Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Wraca koszmar drogowców

Konrad Majszyk 19-02-2010, ostatnia aktualizacja 21-02-2010 12:18

Zaskakujący ciąg dalszy sprawy „układu drogowego”. Sąd Gospodarczy oddalił roszczenia Zarządu Dróg Miejskich wobec prywatnej firmy Miejskie Przedsiębiorstwo Robót Drogowych na 29,5 mln zł. Ta ostatnia planuje kontratak: będzie dochodzić odszkodowania od miasta.

autor: Piotr Gęsicki
źródło: Fotorzepa

Miejskie Przedsiębiorstwo Robót Drogowych to firma, która podpisywała lukratywne kontrakty za rządów w Warszawie SLD i PO w latach 2000 – 2002. W 2004 roku prezydent Warszawy Lech Kaczyński oskarżył ją o udział w zmowie drogowej, czyli o dyktowanie cen w ustawionych przetargach. W wyniku kilkuletniej wojny na pozwy, tricki przetargowe i zaniżanie cen przegrali wszyscy: inwestycje w stolicy zamarły, a firma wypadła z rynku.

Odwilż odsłania ponury obraz miasta Anno Domini 2010: dziurawe drogi, połamane chodniki i psie kupy wyłażące spod śniegu. Na 10 miesięcy przed wyborami Warszawa przypomina pobojowisko - pisze Konrad Majszyk na swoim blogu

Zarząd Dróg Miejskich żądał od MPRD odszkodowania z tytułu kar umownych oraz wadliwego i nieterminowego wykonania budów (chodziło o inwestycje, którymi żyła cała Warszawa: budowa al. Prymasa Tysiąclecia, skrzyżowania przy Galerii Mokotów, ul. Górczewskiej – więcej w ramce).

Teraz ciągnący się od lat korowód prawnych postępowań wszedł w kolejny etap. Jak się dowiedzieliśmy, w październiku ubiegłego roku sąd upadłościowy na Pradze-Północ odmówił wpisania roszczeń ZDM na listę wierzytelności. Sprawa wyszła na jaw dopiero w tym tygodniu.

Drogowcy rościli prawa do 29,5 mln zł od MPRD, ale sąd odmówił. Na liście wierzytelności wobec miasta ostało się tylko... 61 tys. zł za zajęcie pasa drogi. To klęska prawników ratusza. Gdyby pieniądze żądane od MPRD zostałyby zasądzone i wyegzekwowane, mogłyby zostać wykorzystane np. na weekendowe remonty ulic.

– Roszczenia i zarzuty ZDM okazały się bezzasadne i nie znalazły potwierdzenia w materiale dowodowym. Orzeczenie jest prawomocne i nie może być już kwestionowane – twierdzi adwokat Piotr Strupczewski, reprezentujący MPRD. Firma chce z obrony przejść do kontrataku.

– Roszczenia ZDM doprowadziły najpierw do zachwiania dobrego imienia, a ostatecznie do upadłości spółki. Orzeczenie sądu otwiera nam drogę do dochodzenia odszkodowania od władz Warszawy – zapowiada adwokat Piotr Strupczewski.

O jaką kwotę chodzi? Jak usłyszeliśmy, jej wysokość jest obecnie przedmiotem analiz.

ZDM został zaskoczony tym rozwojem wypadków. Miejscy prawnicy przez cały piątek analizowali dokumenty. Dla ZDM sprawa „układu drogowego” to powrót demonów przeszłości.

– To trudna sprawa, nie gorączkujmy się. Wnikliwie zapoznajemy się z dokumentami. W ciągu kilku dni ujawnię, jaka będzie nasza reakcja – mówi dyrektor ZDM Grażyna Lendzion.

Co z ewentualnym odszkodowaniem? – Umowy na budowę skrzyżowania przy Galerii Mokotów i poszerzanie Górczewskiej nie zostały wypowiedziane bez powodu. Do odszkodowania dla MPRD jest więc jeszcze bardzo daleka droga – odpowiada Lendzion.

Ile jest dziś warte MPRD? W pierwszym postępowaniu upadłościowym syndyk wystawił majątek spółki z ceną wywoławczą: 70 mln zł. Nie zgłosił się żaden chętny. W kolejnych przetargach cena została obniżona do 56 mln zł. Lista długów MPRD wobec 449 wierzycieli przekracza zaś 51 mln zł.

Główni aktorzy wojny z MPRD z lat 2002 – 2006 zajmują dziś stanowiska na najwyższym szczeblu. Były dyrektor ZDM Janusz Fota trafił do Portów Lotniczych. Wiceprezydent Andrzej Urbański był prezesem TVP. Wiceprezydent Sławomir Skrzypek jest prezesem NBP.

Wpadki MPRD

- Al. Prymasa Tysiąclecia między Trasą AK a rondem Zesłańców. Wyboje pojawiły się w nawierzchni w 2003 roku, trzy lata po otwarciu arterii. Podpisana w 1997 r. umowa opiewała na 80,2 mln zł. Ale ówczesny dyrektor ZDM Tomasz Szawłowski zgodził się na 13 aneksów, w wyniku czego wypłacił firmie MPRD aż 311,4 mln zł.

- Skrzyżowanie ul. Wołoskiej i Marynarskiej. MPRD rozgrzebało budowę 185-metrowej estakady przy Galerii Mokotów, a następnie prace zamarły. Komisarz Mirosław Kochalski zagrał ostro, wyrzucając w 2005 roku MPRD z budowy. Skrzyżowanie kończył Mostostal Warszawa. Zmiana wykonawcy podniosła koszty o ponad 18 mln zł.

- Górczewska między Wola Parkiem a Powstańców Śląskich. Poszerzanie kilometra ulicy trwało dwa lata. Umowa z MPRD została zerwana w 2006 r. Kończyła Skanska. ZDM dopłacił jej 10,8 mln zł.

Dodaj swoją opinię

Fotorzepa

Najczęściej czytane