Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Znowu problemy z budową trasy A2 z Łodzi do Warszawy

Adam Woźniak 18-11-2014, ostatnia aktualizacja 18-11-2014 07:20

Infrastruktura. Kolejna firma ma kłopot z dokończeniem feralnego odcinka autostrady A2 pomiędzy Strykowem a Konotopą.

autor: Gardziński Robert
źródło: Fotorzepa
Tempo budowy spada
źródło: Rzeczpospolita
Tempo budowy spada

Tym razem jest to Bogl 
& Krysl, który w wyznaczonym terminie nie usunął usterek na liczącym 20 kilometrów fragmencie trasy pomiędzy Warszawą a Łodzią. Jak twierdzi Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA), firma nie tylko spóźnia się z realizacją zadania, ale po prostu nie chce dokończyć prac. GDDKiA grozi, że w tej sytuacji może sięgnąć po uprawnienia z zawartej z Bogl & Krysl umowy. Oznacza to, że wykonawca mógłby zapłacić karę w wysokości 20 proc. wartości kontraktu. Sięgnęłaby ona 150 mln złotych.

Do wykonania pozostało m.in. poprawienie nawierzchni wiaduktu drogowego, naprawa ekranów akustycznych, oczyszczenie zamulonych rowów i niedrożnych przepustów dla zwierząt. Żaden z tych problemów nie wpływa na bezpieczeństwo ruchu. GDDKiA twierdzi jednak, że usuwanie wykrytych po zakończeniu prac wad i usterek jest standardową procedurą realizacji każdego kontraktu.

– Średnio podczas sprawdzania zrealizowanych kontraktów stwierdzanych jest  100–150 usterek. Firmy usuwają je bez zbędnej zwłoki i bez konieczności ponaglania – mówi rzecznik warszawskiego oddziału GDDKiA Agnieszka Stefańska.

Przypadek Bogl & Krysl to precedens: w okresie gwarancyjnym wykonawcę  trzeba do poprawek zmuszać.

Pierwsze wezwanie miało miejsce 27 października, drugie – 31 października. Jeśli ostrzeżenia nie pomogą, GDDKiA najprawdopodobniej zdecyduje się na wypowiedzenie umowy i wyłonienie nowej firmy, która usunie usterki.

20-kilometrowy odcinek C autostrady A2 pomiędzy Strykowem a Konotopą to pechowy fragment trasy. Budowę zaczął chiński Covec, ale w czerwcu 2011 r. Chińczycy, przeliczywszy się z kosztami, przerwali  budowę. W sierpniu 2011 r. podpisano umowę z  konsorcjum firm DSS oraz Bogl & Krysl. W maju 2012 r. 
ta pierwsza firma się wycofała.

—Adam Woźniak

rp.pl

Najczęściej czytane