Dźwigowa zamknięta do kiedy? Do odwołania
Nie uda się otworzyć tunelu na Dźwigowej do 24 października. Czy paraliż zachodniej części miasta przeciągnie się do wiosny? – Myślimy o tymczasowym przejeździe – mówią drogowcy.
– Nie wiem, ile potrwają jeszcze prace na Dźwigowej. Na pewno dłużej niż do 24 października – mówi dyrektor Zakładu Remontów i Konserwacji Dróg Wiktor Wojewódzki. – Wszystko zależy od tego, ile czasu potrwa wypompowywanie wody.
Nerwowa atmosfera panowała podczas wczorajszej wielkiej narady na Dźwigowej. Problem w tym, że tunel stoi na wodzie. Kiedy drogowcy wykopią pół metra pod nową jezdnię, jest to natychmiast zalewane. Całkowicie nieskuteczna jest kolejowa przepompownia, która powinna zasysać nadmiar wody do kolektora ściekowego. Powód – system odwodnienia jest dziurawy jak ser szwajcarski. – Musimy uszczelnić kanał odwodnieniowy pod jezdnią, potem wypompować wodę stojąca pod tunelem, a dopiero wtedy odbudować drogę – wylicza rzecznik Zarządu Dróg Miejskich Adam Sobieraj.
Uszczelnianie odbywa się przy pomocy spirali przesuwającej się 10 cm na godzinę. Do czasu zakończenia tego etapu na budowie dzieje się niewiele, co irytuje tkwiących w korkach mieszkańców.
Z powodu awaryjnego zamknięcia Dźwigowej w korku stoi zachodnia część Warszawy, a pasażerowie nie mieszczą się do pociągów Kolei Mazowieckich i SKM jeżdżących przez Włochy.
Dźwigowej raczej nie uda się otworzyć przed wyborami samorządowymi 21 listopada. Czy z powodu zimy trzeba będzie czekać do wiosny przyszłego roku? Drogowcy chcą oszukać zimę i rozważają puszczenie ruchu po tymczasowej nawierzchni. Według dyr. Wojewódzkiego, w grę wchodzą tzw. płyty betonowe albo kostka brukowa. Asfalt zostałby położony dopiero wiosną.
Czytelnicy apelują o zgodę na przejście przez tunel albo nad nim. – Nie ma mowy. Nad tunelem mam 22 czynne tory kolejowe – mówi dyrektor Zakładu Linii Kolejowych Jan Telecki.
Drogowcy też stanowczo wykluczają spacery przez plac budowy. W efekcie ludzie biegają „na dziko” – między pociągami albo przez tunel. Wczoraj jedna z pasażerek potknęła się i wpadła do metrowego dołu.
Dodaj swoją opinię
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.