Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Klasa A na Centralnym

Konrad Majszyk 22-02-2011, ostatnia aktualizacja 23-02-2011 14:09

135 mln zł rocznie mają płacić przewoźnicy za pociągi stające na Centralnym i innych dworcach. Krytycy: – To oznacza podwyżki cen biletów. PKP: – Albo opłata, albo dziadostwo.

*Lifting Dworca Centralnego. Z każdym dniem robi się tu czyściej i schludniej. Czy ten standard uda się utrzymać? Na sąsiednią stację PKP Śródmieście brud i bałagan wróciły tuż po remoncie
autor: Darek Golik
źródło: Życie Warszawy
*Lifting Dworca Centralnego. Z każdym dniem robi się tu czyściej i schludniej. Czy ten standard uda się utrzymać? Na sąsiednią stację PKP Śródmieście brud i bałagan wróciły tuż po remoncie

Hala główna, perony i przejścia podziemne Dworca Centralnego pięknieją w ramach liftingu za 47 mln zł. Trwa remont elewacji od strony pętli przy Złotych Tarasach. Jak zapowiadają PKP, w kwietniu pasażerowie mają zacząć korzystać z pierwszych punktów handlowych w nowym standardzie – bez brudu, tandety i zapyziałej gastronomii. Lada dzień wykonawca rozpocznie prace na kolejnych peronach. W marcu 2012 r. dworzec ma być gotowy.

Kolejarska awantura

W hali głównej Dworca Centralnego zamiast informacji pasażerskiej stoi żółto-czerwony punkt o nazwie „service point”. Widać tutaj logo nowej raczkującej spółki PKP Dworzec Polski, której zadaniem będzie od grudnia pobieranie od przewoźników tzw. opłaty dworcowej. To właśnie ona skłóciła wczoraj uczestników debaty Forum Transportu Szynowego.

135mln zł planuje zyskać rocznie spółka PKP Dworzec Polski z tytułu opłaty dworcowej

– Dlaczego dworce to rudery? Bo od lat panuje przyzwolenie na dziadostwo kolejowe – uniósł się prezes spółki Dworzec Polski Jacek Prześluga. – Jest zgoda na to, żeby przewoźnicy nie regulowali płatności. Władzę na każdym dworcu, także Centralnym, ma kilkanaście podmiotów, łącznie z babcią klozetową – wytykał.

Jak uporządkować sytuację? Infrastrukturę dworcową ma przejąć od licznych kolejowych spółek nowy podmiot – Dworzec Polski. To on będzie od 1 grudnia pobierać od przewoźnika opłatę dworcową, której wysokość ma zależeć od długości pociągu i kategorii dworca. Pieniądze mają trafić w całości na remonty i utrzymanie stacji.

Dlatego PKP wprowadzają nową klasyfikację stacji i przystanków – od A do F. Remontowany Dworzec Centralny ma być obiektem klasy A – z poczekalnią, kafejkami, z galerią handlową i bezpłatnym Internetem.

Krytycy tego rozwiązania podkreślają, że przewoźnicy przerzucą „postojowe” na pasażera i bilety zdrożeją. Opłatę nazwali „podatkiem Prześlugi”.

– Podatek Prześlugi, w skrócie PP, jest lepszy od stanu dzisiejszego, czyli nicnierobienia – stwierdził były prezes PKP InterCity Czesław Warsewicz. – To jednak rozwiązanie gorsze od PPP, czyli partnerstwa publiczno-prywatnego – podkreślał.

Według eksperta, największe dworce powinny być remontowane przy udziale partnera prywatnego, który czerpie potem zyski z powierzchni handlowych, a także nimi zarządza. Jak stwierdził, „tak robi cała Europa”. Wariant PPP kolejarze zastosowali w Warszawie np. na Dw. Wileńskim. Nie udało się to na dworcach Wschodnim i Centralnym (za remonty płacą podatnicy) ani Zachodnim (nic się nie dzieje).

Skandaliczne umowy

– Opłata dworcowa zakonserwuje stan obecny, nie przynosząc większych zmian – mówił Piotr Kazimierowski z Forum Transportu Szynowego. – Największe dworce powinny same na siebie zarabiać, bo przywożą rocznie miliony potencjalnych klientów. A mniejsze trzeba oddawać za symboliczną złotówkę samorządom – zaproponował.

Te stwierdzenia wyprowadziły z równowagi Jacka Prześlugę z PKP Dworzec Polski.

– W światku kolejarskim panują takie zwyczaje, że za dostęp do infrastruktury nie płaci prawie nikt: ani należący do PKP przewoźnik InterCity, ani samorządowe Przewozy Regionalne, ani prywatna Arriva. Jak mam zapłacić za elektryczność i ogrzewanie małych stacji?! – pytał retorycznie prezes.

Przedstawiciel PKP ujawnił też wczoraj szczegóły skandalicznych umów, przez które straty przynosiły nawet największe dworce. W każdym przypadku opłaty pobierane od przewoźników za wynajem pomieszczeń dramatycznie odbiegały od realnych kosztów utrzymania. W Warszawie stawki są właśnie urealniane, co powoduje protesty.

W Polsce istnieje 2640 stacji PKP, z czego 916 jest czynnych. Przed Euro 2012 w stolicy odnowione mają zostać dworce Centralny i Wschodni.

Dodaj swoją opinię

Życie Warszawy

Najczęściej czytane