Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

PKP drąży tunel do Okęcia

Konrad Majszyk 27-10-2009, ostatnia aktualizacja 28-10-2009 19:30

234 mln zł, 2000 metrów tunelu, ponad 1500 dni opóźnienia. Polskie Linie Kolejowe podpisały kontrakt na łącznik między stacją Służewiec a Terminalem 2. Ma zostać otwarty w połowie 2011 roku.

Łącznik kolejowy lotniska z centrum. Dzięki niemu na lotnisko będzie można dotrzeć już nie tylko samochodem albo autobusem. Linię ma obsługiwać SKM, która nie rozstrzygnęła jeszcze jednak przetargu na 13 nowych pociągów.
źródło: Życie Warszawy
Łącznik kolejowy lotniska z centrum. Dzięki niemu na lotnisko będzie można dotrzeć już nie tylko samochodem albo autobusem. Linię ma obsługiwać SKM, która nie rozstrzygnęła jeszcze jednak przetargu na 13 nowych pociągów.

Przejazd pociągiem z Dworca Śródmieście do stacji PKP pod lotniskiem Okęcie zajmie ok. 20 minut. Ten łącznik miał zostać otwarty na początku 2007 roku. Ale stanie się to najwcześniej w czerwcu roku 2011.

Z metra przyszli do kolei

Inwestycja ma kosztować 234 mln zł, z czego 80 proc. sfinansuje UE. Kontrakt został powierzony polsko-niemieckiemu konsorcjum firm Bilfinger Berger (przejął Hydrobudowę-6, czyli wykonawcę stacji Plac Wilsona), ZUE Kraków (modernizowali Trasę W-Z) i PeBeKa Lubin (budowali węzeł Młociny). Prace mają rozpocząć się już za trzy tygodnie. Trzeba je skoordynować z dwoma inwestycjami drogowymi: Trasą N-S budowaną przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad oraz wiaduktem nad torami wzdłuż ul. 17 Stycznia i Cybernetyki, za który odpowiada miasto.

ZTM przymyka oko na wykręcanie się motorniczych i kierowców ze sprzedaży biletów. Czemu? Bo można je nabyć w automatach. Niestety, głównie w metrze. Na powierzchni mogłyby się zniszczyć - pisze Konrad Majszyk na blogu komunikacyjnym ŻW

– Ta operacja została już ze szczegółami zaplanowana. Roboty zaczniemy od strony powstającej Trasy N-S, żeby później zwolnić teren dla GDDKiA – mówi dyrektor kontraktu Wojciech Puścikowski.

Inżynierowie wskazali najtrudniejsze etapy prac, które będą wymagały wzorowej koordynacji. Po pierwsze, będzie to budowa bezkolizyjnego skrzyżowania torów z Trasą N-S. Po drugie, przeprowadzenie kolejowego tunelu pod bocznicą z cysternami Petrolotu, dzięki którym samoloty z Okęcia są zaopatrywane w paliwo.

Po trzecie, trudne z inżynierskiego punktu widzenia będzie też drążenie tunelu w sąsiedztwie pozostałości carskiego fortu Zbarż.

Wykonawca zapewnił wczoraj, że podczas włączania nowego toru do kolejowej sieci nie będzie wstrzymań na ruchliwej linii PKP w stronę Piaseczna i Radomia. Część torowiska została przebudowana pod kątem tej inwestycji podczas modernizacji w latach 2007 – 2008. Reszta robót ma być prowadzona w nocy.

Nieliczne nocne pociągi kolejarze mają „przeprowadzać”, podłączając do składów lokomotywy spalinowe. Podczas prac będzie natomiast zamykana dla kierowców ul. Gordona Bennetta.

Skąd co najmniej cztery lata opóźnienia? Kolejarze tłumaczą się „czeskim błędem”, czyli powierzeniem przygotowania projektu firmie Sudop Praha. Zajęło jej to ponad dwa lata więcej, niż przewidywała umowa. Kary umowne przekroczyły wartość kontraktu.

Duch Barei nad koleją

Dziennikarze ochrzcili inwestycję na Okęciu „łącznikiem im. Stanisława Barei”. Z powodu braku koordynacji prac między Polskimi Liniami Kolejowymi a Państwowymi Portami Lotniczymi pod lotniskiem Okęcie od dwóch lat podziemna stacja znajduje się w stanie surowym. Problem w tym, że nie dociągnięto do niej torów.

Duch Barei unosił się też nad podpisaniem umowy. Kolejarze zaplanowali dziwną konferencję prasową bez możliwości zadawania pytań. A tuż przed podpisaniem kontraktu wiceprezes Bilfinger Berger Wojciech Szwejkowski potknął się o kable mikrofonów i z trudem utrzymał się na nogach. Zostało to odczytane przez zgromadzonych jako zły omen.

Zobacz film:

Czytaj też:

"Po ostatnim wpisie o motorniczej, która jednemu pasażerowi oznajmia: „nie ma biletów”, a drugiemu sprzedaje je z uśmiechem, usłyszałem od pasażerów kilka podobnych historii. Mejla przysłał też radny Bartosz Dominiak, który w sprawie sprzedaży biletów w pojazdach słał pisma do dyrektora Zarządu Transportu Miejskiego Leszka Ruty. (...) Odpowiedź ZTM można streścić w ulubionych przez stołecznych urzędników trzech słowach: „nie da się” - pisze Konrad Majszyk na blogu komunikacyjnym ŻW. Czytaj cały wpis

Dodaj swoją opinię

Życie Warszawy

Najczęściej czytane