Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Wojsko nie zbuduje drugiej Syreny

Konrad Majszyk 25-02-2009, ostatnia aktualizacja 25-02-2009 22:23

Czy będzie superszybka procedura budowy przeprawy obok Dworca Gdańskiego? Jeśli nie, uzgodnienia potrwają nawet półtora roku.

źródło: Życie Warszawy
*Stan przygotowań do rozbiórki starego wiaduktu i budowy  w jego miejsce nowego jest opłakany
autor: Radek Pasterski
źródło: Życie Warszawy
*Stan przygotowań do rozbiórki starego wiaduktu i budowy w jego miejsce nowego jest opłakany

Drogowcy ustawili wczoraj znaki na objazdach wiaduktu na ul. gen. Andersa. W nocy z soboty na niedzielę po obu stronach zrujnowanego przejazdu – przy ul. Zajączka i Stawki – pojawią się bariery dla aut. Wtedy Żoliborz, Bielany i północna część Śródmieścia utoną w korkach.Tymczasem stan przygotowań do rozbiórki starego wiaduktu i budowy w jego miejsce nowego jest opłakany. Ratusz nie ma jeszcze pozwolenia na budowę ani nie ogłosił przetargu na wykonawcę (procedury potrwają kilka miesięcy).

Sytuację miał uratować tymczasowy „most Syreny” nad torami. Ratusz obiecał wskazać jego wykonawcę w trybie awaryjnym, czyli bez przetargu. Wiceprezydent Jacek Wojciechowicz powtórzył wczoraj, że budowa ruszy „niezwłocznie”. Czy rzeczywiście? Wszystko zależy od nadzoru budowlanego, w którym ratusz ubiega się m.in. o zwolnienie przy stawianiu tego obiektu tymczasowego m.in. z obowiązku ubiegania się o decyzję środowiskową.– Jestem gotowy, żeby w przyszłym tygodniu wysłać do kilku firm zapytanie o ofertę na rozbiórkę starego wiaduktu i budowę tymczasowej przeprawy – mówi „ŻW” wicedyrektor Zarządu Miejskich Inwestycji Drogowych Andrzej Marecki. – Przy wyborze cena stanowiłaby 70 proc., a czas 30 proc. W ciągu kilku dni moglibyśmy poznać wykonawcę, który ruszyłby z pracami natychmiast – twierdzi.

Jak ustaliliśmy, ratusz sprawdzał w Dowództwie Wojsk Lądowych możliwość zaangażowania w inwestycję saperów. Okazało się, że potrzebowaliby do tego zgody ministra obrony narodowej Bogdana Klicha, a potem serii czasochłonnych uzgodnień. Według drogowców, w takim scenariuszu nie byłoby szans, żeby kładka powstała w sześć tygodni (ratusz chce ją zbudować szybciej).

Drogowcy już w 2004 r. mieli uzgodniony projekt nowego wiaduktu, ale tamten czas zmarnowali. Później sytuację skomplikowały PKP i Zielone Mazowsze (wymusiły zmiany w projekcie). Hamulcowym było też Ministerstwo Środowiska, gdzie dokumenty przeleżały rok.

Dodaj swoją opinię

Życie Warszawy

Najczęściej czytane