Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Tirów więcej niż autobusów

Konrad Majszyk 18-11-2011, ostatnia aktualizacja 19-11-2011 00:22

W godzinach szczytu po stolicy może jeździć 10 razy więcej tirów niż miejskich autobusów. Ratusz wydał 10 627 identyfikatorów uprawniających do wjazdu ciężarówek w zakazanych godzinach.

Władze Warszawy twierdzą, że próbują ograniczyć wjazd ciężarówek w czasie największych korków. Z zakazu wjazdu w godz. 7 – 10 i 16  – 20 wyłączone są jednak pojazdy z identyfikatorami C16. Te ZDM wydaje hojną ręką, tłumacząc się trwającymi budowami.
źródło: Życie Warszawy
Władze Warszawy twierdzą, że próbują ograniczyć wjazd ciężarówek w czasie największych korków. Z zakazu wjazdu w godz. 7 – 10 i 16 – 20 wyłączone są jednak pojazdy z identyfikatorami C16. Te ZDM wydaje hojną ręką, tłumacząc się trwającymi budowami.

Wszczycie tirów w Warszawie być nie powinno. Mimo to jeżdżą po głównych trasach miasta, łamiąc przepisy i wydłużając korki już i tak gigantyczne z powodu wielkich inwestycji oraz zamknięcia  głównych arterii, np. Trasy W-Z.

„Codziennie rano stoję w korku między godz. 7 i 8 na Modlińskiej w stronę Żerania i liczę tiry. Walą sznurem jeden za drugim środkowym pasem Modlińskiej do centrum" – pisze w e-mailu do naszej redakcji oburzony Krzysztof Jakubiak.

Zakaz ciągle żywy

Tymczasem wciąż obowiązuje zakaz wjazdu tirów wprowadzony w 2006 r. przez komisarza miasta Kazimierza Marcinkiewicza (ubiegał się wtedy o fotel prezydenta stolicy). Ciężarówki mają zakaz wjazdu do miasta w godzinach szczytu, czyli między godz. 7 i 10 oraz 16 i 20. Teoretycznie w tych godzinach mogą jeździć po Warszawie tylko ciężarówki z identyfikatorami C16 za przednią szybą. Zarząd Dróg Miejskich miał je wydawać wyłącznie w sytuacjach wyjątkowych, np. dla betoniarek zaopatrujących newralgiczne budowy albo pojazdów z towarami szybko się psującymi.

Jak wygląda rzeczywistość? Według danych z listopada, ZDM wydał 10 627 identyfikatorów (z reguły na trzy, sześć albo 12 miesięcy). Ta liczba jest zaskakująca. Dla porównania: Miejskie Zakłady Autobusowe mają w szczycie na ulicach maksymalnie 1090 pojazdów.

Już w 2008 r. przy stanie ponad 8,8 tys. identyfikatorów drogowcy przyznali, że „przeholowali" z liczbą wydanych zgód. ZDM zapowiadał wtedy przykręcenie śruby: część zezwoleń miała nie być przedłużana. Dlaczego wciąż je rozdaje?

– Wnioski przechodzą przez sito selekcji, wiele odrzucamy –twierdzi rzecznik ZDM Adam Sobieraj. – Na terenie Warszawy trwa po prostu dużo budów, które trzeba obsłużyć – twierdzi.

To jednak słabe wytłumaczenie. Dla wykonawcy drugiej linii metra między rondem Daszyńskiego i Dworcem Wileńskim ZDM wydał tylko 200 identyfikatorów. Nawet gdy doliczymy m.in. budowę Stadionu Narodowego, Trasy Mostu Północnego, oczyszczalni ścieków Czajka i południowej obwodnicy Warszawy S2, to do prawie 11 tys. zezwoleń będzie daleko.

Fałszywki i „przedłużki"

W dodatku faktyczna liczba ciężarówek jest o wiele większa niż wydanych identyfikatorów. Po upływie ważności dokumentu kierowcy zostawiają za szybą ten nieważny i na jego podstawie wjeżdżają do miasta. Żeby walczyć z tą plagą, ZDM co roku wprowadza nowy wzór.

Ale jest też drugi problem: podróbki. – Wystarczy odbić tę kartkę na kolorowym ksero i włożyć za szybę. Niestety, rzadko zdarzają się kontrole – usłyszeliśmy w ratuszu.

– Na zamkniętej dla aut Trasie W-Z policjantów jest zatrzęsienie. I słusznie, bo trzeba karać łamiących przepisy. Ale dlaczego nikt nie interesuje się kawalkadą tirów na głównych trasach w Warszawie? – pyta Tomasz Radziejowski z Targówka.

Policjanci sprawdzają C16 sporadycznie. To zadanie Inspekcji Transportu Drogowego. Za brak identyfikatora C16 można wystawić kierowcy mandat karny 350 zł. Ilu kierowców ukarano w ten sposób w tym roku? ITD nie prowadzi osobnych statystyk dla tego wykroczenia.

– Sprawdzamy C16 tylko przy okazji kompleksowej kontroli ciężarówek – mówi dyrektor mazowieckiej ITD Andrzej Łuczycki.

Jak usłyszeliśmy, identyfikator C16 funkcjonuje de facto jak dokument na okaziciela. Funkcjonariusze ITD nie są w stanie ustalić, czy dokument nie jest przechodni, np. czy firma X nie użyczy go firmir Y, ani ile pojazdów jeden dokument w rzeczywistości obsługuje.

Tiry niszczą ulice

Jeden przeładowany tir niszczy drogę jak 500 tys. aut osobowych. Tymczasem punktów ważenia ciężarówek jest niewiele. Na ulicy Pułkowej Instytut Badawczy Dróg i Mostów zainstalował w tym roku jedyną w stolicy wagę preselekcyjną, czyli z wbudowaną w jezdnię listwą pomiarową. Certyfikowane stacjonarne punkty do ważenia są w stolicy tylko dwa: przy ul. Czecha w Wawrze (tutaj jednak nawierzchnia nie wytrzymała nacisku i została uszkodzona) oraz przy ul. Wóycickiego na Bielanach. Kary dla przewoźników są dotkliwe. Rekordzista dostał w tym roku mandat na ponad 60 tys. zł.

Życie Warszawy

Najczęściej czytane