Manipulacja biletami
– Biletomat wprowadził mnie w błąd. Za bilet zapłaciłem nie 290 zł, ale aż 360 zł – mówi czytelnik. Tę transakcję można anulować. Ale opłata manipulacyjna wynosi... 72 zł.
Mateuszowi Stecowi ze Śródmieścia skończył się imienny bilet 90-dniowy na starej karcie. Po tę nową – ze zdjęciem – trzeba stać w tasiemcowych kolejkach w punktach Zarządu Transportu Miejskiego. Jedyna możliwość kupna 30- albo 90-dniowego biletu imiennego na starej karcie to biletomaty (to ujawniona przez nas luka w systemie: urządzenia nie odróżniają kart ze zdjęciem i bez niego).
Skołowany pasażer
Ta możliwość jest legalna – kontroler nie może takiego pasażera ukarać. Mimo to ZTM postanowił ją pasażerom wyperswadować. Podczas każdej transakcji biletomat kilkakrotnie sugeruje, żeby na starych nośnikach kodować tylko bilety na okaziciela, które są droższe.
– Chciałem kupić bilet 90-dniowy imienny za 290 zł, ale pogubiłem się w natrętnych komunikatach – mówi Mateusz Stec. – Uległem sugestiom z ekranu, wciskając „OK“. Włożyłem kartę płatniczą i wpisałem PIN. Biletomat ściągnął mi z niej aż 360 zł – denerwuje się pasażer. Okazało się, że kupił bilet 90-dniowy na okaziciela, o 70 zł droższy od imiennego. Pasażer poszedł do punktu obsługi pasażera na stacji Świętokrzyska, żeby anulować transakcję. Pani w okienku poinformowała go: – Nie będzie z tym żadnego problemu. Opłata manipulacyjna wynosi jednak 72 zł. – To jakiś cyrk. Przepłaciłem 70 zł, a zwrot ma mnie kosztować 72 zł? – pyta pasażer. – Teraz jestem już załatwiony. Muszę jeździć z drogim biletem. Może za tę sumę ZTM zapewni mi pierwszą klasę? – ironizuje.
ZTM nie widzi problemu. – Opłata za zwrot biletu to 20 proc. jego wartości. W przypadku biletu za 360 zł będzie to 72 zł. Takie zasady uchwaliła Rada Warszawy – mówi rzecznik ZTM Igor Krajnow.
Projekt uchwały był jednak konsultowany z ZTM. Podobnie jak niejasne komunikaty na ekranach biletomatów. – Na własną rękę nie możemy niczego w biletomatach zmieniać – mówi rzecznik Mennicy Polskiej Mariusz Przybylski.
Niepotrzebna represja?
Pasażerowie nazywają wysokość biletowych opłat manipulacyjnych „gangsterką w biały dzień“. Duże kontrowersje wzbudza też np. zwrot pieniędzy za niewykorzystaną część biletu. Tutaj ZTM również potrąca 20 proc. wartości całego biletu (dopiero potem odlicza niewykorzystane dni). Jeśli do końca biletu został krótki okres, transakcja się nie opłaca. Mateusz Stec zapowiada wniosek do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Powód – zbiorowe naruszenie interesu konsumentów.
– Po naszej interwencji ZTM wycofał się już kiedyś z pobierania 5 zł za każdą kartę miejską. Rozpatrzymy także tę sprawę, kiedy otrzymamy wniosek – mówi rzeczniczka UOKiK Małgorzata Cieloch.
Internauto, przyjdź do okienkaZarząd Transportu Miejskiego wydał już ponad 485 tys. kart miejskich ze zdjęciem, mimo że kilka miesięcy temu oszacował zapotrzebowanie na karty na 300 tys. Kolejki w punktach ZTM wcale nie maleją. Najgorszym miejscem do wyrobienia karty jest siedziba ZTM przy Senatorskiej. Postoimy też w punktach na stacjach metra Centrum, Świętokrzyska i Ratusz. Nieco luźniej jest na stacjach Plac Wilsona, Marymont i Młociny. Jeszcze niedawno ZTM zachęcał do składania wniosków przez Internet (na stronie personalizacja.ztm.waw.pl). Zgłosiło się tylu chętnych, że czas oczekiwania na spersonalizowaną kartę wynosi ponad miesiąc. W tej sytuacji ZTM nieoczekiwanie zmienił taktykę: teraz zachęca internautów do tego, żeby anulowali wnioski złożone w sieci i stanęli w kolejkach, czyli „w realu”.
Dodaj swoją opinię
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.