Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Saga rodu Gmurków: happy end po latach

Konrad Majszyk 12-07-2009, ostatnia aktualizacja 13-07-2009 23:04

Słynne wąskie gardło na Bemowie przeszło do historii. Ratusz zapowiada: skończyły się czasy blokowania budowy dróg.

autor: Jerzy Dudek
źródło: Fotorzepa

Od weekendu kierowcy jeżdżą w stronę Połczyńskiej poszerzonym 220-metrowym odcinkiem ul. Powstańców Śląskich. Obok domu zawalidrogi tramwaje mają wydzielone torowisko, a samochody – dwa równiutkie pasy. O konieczności poszerzenia ulicy wiadomo było od 1987 roku, a pierwsza nieudana próba wywłaszczenia miała miejsce w 1992 roku. Odpytywani przez nas kierowcy byli zachwyceni. Komentowali sprawę według dwóch schematów: entuzjastycznego i ironicznego.

– Brawo, nareszcie! Nie mogę uwierzyć, że aż tyle to trwało. To chyba powrót do normalności – usłyszeliśmy od Pawła Wielgusza z vectry.

– Tyle lat na jeden pas jezdni? Super, ale w takim tempie zbudujemy sieć autostrad być może za 1000 lat – odpowiedział Jerzy z corolli.

Wiadomo jedno: to już finał wieloletniej eskalacji roszczeń, ośmieszania urzędników i zarabiania wspólnie z firmą AMS na billboardach, w które wpatrywali się bezsilnie tkwiący w korkach kierowcy.

Dzięki nowelizowanej wielokrotnie specustawie drogowcy zajęli tylko 300 mkw. potrzebnych do budowy szerszej jezdni (w latach 90. była wstępna umowa na zakup 1 tys. mkw. z domem, ale rodzina się z niej wycofała). Wysokość odszkodowania będzie przedmiotem sporu w sądzie.

– Nareszcie mamy narzędzia prawne, które pozwalają skutecznie działać – mówi „ŻW” dyrektor Biura Gospodarki Nieruchomościami Marcin Bajko. – Nabyliśmy bezcennego doświadczenia – twierdzi.

W mieście toczy się kilkanaście sporów o grunty pod ulice. W ubiegłym tygodniu drogowcy weszli na działki blokujące drugą jezdnię al. Wilanowskiej.

Przeczytaj i skomentuj blog Konrada Majszyka

Życie Warszawy

Najczęściej czytane