Tramwaje na golasa
186 zamówionych za 1,5 mld zł tramwajów będzie wolnych od reklam. Dbałość urzędników o estetykę miejską? Nie – wytyczne UE. Z innych pojazdów znikną folie zasłaniające okna. Ratusz pracuje nad nowymi przepisami.
Trwa gorąca dyskusja nad tym, w jaki sposób pomalować 186 nowych tramwajów dla Warszawy. W głosowaniu na blogu komunikacyjnym „ŻW” – blog.zw.com.pl/blok – klasycznie czerwony wagon z żółtym dachem walczy o palmę pierwszeństwa z „żółtkiem” (szary sromotnie przegrywa). W sondzie wzięło na razie udział kilkuset internautów, także Polaków z USA, Kanady, Korei Południowej, Wielkiej Brytanii, Włoch i ze Szwajcarii.
Zakaz z Brukseli
– Kolor ma małe znaczenie. Tramwaje i tak zostaną szybko oszpecone reklamami – twierdzi Artur Pawlik z Mokotowa. – Mam już dość obserwowania miasta przez oczka siatki reklamowej. Niech cały zarząd miasta się przejedzie raz do ratusza w oklejonym wagonie – zachęca.
Nieoczekiwanie pojawiła się jednak szansa na powstrzymanie reklamowego tsunami. Dobre wieści przyszły z Brukseli.
– Jeśli zakup współfinansuje UE, tabor nie może służyć innym celom niż wożenie pasażerów, np. komercyjnym. Oddanie powierzchni pod reklamy więc odpada – mówi rzecznik Tramwajów Warszawskich Michał Powałka.
A władze Warszawy starają się o objęcie zakupu 186 niskopodłogowców unijną dotacją – w ramach przebudowy przed Euro 2012 tras tramwajowych obok Stadionu Narodowego: w al. Zielenieckiej i na ul. Targowej. Reklamowy zakaz nie byłby wieczny. Obowiązywałby przez tzw. okres trwałości unijnego projektu, czyli w tym przypadku do 2018 roku.
Jeśli się nie uda, jedynym zabezpieczeniem nowiutkich pojazdów przed reklamami karmy dla psów będzie gwarancja na powłoki lakiernicze. Ta w przypadku pojazdów PESY wynosi jednak zaledwie trzy lata.
Tylko z powodu gwarancji unijnych reklamami nie zostały jeszcze oblepione kursujące po Warszawie ostatnie nabytki Tramwajów Warszawskich: 15 niskopodłogowców bydgoskiej PESY i 30 wagonów z poznańskiej fabryki H. Cegielski. Ten zakaz przestanie obowiązywać w roku 2013.
Jak ustaliliśmy, Zarząd Transportu Miejskiego pracuje nad przepisami, które ograniczą liczbę reklam na tramwajach i autobusach.
– Trwają negocjacje z przewoźnikami. Jesteśmy bardzo blisko finału – mówi „ŻW” Andrzej Skwarek z ZTM. – Najbardziej zależy nam na likwidacji folii zasłaniających okna. Te reklamy powodują dyskomfort pasażerów. Kryją też kolory komunikacji, które powinny być elementem identyfikacji miasta.
„Wygaszanie” reklam
Kiedy przepisy wejdą w życie – jeszcze nie wiadomo. Jak zapowiada ZTM, płachty na oknach będą „wygaszane” aż do ich zupełnej likwidacji. W jaki sposób? Przez nieprzedłużanie umów reklamowych.
ZTM płaci za usługi przewozowe przewoźnikom ponad 1 mld zł rocznie. Jakie zyski mają przewoźnicy z reklam?Sprawdziliśmy. Tramwaje Warszawskie mają dziś oblepione 304 wagony z 810. W 2008 roku dało to 3,6 mln zł przychodu. Metro Warszawskie okleiło 33 pociągi z 38. Wpływy w 2008 roku: 5,5 mln zł (łącznie z billboardami na stacjach). Znane z pożarów silników Miejskie Zakłady Autobusowe oddały pod płachty w ub. roku 314 z 1472 pojazdów. Ta miejska spółka jako jedyna odmówiła ujawnienia, ile zarobiła na reklamach.
W 2009 roku te wyniki są już nie do powtórzenia z powodu kryzysu i spadku liczby zleceń reklamowych. Firmy stosują rabaty i oferty „last minute”, np. 3400 zł za miesiąc kursowania oklejonego autobusu.
– Współpracujemy z firmami, ale nie tylko. W ten sposób można się np. oświadczyć ukochanej osobie – mówi Paulina Synowiecka z City Media. – Najnowszych pojazdów nie oklejamy. Przewoźnicy nam ich nie udostępniają – przyznaje.
Dodaj swoją opinię
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.