Na Zawiszy odgrodzili tramwaj od pasażerów
Na placu Zawiszy już nie wsiądziemy do tramwaju, który czeka na zielone światło. Wszystko dlatego, że tramwajarze odgrodzili tory od przystanku płotem.
– Czy oni na głowę poupadali? Wiadukt się sypie, dziura na dziurze, schody na peron Dworca Ochota są od kilku lat zamknięte, bo grożą zawaleniem, i nagle pośrodku tego bałaganu stawiają piękne, nowiutkie ogrodzenie, które zamiast w czymkolwiek pomóc, tylko przeszkadza – denerwuje się pan Bronisław z Woli.
Chodzi o przystanek tramwajowy pl. Zawiszy na ul. Towarowej. Zatrzymują się tam składy jadące w stronę Woli i Żoliborze, a w przeciwną stronę te, które tam rozjeżdżają się w kierunku centrum (8, 22 i 24) lub Ochoty (1).
Montaż bramek odgradzających torowisko od przystanku zakończono w ubiegłym tygodniu. Płotki, na długość dwóch wagonów, postawiono od strony ronda. W ten sposób przystanek oddalił się od ruchliwego skrzyżowania. Pasażerowie mają po prostu dalej do tramwaju. I denerwują się, patrząc na czekający na światłach pojazd, do którego nie mogą wsiąść. Przez płotki przystanek się skrócił i zamiast trzech składów, mieszczą się na nim dwa.
W ten sposób pasażerowie mają ograniczone możliwości przesiadki. Wcześniej ci podróżujący np. tramwajem linii 22, a chcący dojechać na Ochotę, mogli się przesiąść do jadącej przed nimi „jedynki", lub odwrotnie – siedzący w tramwaju zmierzającym w stronę Ochoty mogli zmienić pojazd na ten jadący do centrum.
Poza tym tylko jeden tramwaj jest w stanie przejechać rondo przed kolejną zmianą świateł. Następny dojeżdża więc do sygnalizatora i czeka. Dotychczas motorniczy ponownie otwierali drzwi, by następni pasażerowie mogli wsiąść. – Teraz tramwaj stoi i czeka na zielone światło, ale już nie można do niego wejść, bo dostępu bronią barierki. Mam gonić z wywieszonym językiem na drugi przystanek? To tak się zachęca do korzystania z komunikacji? – pyta Marlena Bogacka.
Okazuje się, że za „udogodnienia" pasażerowie powinni podziękować... kierowcom.
– Musieliśmy postawić w ten sposób ogrodzenia, by uniemożliwić tam nielegalne parkowanie samochodów, które ograniczały możliwość korzystania z przystanku – tłumaczy Adam Sobieraj, rzecznik Zarządu Dróg Miejskich. – Niestety, na niektórych kierowców działają tylko takie argumenty.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.