Na swoich stronach spółka Gremi Media SA wykorzystuje wraz z innymi podmiotami pliki cookies (tzw. ciasteczka) i inne technologie m.in. w celach prawidłowego świadczenia usług, odpowiedniego dostosowania serwisów do preferencji jego użytkowników, statystycznych oraz reklamowych. Korzystanie z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki oznacza wyrażenie zgody na użycie plików cookies w pamięci urządzenia. Aby dowiedzieć się więcej o naszej polityce prywatności kliknij TU.

Nie usuną samochodów z chodników

Wiktor Ferfecki 16-05-2019, ostatnia aktualizacja 16-05-2019 10:09

Zakazu parkowania na trotuarach nie będzie. Ministerstwo sprzeciwia się głośnej petycji, jednak rozważa poszerzenie przestrzeni zostawianej przez auta pieszym.

Parkowanie na chodniku jest legalne, 1,5 metra od pieszych
źródło: Shutterstock
Parkowanie na chodniku jest legalne, 1,5 metra od pieszych

„Nie ulega wątpliwości, że idea poprawy sytuacji pieszych, rodziców z wózkiem dziecięcym czy osób niepełnosprawnych poruszających się po chodnikach poprzez zapewnienie im bezpieczeństwa i swobodnego przemieszczania się jest słuszna. Niemniej nie sposób zgodzić się z przedstawioną w petycji argumentacją, iż obowiązujące przepisy (...) są zbyt liberalne" – napisał do Sejmu wiceminister infrastruktury Rafał Weber. Jego resort nie zgadza się z pomysłem zakazu parkowania aut na chodnikach.

Głośną petycję w tej sprawie wysłało do Sejmu stowarzyszenie Miasto Jest Nasze. Obecnie parkowanie na chodniku jest legalne, pod warunkiem pozostawienia 1,5 m dla pieszych. Stowarzyszenie przedstawiło projekt zmian przewidujący, że samochody w całości mogłyby stawać na trotuarze tylko w miejscach do tego wyznaczonych, a kierowcy łamiący zakaz musieliby liczyć się z odholowaniem pojazdów. Wciąż możliwe miałoby być parkowanie na chodniku dwoma kołami.

„Przepisy umożliwiające swobodne parkowanie na chodniku zostały wprowadzone w 1983 roku podczas stanu wojennego, aby ułatwić Służbie Bezpieczeństwa obserwację opozycji, a oddziałom zmotoryzowanym wojska i milicji przejazd ulicami" – napisało MJN w uzasadnieniu.

Zalew samochodów

Propozycją w grudniu zajęła się Komisja ds. Petycji. Biuro Analiz Sejmowych przygotowało opinię, z której wynika, że nieprawidłowe parkowanie jest coraz większym problemem, a np. w Warszawie liczba zgłoszeń w takich sprawach w w ostatnich pięciu latach wzrosła dwukrotnie. Jednak przedstawiciel MSWiA Dariusz Minkiewicz powiedział, że zamiast zmieniać prawo, lepiej skupić się na egzekucji obecnych przepisów.

Podobny wniosek płynie z odpowiedzi na dezyderat, który komisja wysłała do rządu. Wiceminister Weber też zwraca uwagę na potrzebę egzekwowania prawa.

Jego zdaniem zakazanie parkowania na chodnikach mogłoby się „przyczynić do znacznego utrudnienia dojazdu do instytucji publicznych i obiektów użyteczności publicznej, a w tym i szpitali, w których to pobliże nie zawsze można dojechać komunikacją publiczną". Zdaniem wiceministra zakaz objąłby również drogi osiedlowe, więc „dotyczyłby także korzystających z samochodów osobowych osób starszych, niepełnosprawnych czy wreszcie matek z dziećmi", czyli grup, którym chcieli pomóc autorzy petycji.

Wiceminister ostro skrytykował też propozycję odholowania nieprawidłowo zaparkowanych aut, twierdząc, że „wymagałoby to zastosowania niewspółmiernych środków".

Nie oznacza to jednak, że nie ma szans na jakąkolwiek zmianę prawa. Wiceminister pisze, że „istnieje możliwość zastanowienia się nad możliwością podjęcia prac zmierzających do zwiększenia szerokości chodnika pozostawionego dla ruchu pieszych do 2 m".

Co zrobi komisja

Odpowiedzią ministra nie jest zachwycone Miasto Jest Nasze. „Urzędnicy uważają, że przestrzeń zaprojektowana i przewidziana dla pieszych może być praktycznie bez ograniczeń użytkowana przez samochody. Zapominają przy tym, że ich liczba rośnie z roku na rok" – napisało na swojej stronie internetowej.

Rzecznik stowarzyszenia Jan Popławski mówi „Rzeczpospolitej", że jest zdziwiony pomysłem zwiększenia do 2 metrów przestrzeni obowiązkowo zostawianej dla pieszych. – Pojawia się znikąd i nie jest poparty żadnymi analizami – dodaje.

Opinia ministerstwa nie jest wiążąca dla sejmowej komisji. Co zrobi z petycją? – Nie mamy wątpliwości, że problem jest, a dotychczasowe działania są niewystarczające, co sam dotkliwie odczuwam jako osoba poruszająca się na wózku – mówi szef komisji Sławomir Piechota z PO. – Wszystko jest jeszcze możliwe. Kluczowe będzie stanowisko posła referenta, który rekomenduje komisji rodzaj rozstrzygnięcia – dodaje.

Referentem jest Bogdan Latosiński z PiS, który swoje stanowisko przedstawił już podczas grudniowego posiedzenia. Podkreślał, że problemem jest „egzekwowanie już istniejącego prawa". Mówił też, że miasta powinny inwestować w budowę parkingów.

"Rzeczpospolita"

Najczęściej czytane