Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Rower pod prąd

Maciej Miłosz 26-08-2011, ostatnia aktualizacja 26-08-2011 12:40

W Warszawie pojawiły się właśnie dwa kontrapasy, na których rowerzyści mogą jechać ulicami jednokierunkowymi pod prąd. W innych miastach jest ich więcej.

Kontrapasy ułatwiają rowerzystom poruszanie się po mieście
autor: Magda Starowieyska
źródło: Fotorzepa
Kontrapasy ułatwiają rowerzystom poruszanie się po mieście

Jeden kontrapas pojawił się na Nowowiejskiej, przy placu Zbawiciela. Choć dla samochodów jest to ulica jednokierunkowa (mogą poruszać się tylko w stronę Wisły), to rowerzystom wolno jeździć w obydwie strony. – To znakomite rozwiązanie, które ułatwia nam życie – mówi Marcin Jackowski z walczącego o lepszą infrastrukturę rowerową stowarzyszenia Zielone Mazowsze.

Podobne ułatwienie ostatnio wprowadzono także na ul. Orszady na Ursynowie.

Według rowerzystów, problemem jest to, że to dopiero drugi i trzeci kontrapas w Warszawie – pierwszy otwarto w 2006 r. na ul. Oboźnej przy UW. Tymczasem w innych miastach, np. w Łodzi, Radomiu czy Krakowie, wytyczanie takich dróg dla roweru staje się standardem.

– Takich pasów mamy 15 – wyjaśnia Michał Pyclik z Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu w Krakowie. – Chodzi o ulice w centrum i na Kazimierzu. Wprowadzamy je tak, by szerokość jezdni, którą poruszają się auta, miała co najmniej trzy metry. No i kontrapas nie może powstać kosztem miejsc parkingowych dla samochodów. Na wszystkie zgodziła się policja, a nasi rowerzyści bardzo sobie to chwalą. To jest bezpieczne rozwiązanie, które ułatwia życie, i wkrótce będzie ich pod Wawelem jeszcze więcej.

Zupełnie inne zdanie ma w tej kwestii stołeczny inżynier ruchu Janusz Galas. – W Krakowie  łamane jest prawo. Kontrapas rowerowy musi być oddzielony od jezdni podwójną linią ciągłą, a tej w Krakowie nie ma. Dlatego też w Warszawie jest ich tak mało, bo trudno znaleźć odpowiednie miejsca. Ale nie traćmy nadziei, może to rozporządzenie zostanie kiedyś zmienione – tłumaczy urzędnik.

Ekolodzy nie mają złudzeń.

– To jest po prostu brak dobrej woli przy czytaniu przepisów – mówi Jackowski.

A Pyclik dodaje, że mają interpretację prawną, z której wynika, iż kontrapas można wytyczać i wcale nie musi być podwójnej ciągłej.

– On jedynie ma być wyznaczony na drodze – dorzuca Pyclik.

Na pytanie, czy przy budowie kontrapasów rowerowych potrzebna jest linia podwójna ciągła na całej długości pasa, odpowiedziało nam Ministerstwo Infrastruktury.

– Pas dla rowerów powinien mieć szerokość od 1,50 m do 3 m i być oddzielony od sąsiedniego pasa ruchu pojedynczą linią przerywaną lub pojedynczą linią ciągła – wyjaśnił rzecznik MI Mikołaj Karpiński. – Dodatkowo na początku pasa ruchu dla rowerów umieszcza się znak P-23 „rower".

Życie Warszawy

Najczęściej czytane