Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Drogowcy gaszą światło

Konrad Majszyk 17-03-2011, ostatnia aktualizacja 22-03-2011 12:21

Kto zapłaci za prąd do latarni wzdłuż dróg krajowych? GDDKiA namawia gminy przy trasach. Skutek – mizerny. Większość z 2 tys. km tras na Mazowszu spowiły ciemności.

autor: Guz Rafał
źródło: Fotorzepa

Myślałem, że to awaria. Ale okazało się, że to Trzeci Świat – opowiada wzburzony czytelnik Paweł Łagowski. – Na obwodnicy Radzymina, która jest częścią trasy ekspresowej S8, wszystkie latarnie szlag trafił. W urzędzie gminy usłyszałem, że to z powodu oszczędności.

– Na zjeździe z mostu w Zegrzu panują egipskie ciemności. Do niebezpiecznych sytuacji dochodzi na zakręcie przy kasynie. Tam auta ścigają się, żeby przed światłami zająć prawy pas. Będzie wypadek – ostrzega Marcin z okolic Serocka.

„Blackout” na Mazowszu

Ale to nie koniec. Zgasł cały odcinek krajowej „ósemki” między Radzyminem i Wyszkowem. Ciemności sparaliżowały drogową „siódemkę” na południe od Warszawy – między Grójcem, Białobrzegami i Jedlińskiem – i na północy: między Płońskiem i Mławą.

Problem wziął się stąd, że Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad od tego roku przekazuje utrzymanie latarni wzdłuż dróg krajowych miejscowym gminom. Drogowcy powołują się przy tym na prawo energetyczne. Wynika z niego, że GDDKiA odpowiada tylko za latarnie przy autostradach i drogach ekspresowych. Czyli na razie GDDKiA na Mazowszu może nie płacić prawie za nic.

W gestii drogowców pozostały tylko sygnalizatory na skrzyżowaniach – na szczęście te wyłączone nie będą.

Dlatego Generalna Dyrekcja prowadzi intensywną akcję namawiania gmin do zapewnienia bezpieczeństwa drogowego na swoim terenie.

Czosnów wiosny nie czyni

Dwa dni temu drogowcy porozumieli się z Czosnowem. Zanim to się stało, na kilka dni „zgasła” wylotówka na Gdańsk – czyli krajowa „siódemka” – za Łomiankami. Kompromis cieszy GDDKiA, ale w Czosnowie euforii nie ma.

– W tegorocznym budżecie mieliśmy zapisane 100 tys. zł na modernizację oświetlenia dróg wojewódzkich. Z powodu nieoczekiwanego „prezentu” od GDDKiA inwestycja zostanie odwołana – usłyszeliśmy w tamtejszym urzędzie gminy.

Większość samorządów buntuje się jednak przeciwko opłacie. Wczoraj usłyszeliśmy w jednym z nich: – Nie będziemy zajęcy w lesie oświetlać.

– Wyłączone latarnie wzdłuż obwodnicy nie wyglądają dobrze – przyznaje wiceburmistrz Radzymina Andrzej Siarna. – Ale nie stać nas na przejęcie tych zadań. I tak musieliśmy zrezygnować z kilku inwestycji z powodu kryzysu i mniejszych wpływów podatkowych – podkreśla.

– I tak płacimy dużo za oświetlenie. Na większe wydatki nas nie stać – dodaje Marek Bąbolski z Wydziału Inwestycji w Serocku. – Nie dostaliśmy od GDDKiA szansy, żeby tych pieniędzy poszukać. Wiadomość przyszła kilka tygodni temu, kiedy budżet był już zatwierdzony.

Prawo energetyczne obowiązuje od 2004 r. Dlaczego GDDKiA przypomniała sobie o sprawie teraz? – Porządkujemy zaległe sprawy i też szukamy oszczędności – mówi rzeczniczka mazowieckiej GDDKiA Małgorzata Tarnowska.

Dodaj swoją opinię

Życie Warszawy

Najczęściej czytane