Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Bilety droższe nierówno

Konrad Majszyk 23-05-2011, ostatnia aktualizacja 24-05-2011 16:04

Awantura w sprawie nowych cen biletów. W planowanej taryfie ich ceny dla strefy podmiejskiej rosną prawie dwa razy szybciej niż dla pasażerów ze stolicy. Czy mieszkańcy peryferii wsiądą do aut?

*Wspólny bilet do Warszawy. Czy przestanie się opłacać?
autor: Radek Pasterski
źródło: Fotorzepa
*Wspólny bilet do Warszawy. Czy przestanie się opłacać?

Władze Warszawy przedstawią dziś radnym z komisji infrastruktury uzasadnienie podwyżki cen biletów, która ma być wprowadzana w trzech etapach – od sierpnia tego roku do 2014 roku. W czwartek zagłosuje nad nią Rada Warszawy, gdzie PO ma większość. Podwyżka jest przesądzona, ale opozycyjni radni szykują się na retoryczną wojnę.

Buntować zamierzają się przedstawiciele 29 gmin podwarszawskich, do których dojeżdżają autobusy linii 700 i 800 oraz pociągi SKM i Kolei Mazowieckich w ramach wspólnego biletu. Bo dla pasażerów strefy podmiejskiej podwyżka będzie nieproporcjonalnie większa.

Dla przykładu: cena biletu 30-dniowego imiennego dla jednej strefy wzrośnie docelowo prawie o 44 proc. (z 78 zł dziś do 112 zł od stycznia 2014 roku), a dla obu stref już o niemal 90 proc. (ze 116 do 220 zł).

– To dyskryminacja – twierdzi radny Mazowsza Jacek Sasin (PiS). – Prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz wymyśliła, że załata swój budżet kosztem mieszkańców przedmieść Warszawy, którzy na nią nie głosują w wyborach samorządowych.

– Ta podwyżka to polityka monopolisty – mówi wójt Raszyna Andrzej Zaręba. – I tak dopłacamy ZTM 2,4 mln zł rocznie do dziesięciu linii „700” i „800” na terenie Raszyna. W interesie Warszawy powinno być zachęcanie mieszkańców do przesiadki z auta do komunikacji miejskiej, a nie odwrotnie – podkreśla.


Czy samochód będzie się opłacał? Policzmy. Bilet 90-dniowy imienny na dwie strefy będzie kosztował od 2014 roku 550 zł. Przy cenie paliwa 5 zł za litr daje to równowartość 110 litrów benzyny. Przy spalaniu 10 litrów na 100 km możemy przejechać 1100 km. Np. z Raszyna do centrum Warszawy jest 15 km. Do jazdy dom – praca – dom paliwa wystarczy nam na 36 dni (7 tygodni dojazdów do pracy). Dojazdy zaczną się opłacać dopiero, gdy zaczniemy jeździć co najmniej we dwójkę.

Parkometry? Jeśli ktoś parkuje w strefie, też ma ze strony miasta zachętę. Kontrole są nieefektywne, a ceny za postój jeszcze co najmniej przez rok nie pójdą w górę, bo zostały zamrożone przez ustawę o drogach publicznych. Ministerstwo Infrastruktury dopiero przymierza się do jej nowelizacji.


Według dyrektora Zarządu Transportu Miejskiego Leszka Ruty, założenie podwyżki biletowej było właśnie takie, żeby jak najmniej dotknąć pasażerów ze strefy miejskiej, w szczególności tych z biletami 30- i 90-dniowymi.

– Gminy podwarszawskie i tak pokrywają tylko 30 – 40 proc. kosztów funkcjonowania komunikacji miejskiej na swoim terenie – usłyszeliśmy w ZTM. – Najazdu aut nie będzie. Ceny paliwa są wysokie, komunikacja i tak będzie opłacalna. Do tego z biletem jeździmy po całym mieście.

Dodaj swoją opinię

Życie Warszawy

Najczęściej czytane