Tirów więcej niż autobusów
W godzinach szczytu po stolicy może jeździć 10 razy więcej tirów niż miejskich autobusów. Ratusz wydał 10 627 identyfikatorów uprawniających do wjazdu ciężarówek w zakazanych godzinach.
Wszczycie tirów w Warszawie być nie powinno. Mimo to jeżdżą po głównych trasach miasta, łamiąc przepisy i wydłużając korki już i tak gigantyczne z powodu wielkich inwestycji oraz zamknięcia głównych arterii, np. Trasy W-Z.
„Codziennie rano stoję w korku między godz. 7 i 8 na Modlińskiej w stronę Żerania i liczę tiry. Walą sznurem jeden za drugim środkowym pasem Modlińskiej do centrum" – pisze w e-mailu do naszej redakcji oburzony Krzysztof Jakubiak.
Zakaz ciągle żywy
Tymczasem wciąż obowiązuje zakaz wjazdu tirów wprowadzony w 2006 r. przez komisarza miasta Kazimierza Marcinkiewicza (ubiegał się wtedy o fotel prezydenta stolicy). Ciężarówki mają zakaz wjazdu do miasta w godzinach szczytu, czyli między godz. 7 i 10 oraz 16 i 20. Teoretycznie w tych godzinach mogą jeździć po Warszawie tylko ciężarówki z identyfikatorami C16 za przednią szybą. Zarząd Dróg Miejskich miał je wydawać wyłącznie w sytuacjach wyjątkowych, np. dla betoniarek zaopatrujących newralgiczne budowy albo pojazdów z towarami szybko się psującymi.
Jak wygląda rzeczywistość? Według danych z listopada, ZDM wydał 10 627 identyfikatorów (z reguły na trzy, sześć albo 12 miesięcy). Ta liczba jest zaskakująca. Dla porównania: Miejskie Zakłady Autobusowe mają w szczycie na ulicach maksymalnie 1090 pojazdów.
Już w 2008 r. przy stanie ponad 8,8 tys. identyfikatorów drogowcy przyznali, że „przeholowali" z liczbą wydanych zgód. ZDM zapowiadał wtedy przykręcenie śruby: część zezwoleń miała nie być przedłużana. Dlaczego wciąż je rozdaje?
– Wnioski przechodzą przez sito selekcji, wiele odrzucamy –twierdzi rzecznik ZDM Adam Sobieraj. – Na terenie Warszawy trwa po prostu dużo budów, które trzeba obsłużyć – twierdzi.
To jednak słabe wytłumaczenie. Dla wykonawcy drugiej linii metra między rondem Daszyńskiego i Dworcem Wileńskim ZDM wydał tylko 200 identyfikatorów. Nawet gdy doliczymy m.in. budowę Stadionu Narodowego, Trasy Mostu Północnego, oczyszczalni ścieków Czajka i południowej obwodnicy Warszawy S2, to do prawie 11 tys. zezwoleń będzie daleko.
Fałszywki i „przedłużki"
W dodatku faktyczna liczba ciężarówek jest o wiele większa niż wydanych identyfikatorów. Po upływie ważności dokumentu kierowcy zostawiają za szybą ten nieważny i na jego podstawie wjeżdżają do miasta. Żeby walczyć z tą plagą, ZDM co roku wprowadza nowy wzór.
Ale jest też drugi problem: podróbki. – Wystarczy odbić tę kartkę na kolorowym ksero i włożyć za szybę. Niestety, rzadko zdarzają się kontrole – usłyszeliśmy w ratuszu.
– Na zamkniętej dla aut Trasie W-Z policjantów jest zatrzęsienie. I słusznie, bo trzeba karać łamiących przepisy. Ale dlaczego nikt nie interesuje się kawalkadą tirów na głównych trasach w Warszawie? – pyta Tomasz Radziejowski z Targówka.
Policjanci sprawdzają C16 sporadycznie. To zadanie Inspekcji Transportu Drogowego. Za brak identyfikatora C16 można wystawić kierowcy mandat karny 350 zł. Ilu kierowców ukarano w ten sposób w tym roku? ITD nie prowadzi osobnych statystyk dla tego wykroczenia.
– Sprawdzamy C16 tylko przy okazji kompleksowej kontroli ciężarówek – mówi dyrektor mazowieckiej ITD Andrzej Łuczycki.
Jak usłyszeliśmy, identyfikator C16 funkcjonuje de facto jak dokument na okaziciela. Funkcjonariusze ITD nie są w stanie ustalić, czy dokument nie jest przechodni, np. czy firma X nie użyczy go firmir Y, ani ile pojazdów jeden dokument w rzeczywistości obsługuje.
Tiry niszczą ulice
Jeden przeładowany tir niszczy drogę jak 500 tys. aut osobowych. Tymczasem punktów ważenia ciężarówek jest niewiele. Na ulicy Pułkowej Instytut Badawczy Dróg i Mostów zainstalował w tym roku jedyną w stolicy wagę preselekcyjną, czyli z wbudowaną w jezdnię listwą pomiarową. Certyfikowane stacjonarne punkty do ważenia są w stolicy tylko dwa: przy ul. Czecha w Wawrze (tutaj jednak nawierzchnia nie wytrzymała nacisku i została uszkodzona) oraz przy ul. Wóycickiego na Bielanach. Kary dla przewoźników są dotkliwe. Rekordzista dostał w tym roku mandat na ponad 60 tys. zł.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w
jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętą digitalizacją,
fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA
Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione
pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.