Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Kierowcy skaczą na „hopkach”

Marek Kozubal, Konrad Majszyk 22-11-2010, ostatnia aktualizacja 22-11-2010 21:31

Do 15 grudnia ma zniknąć garb z al. KEN przy Multikinie. Kierowcy stworzyli nam listę innych „hopek”, które zagrażają bezpieczeństwu ruchu. Co na to drogowcy? – Trzeba jeździć 50 km/godz.

Urząd Dzielnicy Ursynów otworzył wczoraj oferty w przetargu na przebudowę skrzyżowania al. KEN z ul. Indiry Gandhi. To tutaj znajduje się groźne wybrzuszenie jezdni, z powodu którego dochodzi do wypadków. Zgłosiły się trzy firmy. Ceny wahają się od 712 do 870 tys. zł.

– W przyszłym tygodniu planujemy podpisać umowę. „Hopka” zniknie do połowy grudnia – obiecuje rzeczniczka Urzędu Dzielnicy Ursynów Monika Beuth-Lutyk.

Po naszym tekście z ubiegłego tygodnia czytelnicy alarmują, że budowana przez dzielnicę od lat 90. ubiegłego wieku al. KEN jest usłana „hopkami“. Niebezpieczne uskoki znajdują się np. na skrzyżowaniach z ul. Herbsta i Ciszewskiego. W ratuszu Ursynowa usłyszeliśmy, że będą likwidowane „sukcesywnie”.

– Przy okazji drogowych przetargów ceny okazują się z reguły niższe od kosztorysów. Oszczędności zainwestujemy w likwidację „hopek” – obiecuje Monika Beuth-Lutyk.

Po ostatnim tekście w „ŻW” warszawiacy wpisywali się na blogu i przysyłali e-maile z innymi niebezpiecznymi uskokami do likwidacji (patrz ramka).

Policja w raportach dotyczących wypadków i kolizji nie podaje jako przyczyny wjazdu na uskok. Za to jednym z ważniejszych powodów jest niedostosowanie prędkości do warunków panujących na drodze (w tej kategorii mieszczą się „hopki”). Taka była przyczyna 15,5 proc. wypadków w tym roku w stolicy.

– Nie uwzględniamy wjazdu na uskok w statystykach, ale problem jest – mówi policjant. – Zwykle takie miejsca są oznakowane, można na nie wjeżdżać z niewielką prędkością – precyzuje Wojciech Pasieczny ze stołecznej drogówki.

Zbigniew Kawalec jest właścicielem warsztatu samochodowego przy ul. Wynalazek.

– Stan dróg to problem Warszawy. Co drugi samochód, który do mnie trafia, ma uszkodzenia spowodowane złym stanem dróg – mówi Zbigniew Kawalec. – Auto eksploatowane w Warszawie często po trzech latach wymaga remontu zawieszenia. Zwykle jest uszkodzony wahacz. Po wjeździe na „hopkę” można uszkodzić układ wydechowy, czyli wygiąć tłumik – wyjaśnia.

Drogowcy nie chcą jednak brać odpowiedzialności za uskoki na jezdniach. – Gdyby kierowcy jeździli z przepisową prędkością 50 km/godz., żadna „hopka” nie byłaby dla nich groźna – twierdzi rzeczniczka Zarządu Dróg Miejskich Urszula Nelken.

Które garby mają szansę zniknąć (oprócz al. KEN, za którą wziął się Ursynów)? Na Trasie Toruńskiej zrobi się równo w 2012 roku, kiedy prace zakończy Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. W przyszłym roku ZDM ma remontować Trakt Lubelski.

Ponadto ZDM zapowiedział wczoraj po południu przygotowanie szczegółowego planu walki z „hopkami”. Ten ma być gotowy w ciągu najbliższych dni.

„Hopki” od czytelników

∑ Kazimierzowska/Odyńca

∑ Woronicza/Wielicka

∑ Spacerowa/Goworka (prawy pas prowadzący w dół)

∑ Waszyngtona u zbiegu z Grenadierów i Międzyborską – za torami tramwajowymi

∑ Wawelska/Grójecka

– na torach tramwajowych

∑ Trasa Toruńska obok Marywilskiej (dylatacja wiaduktu tymczasowego)

∑ Trakt Lubelski/Lucerny

∑ Wał Miedzeszyński/Trakt Lubelski

Życie Warszawy

Najczęściej czytane