Czarny poniedziałek bez wiaduktu na Andersa
Zamknięty wiadukt na Andersa zatkał miasto. Rano ul. Mickiewicza stała, a pl. Inwalidów blokowały auta parkujące tuż za nowymi zakazami zatrzymywania i postoju. Z pl. Wilsona kierowcy próbowali uciekać do Wisłostrady albo Popiełuszki, ale obie trasy były także sparaliżowane przez korki.
Tuż po godz. 7 kursujące objazdem przez ul. Zajączka i Krajewskiego autobusy linii 116 i 157 miały po 40 minut opóźnienia. Przejazd zablokowali mieszkańcy ul. Dymińskiej protestujący przeciwko brakowi miejsc parkingowych.
Tymczasem po wiadukcie na Andersa hulał wiatr. Nowy powstanie za dwa lata, a tymczasowa przeprawa będzie gotowa najwcześniej za sześć tygodni. – Nawet za komuny to by było nie do pomyślenia – oburza się Franciszek Wieniawski z okolic Cytadeli.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.