Sprzedam koleje: używane, zadbane
Kasa województwa mazowieckiego świeci pustkami. Ratunkiem ma być sprzedaż udziałów Kolei Mazowieckich. – To także jedyna szansa na ich modernizację i dalszy rozwój – oceniają eksperci.
Pasażerowie oczekują nowoczesnego taboru, komfortu podróży. Do tego potrzebne są ogromne nakłady, a te mógłby zapewnić tylko inwestor – mówi Piotr Szprendałowicz, członek zarządu województwa mazowieckiego. Wczoraj zapowiedział wniesienie pod obrady sejmiku propozycji sprzedaży udziałów w Kolejach Mazowieckich.
31 maja radni województwa będą decydować też o pozbyciu się udziałów w spółce Przewozy Regionalne. O ile sprzedaż 13,5 proc. akcji będących w fatalnej kondycji Przewozów Regionalnych nie dziwi, o tyle wiadomość o pozbyciu się dobrze prosperujących Kolei Mazowieckich zaskakuje. Spółka zarejestrowana w 2005 r., w całości własność województwa, jest dziś trzecim co do wielkości przewoźnikiem kolejowym w kraju.
Rakiem z inwestycji
Przez pięć lat samorząd Mazowsza wpompował w spółkę uważaną za oczko w głowie marszałka Adama Struzika olbrzymie sumy. Ponad 500 mln zł wydano na nowy tabor, z roku na rok rosły też dopłaty do połączeń (z 99,6 mln zł w 2005 r. do 193 mln zł w 2010 r.).
Zarząd Mazowsza tłumaczy, że do sprzedaży udziałów zmusza go sytuacja finansowa. Szczególnie konieczność zapłacenia przez Mazowsze rekordowo wysokiego janosikowego – 940 mln zł, co stanowi 30 proc. budżetu województwa.
Jeszcze wczoraj KM planowały zakup 16 elektrycznych zespołów trakcyjnych, 11 lokomotyw, pięciu używanych składów i modernizację 150 starych EZT-ów. Już wiadomo, że część z tych inwestycji trzeba będzie skreślić, bo samorząd szuka oszczędności na każdym kroku.
Łakomy kąsek
Nie wiadomo, czy samorząd chce sprzedać całość, czy część udziałów Kolei Mazowieckich. Na to pytanie odpowie analiza, która określi też obecną wartość spółki. Wiadomo, że sięga ona kilkuset milionów złotych.
– Za sam majątek zapłaciliśmy PKP 200 mln zł. Jednak największą wartością jest udział w rynku – mówi Marek Miesztalski, skarbnik województwa. Koleje Mazowieckie, przewożąc rocznie ponad 50 mln pasażerów, mają 20 proc. w rynku przewozów pasażerskich w Polsce.
Jednak Adrian Furgalski, szef zespołu doradców gospodarczych TOR, przestrzega przed pochopnym wyzbywaniem się udziałów. – Pod presją braku funduszy można dokonać niewłaściwego wyboru – zaznacza Furgalski. – Dla pasażerów sprzedaż KM może oznaczać wycofywanie pewnych połączeń, które były tworzone na zamówienie polityczne, a nie miały ekonomicznego uzasadnienia, jak np. do Płocka, Nasielska czy Sierpca.
Według eksperta, w poszukiwaniu zysków KM mogą zacząć realizować połączenia międzywojewódzkie. – Nie obawiałbym się natomiast podwyżek cen biletów, bo to najlepszy sposób na utratę pasażerów – uspokaja Furgalski.
Dodaj swoją opinię
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.