskich trend przywędrował na kontynent. Na ziemiach polskich moda na ozdobną ceramikę secesyjną rozpowszechniła się przed rokiem 1890. Początkowo bazowano na imporcie gotowych materiałów, z czasem powstały pierwsze krajowe fabryki, wśród nich słynna galicyjska fabryka Jana Lewińskiego we Lwowie, która w 1894 roku zatrudniała już 25 osób. Profesor lwowskich uczelni Jan Lewiński tworzył płytki i figury ceramiczne o niezwykle oryginalnych ornamentach, inspirowanych polską i ukraińską sztuką ludową.

Ceramikę w luksusowych wnętrzach domu przy Rakowickiej 8 stworzył Roman Silberbach, prawdopodobnie wraz z synem Emilem. Artystyczna rodzina tworzyła w Krakowie cenne dzieła ceramiki secesyjnej. To właśnie Silberach jest twórcą ceramiki w reprezentacyjnym foyer Teatru im. Juliusza Słowackiego w Krakowie – budynek teatru to ikoniczny gmach architektury secesyjnej. – Dla architektury krakowskiej secesji charakterystyczne jest otwarcie się na wpływy wiedeńskie i niemieckie, przede wszystkim na styl monachijski – przypomina dr Bartłomiej Gutowski, historyk sztuki. – Secesja nie zdominowała architektury Krakowa, lecz stała się charakterystycznym oraz zauważalnym elementem miasta – ocenia.

Po 1945 roku secesyjna czynszówka przy Rakowickiej była nadal używana jako dom mieszkalny. Budynek starzał się, tracił swój dawny blask. Zniszczeniu uległy dachówki, a większość płytek na kiedyś kolorowych klatkach schodowych wytarła się do szarości. Popękane secesyjne kafle w PRL-u i w latach 90. wyrzucano na śmietnik. Ubytki w podłodze wypełniano wylewkami z betonu. Dopiero w drugiej dekadzie XXI wieku konserwatorzy zabytków, na czele z Romanem Wojciechowskim, podjęli wysiłek przywrócenia kamienicy dawnej świetności. Prywatny inwestor zdecydował się na prace remontowe, celem było odtworzenie w detalach dawnego splendoru.

– Renowacja każdego oryginalnego elementu wymagała potężnej ilości czasu i wysiłku, lecz była zadaniem pasjonującym. Na przykład ręczna produkcja płytek ceramicznych, mających pomóc w renowacji pieców kaflowych, zajęła pięć miesięcy – mówi Marcin Litwa, artysta tworzący w szkle i ceramice, projektant w firmie Panda Studio. – Ponieważ składniki wykorzystane w produkcji oryginału nie są już dostępne, musieliśmy znaleźć ich współczesną alternatywę. Prawidłowe proporcje ich zastosowania gwarantujące odpowiedni efekt zostały osiągnięte dopiero po ponad 150 próbach – relacjonuje Litwa zmagania artystów w XXI wieku z kunsztowną ceramiką z epoki.

Fragment dziedzictwa

Obecnie w doskonale odnowionej kamienicy jest 14 apartamentów, z których największy ma 125 mkw, zaś najmniejszy 39 mkw. Na najwyższym piętrze secesyjnej kamienicy znajduje się dwupiętrowy apartament z tarasem na dachu. Rozciąga się z niego widok na pobliskie krakowskie Stare Miasto. Aby przystosować stary budynek do współczesnych standardów, inwestor zdecydował się na wymianę dachu, podłóg, ścian wewnętrznych, wszystkich instalacji elektrycznych, a także na izolację termiczną oraz akustyczną, która zapewnia optymalną temperaturę wewnątrz budynku i ciszę w mieszkaniach.

Najbardziej rewolucyjnym krokiem było wbudowanie windy ze starodawnymi lustrami oraz instalacja systemu monitoringu. Resztę kamienicy starano się odtworzyć w historycznych detalach. Przywrócono prostą elegancję. Dzięki wieloletnim pracom zakończonym w 2015 roku, przy Rakowickiej 8 udało się zachować i odtworzyć fragment krakowskiego dziedzictwa secesji.

A krakowskich kamienic secesyjnych nie ma wcale tak wiele, jak się powszechnie wydaje. Inwentaryzacja w 1998 roku przeprowadzona przez miejscowych kuratorów sztuki, drobiazgowo wykazała, że w Krakowie znajduje się 70 budynków reprezentujących architekturę secesyjną XIX i XX wieku. Kolejne inwentaryzacje – zmieniając nieco kryteria, poszerzając zakres pojęcia „secesja", „styl secesyjny", „Art Nouveau" – dodały do tej listy kolejne 50 budynków. W sumie wraz z obiektami posiadającymi „elementy secesyjne" naliczono w Krakowie 150 istniejących przykładów. Tym bardziej kamienica Rakowicka 8, nabiera wyjątkowego znaczenia dla dziejów architektury polskiej.

Historia zapisana w murach

W maju „Rzeczpospolita" już po raz drugi zaprasza do Gdyni na Real Esatate Impactor. W tym roku tematem głównym konferencji będzie tożsamość miast. Bez niej trudno zabiegać dziś m.in. o przychylność inwestorów, którzy są niezbędni dla rozwoju metropolii XXI wieku. Pielęgnowanie tożsamości nierozerwalnie łączy się z dbaniem o autentyczność i historię. Ta zapisana jest chociażby w tysiącach pięknych kamienic rozsianych w najróżniejszych miejscach Polski. Stąd nasz cykl o kamienicach z duszą.

"Rzeczpospolita"

Najczęściej czytane