Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Hiszpanie wypadli z metra

Konrad Majszyk 21-09-2009, ostatnia aktualizacja 22-09-2009 16:07

Sąd odrzucił skargę hiszpańskiej firmy blokującej budowę drugiej linii. Protestuje jeszcze chińskie konsorcjum. Z tego powodu doszło do pikiet pod ambasadami Hiszpanii i Chin.

Tak ma wyglądać wejście na stację metra na Powiślu
źródło: materiały prasowe
Tak ma wyglądać wejście na stację metra na Powiślu
Ambasada Chin. Druga linia to łakomy kąsek dla koncernów
autor: Seweryn Sołtys
źródło: Fotorzepa
Ambasada Chin. Druga linia to łakomy kąsek dla koncernów

Przybliża się budowa drugiej linii metra między rondem Daszyńskiego a Dw. Wileńskim. Wczoraj na niejawnym posiedzeniu sąd okręgowy odrzucił argumenty jednego koncernu z dwóch, które od 4,5 miesiąca próbują obalić we wszystkich instancjach najniższą ofertę włosko-tureckiego konsorcjum Astaldi i Gulermak wartą 4,1 mld zł.

Sąd: Hiszpanie, adios

Z gry o największy kontrakt tej kadencji odpadł już nieodwołalnie najdroższy w przetargu Mostostal Warszawa, który należy do hiszpańskiego Acciona Infraestructuras. Według sędziów, prawnicy firmy w niewłaściwy sposób wykazali jej interes prawny. W drugim przetargu z kolei Mostostal przegrał wojnę o drugą linię.

Sąd nadal będzie jednak rozpatrywał skargę China Overseas Engineering Group, które zaproponowało drugą w kolejności ofertę: 4,5 mld zł. Termin pierwszej rozprawy wyznaczono na 13 października. Liczy się każdy tydzień. Dalsze opóźnianie budowy przybliża prawdopodobieństwo utraty 2,7 mld zł dotacji z UE na metro.

Prawnym perypetiom wokół drugiej linii towarzyszy presja społeczna. Wczoraj odbyły się pikiety pod ambasadami Hiszpanii przy ul. Myśliwieckiej i Chin przy Bonifaterskiej. Protestujący przynieśli transparenty: „Dość blokowania metra” i „Praga wam tego nie wybaczy”. To była próba wywarcia nacisku na hiszpańskich i chińskich właścicieli, żeby odblokowali inwestycję.

– Hamowanie inwestycji mimo przegranej w Krajowej Izbie Odwoławczej to pieniactwo i szantaż – twierdzi przewodniczący Związku Stowarzyszeń Praskich Antoni Dąbrowski, które zorganizowało protest.

– Życzę tym koncernom, żeby ich reputacja jak najbardziej na tym ucierpiała. Na razie cierpią tylko warszawiacy.

– Praga została pozbawiona śródmiejskiej obwodnicy i ul. Tysiąclecia. Teraz metro wisi na włosku – denerwuje się Janusz Owsiany ze stowarzyszenia Monopol Warszawski. – Wydajmy pieniądze z UE na metro. Bo inaczej nasze wnuki nam tego nie wybaczą – denerwuje się.

Presonel ambasad okazał protestującym lekceważenie. W hiszpańskiej placówce petycję odebrał od nich portier, a z chińskiej nie wyszedł nikt.

Chiny trzymają się mocno

Pracujący dla chińskiego konsorcjum Tomasz Drzał wyklucza wycofanie skargi blokującej przetarg. Chińczycy spróbują podważyć solidność tureckiego Gulermak ze zwycięskiego konsorcjum, który miał zaświadczyć nieprawdę: ukończenie ośmiu niegotowych do dziś stacji w Stambule. Dzisiaj władze miasta mają debatować nad tym, czy nie podpisać umowy przed decyzją sądu. Na taki krok zdecydowało się ostatnio Ministerstwo Infrastruktury, przyspieszając budowę autostrady A2.

Dodaj swoją opinię

Życie Warszawy

Najczęściej czytane