Buspas: firmy zarabiają na błędach urzędników
Od poniedziałku na Trasę Łazienkowską wjadą taksówki. Ratusz uczy się na błędach. Na samych poprawkach na buspasie firmy zewnętrzne zarobiły ponad 100 tys. zł.
Ratusz przyznaje się, że „wycięcie“ taksówkarzy z nowego siedmiokilometrowego buspasa między ul. Grójecką i Kinową było błędem. Upierał się dyrektor Zarządu Transportu Miejskiego Leszek Ruta, który chciał powtórzyć schemat tzw. trambuspasa na Trasie W-Z. Po nim taksówki nie jeżdżą.
Tymczasem z powodu piętrowych urzędowych procedur każda zmiana na buspasie pochłania duże pieniądze.
W sprawę wydzielonego fragmentu jezdni zaangażowana jest duża liczba miejskich instytucji, a każda wydaje publiczne środki dla firm zewnętrznych.
Żeby wpuścić taksówki na Trasę Łazienkowską, miejski inżynier ruchu Janusz Galas musiał zatwierdzić projekt organizacji ruchu. Jego przygotowanie ZTM zlecił firmie Wegarten, która zainkasowała z tego tytułu ponad 18 tys. zł. Wcześniej ta sama firma zarobiła na projekcie organizacji ruchu dla buspasa na Trasie Łazienkowskiej (bez taksówek). Ile? Co najmniej drugie tyle. To nie koniec wydatków.
W związku z wjazdem taksówek drogowcy muszą wymienić 30 tablic informacyjnych. Dlaczego? Na starych (mają dwa miesiące) znakach widnieje napis „bus“. Słowa „taxi“ nie da się dodać w sposób symetryczny, czyli zgodny z normami. Takiego znaku nie zaakceptowałby więc inżynier ruchu.
Dlatego Zakład Remontów i Konserwacji Dróg zamówił bez przetargu 30 nowych znaków. To produkt z wyższej półki – aluminiowy podkład i folia odblaskowa trzeciej generacji. Jak usłyszeliśmy, koszt to „kilkanaście tysięcy złotych”. A z robocizną? „Kilkadziesiąt tysięcy złotych”.Ratusz przymierza się też do ujednolicenia czasu obowiązywania buspasów. Dzisiaj ten na Trasie Łazienkowskiej funkcjonuje przez całą dobę, a np. na Modlińskiej między w godz. 7 – 10 oraz 14 – 18. Ratusz uzależnia decyzję od wyników analizy sytuacji na Trasie Łazienkowskiej zleconej przez Biuro Drogownictwa i Komunikacji dyrektora Mieczysława Reksnisa firmie AECOM. Koszt: 60 tys. zł.
Czy za kilka tygodni nie trzeba będzie zlecać kolejnych projektów, znaków i analiz? Przewoźnicy bez licencji taksówkowych – tzw. przewóz osób – zapowiedzieli protesty, żeby także ich wpuścić na buspas.
– Z buspasa będą mogli korzystać tylko licencjonowani taksówkarze. Jako „przewóz osób“ mógłby jeździć buspasem każdy – mówi Marcin Ochmański z ratusza.
Miejski inżynier ruchu powinien jeździć taksówkami. Apeluję do ratusza o wyposażenie jego biura w liczne karty taksówkowe i vouchery. Niech jeździ i słucha. Najlepiej w przebraniu. - pisze Konrad Majszyk na swoim blogu.
Dodaj swoją opinię
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.