Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Spóźniony kredyt na 186 swingów

Konrad Majszyk 15-09-2010, ostatnia aktualizacja 16-09-2010 13:50

Tramwaje Warszawskie podpisały z Europejskim Bankiem Inwestycyjnym umowę kredytową na 928 mln zł. Dzięki temu spółka przestanie zwlekać z zapłatą za nowe tramwaje.

źródło: Urząd Miasta Stołecznego Warszawy

Tramwaje Warszawskie będą spłacały ten kredyt do 2025 roku. Według dyrektora polskiego oddziału Europejskiego Banku Inwestycyjnego Kima Kreilgaarda, pożyczka przyczyni się do rozwoju w stolicy transportu publicznego, który promuje UE.

Jak ujawniliśmy w ubiegłym tygodniu, umowa kredytowa została zawarta 15 miesięcy po czasie. Bo Tramwaje Warszawskie podpisały kontrakt z bydgoskim producentem PESA już w czerwcu 2009 roku.

– Trudno skończyć takie negocjacje w czasie krótszym niż 12 miesięcy – twierdzi prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz. – Dla EBI to pierwsza taka umowa ze spółką komunalną w Polsce, której poręczeniem jest wieloletnia umowa z miastem na wożenie pasażerów – tłumaczy.

Po Warszawie jeździ na razie siedem niskopodłogowych tramwajów Swing. Do końca roku ma ich być 30. Dostawy potrwają do końca 2013 roku.

Z powodu opóźnienia Tramwaje Warszawskie nie były w stanie spłacić przewidzianych umową rat, kiedy bydgoska PESA zaczęła dostarczać tramwaje.

– Poradziliśmy sobie, zaciągając krótkoterminowy kredyt komercyjny. To tzw. finansowanie pomostowe – mówi wiceprezes Tramwajów Warszawskich Joanna Baczewska.

Taki kredyt jest jednak udzielany na znacznie mniej korzystnych warunkach, niż robi to EBI. Poza tym producent PESA ma dwa lata na to, żeby domagać się od spółki kar umownych. Według naszych informatorów, firma może to wykorzystać jako argument, żeby domagać się np. zgody na obniżenie jakości dostaw. Według Hanny Gronkiewicz-Waltz, miasto dogadało się z producentem, że ten odstępuje od roszczeń.

Życie Warszawy

Najczęściej czytane